Wybierz stronę

Z Łapsowej Koliby przez Bukowiny na Turbacz i dalej, czyli zimowo w Gorcach

Z Łapsowej Koliby przez Bukowiny na Turbacz i dalej, czyli zimowo w Gorcach

Kolejna wycieczka w Gorce miała na celu odkrycie nowego schroniska w tych górach – Łapsowej Koliby, ale trzeba było coś dodać, żeby zrobić fajną trasę, więc wyszła pętla przez Turbacz. I tak zdobyłem ten szczyt po raz ósmy, ale tym razem bardzo mnie zaskoczył… Ale zacznijmy od początku, wiele słyszałem wcześniej o nowej miejscówce w tym paśmie, tuż nad Nowym Targiem. Same dobre opowieści, więc musiałem przekonać się na własne oczy, że nowy schron jest taki klimatyczny jak mówią i piszą… I to jest potwierdzony przeze mnie fakt. Sama panorama Tatr sprzed budynku jest odlotowa, a przecież dotrzeć możemy tam w pół godzinki spaceru z małego parkingu na końcu ulicy. Osiedle Marfiana Góra. Miejsc parkingowych jest mało, więc lepiej być tam wcześnie rano, lub dołożyć sobie podejścia z niżej położonych osiedli.

Z parkingu można iść niebieskim szlakiem lub drogą dojazdową 2 km, by trafić na magiczną Łapsową Polanę Niżną. Położona jest na zboczach Bukowiny Obidowskiej na wysokości około  860-915 m, w widłach dwóch źródłowych cieków potoku Zadział. Rozciąga się stąd legendarna już panorama Tatr, Pienin Spiskich i Nowego Targu. W odnowionym schronisku mamy do dyspozycji 30 miejsc noclegowych. Polecam tam spróbować wspaniałą herbatę tybetańską… po przerwie na jej wypicie ruszyłem dalej w stronę Bukowiny Obidowskiej. Szybko doszedłem do kapliczki na grzbiecie, gdzie dochodzi czarny szlak z Klikuszowej. Od tego momentu szedłem grzbietem Bukowiny w kierunku Turbacza. Po chwili na Polanie Rożnowa dołączył zielony szlak z Kowańca, droga była wygodna, śnieg ubity, szło się wyśmienicie. W lecie występuje tu ciekawa flora. M.in. stwierdzono występowanie widlicza Isslera – bardzo rzadkiej rośliny, w Polsce znanej tylko z kilkunastu stanowisk.

Przetrawersowałem zbocza Hrubego i Miejskiego Wierchu, by wejść na cudną Halę Bukowina Miejska. Na kolejnej krzyżówce na Polanie Wszołowej, gdzie dołącza żółty szlak stoi polowy ołtarz myśliwski. Wszędzie była cudna zimowa aura. Wędrowało się bardzo przyjemnie w słoneczku grzejącym coraz mocniej. Z kolejnych polan mogłem zaobserwować Babią Górę z pasmem Policy i pobliski już Turbacz. Na następnej Polanie – Rusnakowej stoi słynna Kaplica Matki Boskiej Królowej Gorców, nazywana także Kaplicą Papieską, Partyzancką lub Pasterską. Wybudowano ją w 1979 z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Powstała na miejscu wcześniej tu istniejącej niedużej kapliczki Matki Bożej Królowej Gorców. Obecnie kapliczka ta przeniesiona jest na północne obrzeża polany. Jest ona pomnikiem walki o wolną Polskę; wykonana jest z pnia z trzema wbitymi w niego bagnetami i oplecionego drutem kolczastym symbolizującym spętaną niewolą Polskę. W kapliczce znajduje się rzeźba Bogurodzicy, a ponad nią trzy hełmy różnych formacji armii polskiej.

Natomiast wykonana z drewna Kaplica Papieska ma konstrukcję zrębową. Jest przesycona symboliką patriotyczną, podobnie jak poprzednia kapliczka. Zbudowana jest na planie krzyża Virtuti Militari, belkowanie drzwi ma kształt orła, a zamykający je łańcuch symbolizuje Polskę w niewoli. Korona umieszczona powyżej głowy orła jest stylizowana na łódź, jest w niej portret Jana Pawła II i napis: „Pasterzowi pasterze”. To kultowe miejsce znane przez każdego zapewne turystę górskiego. W zimowej scenerii też wygląda wspaniale. Obok kaplicy znajdują się ławki, dzwonnica i polowy ołtarz. Od maja do października odbywają się tutaj msze. Stąd miałem blisko na Długie Młaki, gdzie pojawił się niebieski szlak i kolejne piękne widoki na Tatry. Pozostał mi już tylko kwadrans spaceru do schroniska PTTK na Turbaczu.

Tutaj jak się okazało był wielki ruch, bo odbywał się wtedy bieg górski, zwykłych turystów podziwiających panoramę Tatr również nie brakowało. Tym razem widoki były genialne. Schronisko znajduje się na wysokości 1283 m n.p.m. na skraju polany Wolnica, wchodzącej w skład Hali Długiej. Przed schroniskiem znajduje się największy w Gorcach węzeł szlaków turystycznych (co wiąże się ze zwornikowym charakterem masywu Turbacza). Oprócz szlaków turystyki pieszej istnieją tu szlaki turystyki rowerowej, narciarskiej, konnej i ścieżki dydaktyczne. Z tarasu przed wejściem do schroniska roztacza się piękna panorama Pienin i Tatr nad pagórami Podhala – od Tatr Bielskich z Hawraniem przez Tatry Wysokie z Łomnicą, Gerlachem, Wysoką i Świnicą po Tatry Zachodnie z Kasprowym Wierchem, Bystrą i Banówką.

Po przerwie na obiad wyruszyłem, by po raz ósmy wejść na Turbacz. Ale jakże się na wierzchołku zmieniło! Większość drzew została zniszczona przez kornika, a resztę dokonał wiatr. Zostały małe choinki i kikuty wymarłych pni. Z zalesionego szczytu zrobił się świetny punkt widokowy i to nie tylko na Tatry, ale wszystkie strony świata. Przykre dla leśników, fajne dla turystów… stoi na nim kamienny obelisk i żelazny krzyż oraz tablice informacyjne wraz z drogowskazami. Stąd kierowałem się czerwonym szlakiem i poprzez Rozdziele dotarłem na Obidowiec. Po drodze minąłem miejsce upamiętniające katastrofę samolotu w 1973 r. Pomnik złożony jest ze szczątków samolotu. Obok niego na długości ok. 200 m ciągnie się linia skalnych ambon i odsłonięcie zlepieńców i piaskowców, tzw. Skałki Skalińskie.

Tutaj też las został przetrzebiony i można podziwiać z polany Obidowiec, innych mniejszych polanek i prześwitów między drzewami widoki na Tatry, Beskid Wyspowy i pobliskie szczyty Gorców. Moja trasa pokrywała się tu częściowo z oddano do użytku w 2015 r. trasą narciarstwa biegowego „Śladami olimpijczyków” z Obidowej na Turbacz. Muszę przyznać, że szeroka i dobrze przygotowana przyciąga rzesze biegaczy, którzy całymi rodzinami spacerowali tu na nartach. Można zrobić tutaj pętelkę długości 19 km. Ja maszerowałem dalej już w gorszym, bo rozmiękłym śniegu na Stare Wierchy. Na tej widokowej polanie znajduje się klimatyczne schronisko, słynące z dobrego jadła. Pojawiłem się tam popołudniową porą, gdy było oblegane przez masy turystów z dziećmi. Dlatego po konsumpcji własnego prowiantu ruszyłem w dół do wsi Obidowa.

Jest tu duży parking i wypożyczalnie nart biegowych oraz szkółka, takie małe centrum narciarstwa. Ze wsi musiałem po raz drugi wspiąć się na grzbiet Bukowiny Obidowskiej, tym razem zielonym szlakiem. Dotarłem do znanego już mi rozdroża i wróciłem po długiej wędrówce z powrotem do schroniska na Łapsowej Polanie. Za mną było 25 km marszu, więc odpocząłem dłuższą chwilę pokrzepiając się kawą. A na deser wyszedłem oglądać spektakl zachodzącego słońca… pomarańczowe niebo rozlało się na tatrzańskie szczyty i podgrzało jeszcze bardziej atmosferę szczęścia po przeżyciu tak cudownego, aktywnego dnia w górach. Potem pozostało mi tylko zejść znaną drogą na parking, by przy samochodzie zakończył kolejną super przygodę w Gorcach.

To jedne z moich ulubionych pasm górskich, powodów chyba się już domyślacie. Powracam tutaj corocznie, przecudne widoki i okoliczności przyrody są wystarczającą zachętą. Na koniec zapraszam jak zawsze do obejrzenia fotorelacji z wycieczki i czytania innych wpisów o Gorcach. Dziękuję moim współtowarzyszom za dzielenie się radością z tego owocnego dnia. Polecam te góry każdemu turyście, są naprawdę nie tak bardzo wymagające i łatwo dostępne, a ich walory urzekną Was. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »