











Masyw Śnieżnika w Sudetach Wschodnich kojarzy się większości tylko z najwyższym szczytem granicznym – Śnieżnikiem, a przecież w masywie są też inne góry. Masyw ma postać rozległego rozrogu o rozpiętości południkowej ok. 20, a równoleżnikowej ok. 30 km. Jego punktem zwornikowym jest centralnie usytuowany Śnieżnik (1425 m n.p.m.), od którego odchodzi sześć obszernych, spłaszczonych ramion, oddzielonych wyraźnie zarysowanymi, głębokimi dolinami erozyjnym. Grzbiety mają kręte linie grzbietowe i silnie zróżnicowane wysokości oraz boczne odnogi. Większość z nich ma strome zbocza, zwłaszcza te, które opadają w kierunku Rowu Górnej Nysy. Dość licznie występują skałki, a bardzo liczne są bloki skalne. Na niektórych szczytach znajdują się gołoborza.
Czytaj dalej»Ten rok zaowocował urlopem spędzonym w Sudetach. Znowu mogłem zobaczyć znajome z poprzednich wypraw rejony, choć tym razem odwiedzałem nowe miejsca, gdzie mnie jeszcze nie było. Moją bazą była Kotlina Kłodzka przez kilka dni, gdyż z trzech stron jest otoczona górami. Po wizycie w Górach Złotych kolejnym celem były sąsiednie pasma, rankiem więc udałem się w Góry Bialskie. Charakterystyczne dla nich jest to, że utrzymują w przypadku większości szczytów wysokość powyżej 1000 m, co sprawia, że tworzą swoisty mikroklimat i wyraźnie wyodrębnioną całość krajobrazową. Zbocza Gór Bialskich stromo opadają ku dolinom przy często spłaszczonych szczytach. Na ich obszarze występuje niewiele skałek, zbudowanych z gnejsów, sporadycznie z kwarcytów, z których najbardziej znane są Trzy Siostry, które miałem zamiar odnaleźć.
Czytaj dalej»Kiedyś przy okazji realizacji projektu zdobywania Korony Gór Polski odwiedziłem Lądek- Zdrój. Ale to był krótki epizod wykorzystany tylko do wejścia stamtąd na Trojak i Karpień. Za drugim razem zajechałem na dłużej do tego pięknego kurortu i uzdrowiska, bo jest tam co zwiedzać. Moim głównym celem podczas tej czerwcowej wizyty było jednak wejście na bardzo widokową, graniczną górę w Górach Złotych. Mowa o Borówkowej, na którą brakło czasu za pierwszym razem. Po ulokowaniu się na przyjemnym noclegu, następnego dnia rano wziąłem się za wykonywanie planu. W tym celu dojechałem autem na parking na przejściu granicznym, polsko- czeskim Travna- Lutynia na przełęczy Lądeckiej. Dzięki temu wystartowałem na szczyt z poziomu 665 m.
Czytaj dalej»Mój drugi pobyt w Górach Kaczawskich skutkował poznaniem kolejnych fascynujących miejsc, jakich nie brakuje na Dolnym Śląsku. I znowu zrobiłem sobie objazdówkę po tych nieznanych mi jeszcze perełkach! Jako, że za pierwszym razem tutaj skupiłem się na najwyższym Grzbiecie Południowym, teraz poświęciłem więcej czasu na Grzbiet Północny i Wschodni. Wcześniej odwiedziłem pobliskie Pogórze Kaczawskie, nierozerwalnie związane z tymi górami, zatem ten wczesno-czerwcowy dzień rozpocząłem w Bolkowie, gdzie znajduje się dobrze zachowany zamek, przyciągający rzesze turystów.
Czytaj dalej»Kolejny dłuższy urlop wykorzystałem na czwarte już odwiedziny Sudetów. Najdalej ode mnie położone pasma górskie, do zobaczenia których, muszę się przemieścić nawet pięćset kilometrów. Czas ten wykorzystałem na zwiedzanie miejsc jeszcze przeze mnie nie odkrytych, choć było kilka powtórek, z racji wybudowania tamże wież widokowych. Niektóre góry odwiedziłem bardzo krótko, nie poświęcając im zbyt wiele czasu. Miałem odczucie, że wiele atrakcji ominąłem z racji braku czasu i nastawienia na zdobywanie najwyższych szczytów. Ta wycieczka objazdowa była bardziej krajoznawcza, starałem się nie ominąć żadnych głównych ciekawostek odwiedzanych rejonów Kotliny Kłodzkiej i szerzej Dolnego Śląska. Dzięki temu przekonałem się ostatecznie, że to przecudny region Polski i cudów do podziwiana tam wystarczy na kilka następnych wyjazdów!
Czytaj dalej»Zwiedziwszy polskie Sudety szukam teraz inspiracji po czeskiej stronie tych gór. Ostatnio zawitałem niespodziewanie dla samego siebie w Rychlebskie Góry. Tak czescy kartografowie nazywają pasmo graniczne ciągnące się poniżej Kotliny Kłodzkiej, od Przełęczy Płoszczyna do Przełęczy Ramzowskiej. Ich polscy odpowiednicy rozróżniają oddzielnie Góry Złote i Góry Bialskie. Kiedyś byłem w tych górach zdobywając Koronę Gór Polski. Tym razem skusiły mnie szczyty po czeskiej stronie, choć nie tylko one, bo Rychleby skrywają w sobie inne ciekawe tajemnice. To pasmo górskie położone jest w Sudetach Wschodnich, a najwyższym ich szczytem jest Smrek (1127 m n.p.m.), a w polskiej części Postawna (1117 m n.p.m.). Właśnie pod masyw Smreka skierowałem swe kroki początkiem czerwca.
Czytaj dalej»Byłem kiedyś w czeskim paśmie Jesionika, ale tylko na jeden dzień, zdobywając charakterystyczny, najwyższy szczyt Pradziad, z widoczną z daleka wieżą widokową, a potem obejrzałem cudowne wodospady Białej Opawy. Stąd wiedziałem, że region ten jest pełen dzikich potoków, z dużym spadkiem wód, co gwarantuje liczne atrakcje wodne w postaci kaskad, bystrzyc i całkiem sporych wodospadów. Będąc kolejny raz w tym rejonie zahaczyłem o pasmo Niskiego Jesionika, a więc niższą podgrupę tych gór, by odnaleźć znane z opowieści Resowskie wodospady. Miały być cudne, o wyjątkowej urodzie i rzeczywiście tak jest, o czym się przekonałem kilka dni temu.
Czytaj dalej»Będąc kiedyś w paśmie Wysokiego Jesionika zdobyłem szczyt Pradziada. Słynie on z olbrzymiej wieży telewizyjnej o wysokości 145,5 m. Pradziad jest szczytem dobrze rozpoznawalnym i charakterystycznym dzięki wysmukłej wieży, przypominającej kształtem rakietę kosmiczną, ustawionej na jego wierzchołku. Jest dobrze widoczny z wielu punktów widokowych oraz wyższych miejsc w promieniu nawet kilkuset kilometrów, nie tylko Czech. Np. udało się zaobserwować go w zimie podczas inwersji z Kasprowego Wierchu! Ale już mało kto wie, że Pradziad ma brata bliźniaka… jest nim Jeszted ( czes. Ještěd) o wysokości 1012 m. Bliźniak dlatego, że także posiada na wierzchołku podobną wieżę. Jest to najwyższy szczyt Grzbietu Jesztiedzkiego (cz. Ještědský hřbet) i zarazem Grzbietu Jesztiedzko-Kozakowskiego. Unikalna budowla na szczycie Ještědu stała się dominantą Liberca i regionu.
Czytaj dalej»Po objechaniu pogranicza niemiecko-czeskiego w Górach Łużyckich i wejściu na dwa najwyższe szczyty, o czym możecie poczytać tutaj, postanowiłem udać się na poszukiwanie innych atrakcji regionu. Jako, że zabytki mnie nie kręcą, a raczej zostawiam sobie zwiedzanie ich na starość, skupiłem się na szukaniu miejsc atrakcyjnych ze względu na piękno natury. Przejrzałem wieczorem foldery, zatem wiedziałem, że muszę się skierować na południe, wgłąb Czech. Tam, przy głównej drodze, we wsi Kamenicky Senov odnalazłem jedną z największych osobliwości tej części Europy. Mowa o Pańskiej Skale, charakterystycznym wzgórzu z wychodnią bazaltu o wysokości 595 m.
Czytaj dalej»Jestem pasjonatem górskim “pełną gębą”. Ciekawią mnie wszystkie pasma górskie, nie tylko te najwyższe i najhorniejsze. Pragnę poznać jak najwięcej gór, odkryć jak najwięcej pięknych miejsc, zdobyć jak najwięcej szczytów. Ta moja górska włóczęga zaprowadziła mnie już nawet w tak mało znane i popularne tereny, jak Góry Łużyckie. To niewielkie pasmo górskie w Sudetach, leży na zachód od Gór Izerskich, na pograniczu czesko-niemieckim, między Ústí nad Łabą, Żytawą (Zittau) a Libercem. Najwyższym szczytem Gór Łużyckich (czes. Lužické hory, niem. Zittauer Gebirge, Lausitzer Gebirge) jest Luż (czes. Luž, niem. Lausche)- 793 m) i on był moim pierwszym celem. Leży dokładnie na samej granicy czesko-niemieckiej i postanowiłem odwiedzić podczas wędrówki oba te kraje.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze