











Kolejna wycieczka w Gorce miała na celu odkrycie nowego schroniska w tych górach – Łapsowej Koliby, ale trzeba było coś dodać, żeby zrobić fajną trasę, więc wyszła pętla przez Turbacz. I tak zdobyłem ten szczyt po raz ósmy, ale tym razem bardzo mnie zaskoczył… Ale zacznijmy od początku, wiele słyszałem wcześniej o nowej miejscówce w tym paśmie, tuż nad Nowym Targiem. Same dobre opowieści, więc musiałem przekonać się na własne oczy, że nowy schron jest taki klimatyczny jak mówią i piszą… I to jest potwierdzony przeze mnie fakt. Sama panorama Tatr sprzed budynku jest odlotowa, a przecież dotrzeć możemy tam w pół godzinki spaceru z małego parkingu na końcu ulicy. Osiedle Marfiana Góra. Miejsc parkingowych jest mało, więc lepiej być tam wcześnie rano, lub dołożyć sobie podejścia z niżej położonych osiedli.
Czytaj dalej»Przyszła długo oczekiwana wiosna. Wszyscy więc ruszyli w poszukiwaniu krokusów. Nastała przecież taka nowa moda, zatem także i ja wybrałem się, by nacieszyć oczy tym pięknym kwiatem. Tym razem postanowiłem omijać Tatry z daleka, gdyż już mam dość tłumów turystów, a w tygodniu ciężko mi się wyrwać. Wybór padł na Gorce, gdyż wiele z gorczańskich hal obfituje w krokusy. Na wędrówkę wybrałem sobie ostatnią trasę, którą jeszcze nie szedłem w tych górach, przynajmniej częściowo miała być nowością dla mnie. Pojechałem z ekipą Gorlickiej Grupy Górskiej do wsi Niedźwiedź. To duża wieś letniskowa położona w Gorcach, w dolinie potoku Porębianka pomiędzy wzniesieniami Potaczkowej i Witowa. Na rynku w Niedźwiedziu stoi pomnik Władysława Orkana.
Czytaj dalej»Po cudownej pierwszej części dnia w Gorcach, którą opisałem tutaj, postanowiłem wykorzystać dalszą jego część na kolejny spacer nową dla mnie trasą wzdłuż Doliny Gorcowego Potoku na widokowy Gorc Troszacki i wrócić do punktu wyjścia Doliną Kamienicy. Ten jeden z ostatnich dni grudnia był tak piękny, że byłem przygotowany nawet na powrót nocną porą do auta. Po rannym wejściu na Gorca Kamienickiego w planie był kolejny Gorc. Z Zasadnego, gdzie zakończyłem poprzednią wędrówkę podjechałem do przysiółka Lubomierza – Rzek, gdzie przed przełęczą Przysłup jest skręt do Doliny Kamienicy. Jedna z dróg wzdłuż rzeki prowadzi na Polanę Trusiówka, gdzie jest mały parking. Można na niego dojechać także bezpośrednio z przełęczy. Z powodu pogodnego dnia i południowej pory parking był pełny, ale gdzieś udało mi się upchać samochód. Obok parkingu jest pole biwakowe (od 2013 roku niestety zamknięte przez GPN), czemu mnie to nie dziwi…
Czytaj dalej»Ostatnio zauważyłem, że w końcu zaczyna dziać się coś dobrego w polskich górach. Zaczyna przybywać nowych szlaków, ścieżek przyrodniczych, dydaktycznych, czy historycznych. Do tej pory tendencja była raczej odwrotna. Przodują w tym zwłaszcza władze Gorczańskiego Parku Narodowego i okolicznych gmin. Całkiem przypadkiem dowiedziałem się o dwóch takich wyznakowanych po południowo-zachodniej stronie Gorców. Oczywiście musiałem przedreptać je na własnych nogach. Dzisiaj spróbuję opisać szlak nazwany “Wyrusz z nami w Gorce” , który swój początek i koniec ma we wsi Zasadne. Najłatwiej dojechać tam kierując się za Łąckiem drogą na Mszanę Dolną, by po przejechaniu Kamienicy skręcić w lewo w wąską drogę do Zasadnego. Ta droga zaprowadzi nas na mały placyk, gdzie można zostawić samochód i zrobić opisaną poniżej pętelkę. Musimy jechać prawie na koniec wsi, gdzie nad potokiem Zasadne jest ten parking i tablica informacyjna o nowej ścieżce. Na samym końcu jest rozjazd, gdzie skręcamy w lewo. Tą drugą drogą będziemy wracać do punktu wyjścia.
Czytaj dalej»Początek tego roku zaowocował w pierwszy zimowy spacer odbyty w Gorcach. Jako, że dopiero po świętach zrobiła się prawdziwa zima mogłem w bardziej śnieżnych warunkach wybrać się w góry. Za cel obrałem sobie kultową bacówkę gorczańską na skraju tego pasma, niedaleko Rabki. Pogoda udała się piękna, a warunki niezbyt trudne, więc wycieczka była bardzo udana i relaksująca. Ale przecież nie zawsze góry muszą kojarzyć się z wyrypą. To miał być krótki rozruch po okresie świąteczno-noworocznym i taki był. Kilkugodzinny wypad pozwolił rozruszać ciało rozleniwione obżarstwem i świętowaniem. To było mi bardzo potrzebne, bo długi rozbrat z górskim szlakiem powoduje odrazu spadek formy i kłopoty kondycyjne w stosunku do młodszych kolegów, których zabrałem ze sobą.
Czytaj dalej»Kolejny weekend przed zimą wykorzystałem na zdobycie kolejnej wieży widokowej w gminie Ochotnica. Tym razem padło na tę, usytuowaną na wierzchołku Magurki, najwyższej kulminacji grzbietu Borsuczyn. Jako, że nie prowadzi tam jeszcze szlak wykorzystałem do wędrówki ścieżkę edukacyjną “Dolina potoku Jaszcze”. Towarzyszyli mi niezawodni przyjaciele z grupy górskiej. Aby zdobyć trzecią już z nowych wież widokowych w Gorcach dojechaliśmy do miejscowości Ochotnica Górna. Jest ona malowniczo położona u podnóży Gorców w wąskiej i długiej kotlinie rzeki Ochotnica oraz jej dopływów. Od zachodniej i północnej strony tereny wsi podchodzą aż pod Przełęcz Knurowską, gdzie przechodzi Droga Knurowska i wierzchołki głównego gorczańskiego grzbietu biegnącego od Gorca po Jaworzynę Kamienicką, od południa wciskają się w kotliny długiego Pasma Lubania.
Czytaj dalej»Lubań z racji swego położenia należy do moich ulubionych górek. Wznosi się w bocznym ramieniu Gorców, blisko Zalewu Czorsztyńskiego, górując wyraźnie nad otoczeniem, przez co oferuje kapitalne widoki. Doskonale widać z niego Tatry, a także Pieniny, czy Beskid Sądecki. Dzięki inwestycjom gminy Ochotnica i budowie na szczycie wieży widokowej widoki pogłębiły się i odsłoniły się panoramy także na drugą stronę. Zobaczymy więc teraz także resztę gorczańskich szczytów z Turbaczem i Gorcem na czele, czy Beskid Wyspowy z Mogielicą. Do kolejnej wycieczki przez ten potężny masyw górski skłoniła mnie właśnie nowo wybudowana wieża. Chciałem ją zobaczyć na własne oczy i porównać, czy jest taka sama jak poznana tydzień wcześniej wieża na Koziarzu, po drugiej stronie Dunajca.
Czytaj dalej»Pewien czas temu wpadłem na pomysł, żeby najkrótszą noc w roku, czyli przesilenie letnie spędzać gdzieś w górach na biwaku. Nie zawsze się udaje, ale tamtego roku noc świętojańska wypadła akurat w weekend, więc sobotnią noc postanowiłem spędzić na Lubaniu – widokowym szczycie w Gorcach. Do tej pory mój najbardziej spektakularny biwak w ten czas odbył się na Babiej Górze, o czym możecie przeczytać tutaj. Ciężko przebić nocleg na Królowej Beskidów, gdzie panorama obejmuje 360 stopni dookoła, ale widoki z Lubania, gdzie można zobaczyć poranne mgiełki nad Zalewem Czorsztyńskim i Tatry majaczące w oddali to także przedni obraz. Pogoda w ten pamiętny weekend nie rozpieszczała, przelotne opady deszczu, a nawet śniegu w górnych partiach Tatr i tym samym znaczne oziębienie trochę popsuły szyki, ale i tak to była mega przygoda, a pobielone przez noc szczyty Tatr jeszcze piękniejsze. Przy okazji mogłem przetestować wtedy mój nowy namiot firmy Quechua, który dostałem dzięki uprzejmości sklepu Decathlon. Ale po kolei…
Czytaj dalej»
To była dawno zaplanowana wyprawa. Zawsze chciałem spędzić sylwestrową noc w klimatycznym miejscu w górach. Wybrałem gorczańskie schronisko, pięknie położone na widokowej polanie, żeby zobaczyć ukochane Tatry i fajerwerki na Podhalu. Pogoda tego ostatniego dnia roku dopisała wyśmienicie, więc wszystkie te zamierzenia spełniły się. Cudowna mroźna zima, boskie widoki i wesoła gromadka współtowarzyszy to wszystko było mi dane. A ostatnia noc roku miała być wypełniona szampańską zabawą w gronie przyjaciół z Gorlickiej Grupy Górskiej. Schronisko pod Turbaczem wypełnione było po brzegi górołazami i miłośnikami uroków natury i dobrej zabawy. Fajnie było poznać wielu z nich w czasie sylwestrowej imprezy. Ale po kolei…
Czytaj dalej»Lubań to olbrzymi masyw górski leżący w Gorcach, w bocznej południowo-wschodniej odnodze opadającej do Krościenka. Doskonale widać go z Pienin, Beskidów czy nawet Tatr. Słynie ze wspaniałych widoków na Tatry i sąsiednie pasma górskie, które zwłaszcza wczesnym rankiem bywają bardzo efektowne, gdy mgły unoszą się nad pobliskim Zalewem Czorsztyńskim. To miało być moje drugie spotkanie z Lubaniem, tym razem jesienną porą i postawiłem sobie za cel przejście całego masywu.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze