











Wczoraj opisałem dokładnie jak zdobyć te dwa szczyty zawarte w tytule wpisu. Ponieważ krajobrazy Parku Narodowego Paklenica są tak bajkowe i urokliwe to nie zmieściły się w tamtym artykule wszystkie zdjęcia w fotorelacji. Dzisiaj dodaje więc drugą galerię zdjęć, która jest uzupełnieniem wcześniejszego tekstu. Obejmuje fotki od wejścia na Vidakov Kuk po zdobycie Zoljin Kuka i dalsze zejście do kanionu Wielka Paklenica. To wapienne pasmo jest tak czarujące i magiczne, że zrobiłem tam setki fotografii. Trudno było wybrać te najlepsze, ale dzięki temu oglądając wszystkie w dwóch galeriach macie szczegółowy przegląd, jak wyglądają szlaki w Velebicie i cała trasa. Kto by pomyślał, że w Chorwacji mają takie piękne góry? Zatem miłego oglądania, a kto przeoczył pierwszą część niech zacznie tutaj. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Czytaj dalej»
Będąc w 2021 roku w Chorwacji postanowiłem zobaczyć z bliska wapienne góry Welebit, przez które przejeżdżałem wiele razy podróżując nad adriatyckie plaże. Krajobraz, który one reprezentują jest dla mnie księżycowy, niestety moje oglądanie ograniczało się zawsze do przejazdu od jednego tunelu do drugiego. Tego ostatniego roku to się zmieniło. Na bazę wypoczynkową wybrałem sobie miejscowość Starigrad – Paklenica, w żupanii zadarskiej. Leży w środkowej części Dalmacji, dość blisko z Polski i zarazem wieś jest bramą do najwspanialszych zakątków Welebitu. Mogłem połączyć zatem zatem bierny wypoczynek z poznawaniem tych gór.
Czytaj dalej»Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz, po tylu latach podróży po Europie udało mi się odwiedzić przecudną krainę Plitwickich Jezior. Uznawany za jeden z najpiękniejszych parków narodowych na świecie, a położony nie tak w końcu daleko, bo w środkowej Chorwacji jest wart czasu i pieniędzy, które musimy poświęcić, by tam dotrzeć. Byłem kiedyś u bram tego raju, ale przegoniła mnie potężna ulewa, ale jak to się mówi, co się odwlecze, to nie uciecze… Tym razem, tego lipcowego dnia towarzyszyła mi bajeczna, słoneczna pogoda! Ale na początek może trochę danych geograficznych…
Czytaj dalej»Pelješac to półwysep w południowej części dalmatyńskiego wybrzeża Chorwacji, na północny zachód od Dubrownika. Ma długość około 66 km, do 7 km szerokości i około 348 km² powierzchni. Jest górzysty, ukształtowany wraz z całym pasmem Gór Dynarskich. Przebywając tutaj z okazji nadmorskich wczasów postanowiłem zdobyć jego najwyższą górę – Sv.Iliję, czyli po polsku górę św.Eliasza. Na szczyt prowadzą trzy drogi, dwie ścieżki z Orebicia, miasteczka leżącego u stóp tej potężnej góry lub z drogi biegnącej serpentynami z Orebicia do wsi Nakovana. Tę ostatnią wybrałem na wejście, z racji tego, że w dużej części prowadzi wygodną, szeroką drogą, co miało znaczenie w tym lipcowym upale, a w ekipie, która mi towarzyszyła były także dzieci. Wejście od tej strony jest łatwe, nieporównywalnie trudniejsze jest zejście bezpośrednio do Orebica z drugiej strony tego olbrzymiego masywu, który dominuje w krajobrazie półwyspu, widoczny już z daleka, przy dojeździe do nadmorskich kurortów. Tym najtrudniejszym wariantem było mi dane zresztą zejść.
Czytaj dalej»Będąc w tym roku na Chorwacji od początku było pewne, że nie wytrzymam cały czas na plaży, biernie odpoczywając. Góry, które tam widoczne były nawet znad morza pociągały mnie swoim powabem, a niektóre z nich wprost wchodziły pod morskie fale. Napatrzywszy się na nie z dołu, postanowiłem pochodzić po nich i zobaczyć panoramy, także otwartego morza z jakiegoś szczytu. Zwiedzając okolice zauważyłem, że rośnie tam zupełnie inna roślinność niż w polskich górach – śródziemnomorska i nie ma typowych dla Polski pięter roślinności. Próbując dostać się na niewielkie wzgórze Kremik, co opisałem tutaj przekonałem się, że te krzewy, niskie drzewka, a nawet suche trawy są bardzo ostre, a kontakt z nimi grozi czasami otarciami, albo zadrapaniami. Dlatego za swój cel wybrałem górę, na wierzchołku której stały widoczne z daleka metalowe wiatraki. Słusznie się domyślałem, że musi prowadzić tam droga. Obczaiłem trasę i wyruszyłem na swój pierwszy chorwacki szczyt z miejscowości Grebastica, a konkretnie z przysiółka Baselovici, gdzie zostawiłem samochód.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze