











Kiedyś pisałem wam już o moim autorskim projekcie zdobycia Korony Gór Słowacji. Jak może pamiętacie po zdobyciu Korony Gór Polski postanowiłem zrobić coś nowego, a że uwielbiam Słowację, jako jeden z najbardziej górzystych krajów w Europie wybór padł na odkrywanie wszystkich górskich atrakcji tego państwa i zdobywanie KGS. Oczywiście bliskość jej granic od mego domu też miała duże znaczenie. Zacząłem wtedy szukać informacji, bo nie było wtedy oficjalnej korony jak w Polsce. Zatem, ponieważ źródła były bardzo różne i wersji co niemiara postanowiłem wtedy stworzyć swój autorski projekt na 50 szczytów, o czym poczytacie tutaj. Głównie dlatego, że polscy kartografowie wyróżniają tam tylko 40 pasm górskich, a ich słowaccy koledzy, aż 56. Różnica dość znaczna, stąd mój pomysł, by stworzyć pierwszą oficjalną koronę na okrągłą liczbę 50 szczytów do zdobycia.
Czytaj dalej»Wczoraj opisałem dokładnie jak zdobyć te dwa szczyty zawarte w tytule wpisu. Ponieważ krajobrazy Parku Narodowego Paklenica są tak bajkowe i urokliwe to nie zmieściły się w tamtym artykule wszystkie zdjęcia w fotorelacji. Dzisiaj dodaje więc drugą galerię zdjęć, która jest uzupełnieniem wcześniejszego tekstu. Obejmuje fotki od wejścia na Vidakov Kuk po zdobycie Zoljin Kuka i dalsze zejście do kanionu Wielka Paklenica. To wapienne pasmo jest tak czarujące i magiczne, że zrobiłem tam setki fotografii. Trudno było wybrać te najlepsze, ale dzięki temu oglądając wszystkie w dwóch galeriach macie szczegółowy przegląd, jak wyglądają szlaki w Velebicie i cała trasa. Kto by pomyślał, że w Chorwacji mają takie piękne góry? Zatem miłego oglądania, a kto przeoczył pierwszą część niech zacznie tutaj. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Czytaj dalej»
27 kwietnia o godzinie 19:00 w wybranych kinach sieci Multikino odbędą się specjalne pokazy filmowe Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Zapraszamy na Brit Rock, czyli cztery filmy wspinaczkowe z wybitnej brytyjskiej serii: Fall Theory, Great Sheikhs, Kjerag Solo i E11 Lexicon, oraz dokument Climbing Blind przedstawiający bardzo niecodzienne przejście słynnej szkockiej iglicy Old Man of Hoy.
Czytaj dalej»Praca w domu nie jest zajęciem dobrym dla wszystkich, ale w obecnych czasach wybiera ją coraz więcej osób. A wiele z nich robi to po raz pierwszy. Jeśli Twoje domowe biuro nie jest skonfigurowane tak, jak chcesz, Twój komputer domowy wykorzystywany był tylko do grania w gry hazardowe z oferty Ice Casino lub zastanawiasz się, co możesz zrobić, aby praca w domu była bardziej komfortowa i wydajna, opracowany przez nas dzisiaj przewodnik może Ci pomóc.
Oto wszystko, czego potrzebujesz, aby Twoje doświadczenia z pracy w domu były jak najlepsze. Zapraszamy do lektury!
Czytaj dalej»Pora na kolejny wpis o zdobywaniu przeze mnie mojej Korony Gór Słowacji, gdyż tęskno mi tam, bo nie odwiedzałem słowackich gór już od roku, z powodu obecnej sytuacji na świecie. Na szczęście przed tymi zawirowaniami udało mi się zakończyć mój autorski projekt zdobywania wymyślonej kiedyś dawno KGS, jako drugiej po Koronie Gór Polski do zdobycia i zajmę się dziś odwiedzinami w kolejnym paśmie górskim Słowacji. Zdarzyło się to w roku 2019, który był bardzo owocny w realizacji mego nowatorskiego pomysłu. Jako jedno z wielu gór zaliczyłem wtedy Góry Weporskie, bardzo urokliwe i malownicze.
Czytaj dalej»Za sprawą platformy playkrakow.com, na której do końca roku będzie można oglądać filmy wyświetlane podczas tegorocznej edycji KFG, festiwal jeszcze trwa. Jednak główna część wydarzenia, czyli weekend 4-5 grudnia, podczas którego mieliśmy okazję spotkać się na żywo, w przestronnych i nowoczesnych wnętrzach Centrum Kongresowego ICE Kraków, przeszedł do historii. Na jej kartach, a także w naszych wspomnieniach 19. edycja zapisze się z pewnością jako wyjątkowa. I to pod wieloma względami.
Czytaj dalej»Zimowa aura sprzyja rozwojowi mego czytelnictwa. Dotarła do moich rąk nowa książka włoskiego autora Gian Luca Gasca o naszym największym zdobywcy Himalajów, pt. „Nie jesteś drugi. Jesteś wielki. Włoski portret Jerzego Kukuczki” Prezentuje ciekawe spojrzenie na życie i karierę wspinaczkową naszego wielkiego mistrza także przez pryzmat rywalizacji z Włochem Reinholdem Messnerem. Po latach włoskie środowisko oddało Kukuczce należne miejsce, przecież nasz himalaista zdobył koronę Karakorum i Himalajów w niespełna osiem lat, czyli dwa razy szybciej niż Messner. Jego rekord pobił dopiero niedawno fenomenalny nepalczyk Nirmal Purja dokonując niemożliwego, czyli wchodząc na wszystkie szczyty powyżej 8000 m w ciągu jednego roku!
Czytaj dalej»
Podróżując po świecie i odwiedzając coraz to różne zakątki globu marzy nam się, by odkrywać wciąż więcej i dalej. Każdy z nas ma także marzenia z dzieciństwa, ulubione krainy, które opanowały naszą wyobraźnię i ciągle nas przyzywają… Wiadomo, że plany i marzenia należy mierzyć na możliwości, ale zamiary odwiedzenia pewnych miejsc nie koniecznie trzeba odkładać do lamusa, tylko dążyć do urzeczywistnienia w naszym życiu. Jednym się to udaje, innym nie, a nie raz są sytuacje, które jeszcze bardziej rozpalają wyobraźnię i przypominają o zarzuconych kiedyś zamierzeniach. Tak stało się tym razem! Wpadła mi w ręce nowa książka Wydawnictwa Poznańskiego o pięknej, dzikiej i nieskażonej krainie, daleko za górami i morzami, gdzie nie dotarł jeszcze olbrzymi zgiełk cywilizacji… lektura o Alasce napisanej przez Damiana Hadasia, wałbrzyszanina, który po latach spędzonych na Islandii szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił na Alaskę.
Czytaj dalej»Jako najwyższy i najbardziej rozbudowany łańcuch górski Europy, Alpy mogą pochwalić się dużą liczbą urokliwych miasteczek, kurortów narciarskich oraz innych miejsc wartych odwiedzenia o każdej porze roku.
Turyści mogą zresztą wybierać spośród aż ośmiu alpejskich państw. We Francji, jednym z najbardziej rozpoznawanych miejscowości jest Chamonix-Mont-Blanc.
Czytaj dalej»Zawsze fascynowała mnie Rumunia, kraj pełen kontrastów, dziesiątek malowniczych pasm górskich i ciepłego morza. Opisywany wielokrotnie przez wielu, oferujący nadal pierwotną dzikość i bezkresne przestrzenie. Znany nam wszystkim z setek klimatycznych fotek różnorodnych krajobrazów. Mi niestety udało się go odwiedzić tylko cztery razy, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną! Zwłaszcza, że wpadł mi w ręce kolejny przewodnik po tym kraju, który przecież położony jest nie tak daleko od naszych południowych granic. Ta książka to jednak nie kolejny banalny przewodnik po atrakcjach Rumunii, tylko całkiem inne, odmienne spojrzenie i próba pokazania nam tego co nie oczywiste… Zatem warto sięgnąć i zagłębić się w lekturę dzieła Agnieszki Krawczyk „Rumunia. Albastru, ciorba i wino”
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze