Sniński Kamień i Karpackie Morskie Oko w Górach Wyhorlatu

Październik 2009r.  zapisał się w pamięci wyprawą w nieznane, ale za to w jeden z najpiękniejszych rejonów Słowacji – w góry Wyhorlatu. Usłyszałem o tym paśmie z opowiadań przewodnika PTTK i postanowiłem osobiście się przekonać o urodzie tychże gór. Jesienna pogoda dopisywała wycieczkom w zupełności, więc wielką ekipą na dwa samochody udaliśmy się w rejs przez pół Słowacji. Jeszcze nigdy nie zebrałem aż dziesięcioosobowej  grupy na wyjazd, ale to był górski, wycieczkowy rok i ten wyjazd końcem października miał kończyć jakże udany sezon. Jechaliśmy przez Barwinek,  Świdnik, Michałowce, po drodze mijając dwa wielkie zbiorniki wodne – Domasę i Szirawę – zwaną słowackim morzem, aby w końcu trafić do miejscowości Remetske Hamre, skąd prowadzi stara, zniszczona droga na parking już bardzo blisko prawdziwej perły Wyhorlatu – Karpackiego Morskiego Oka.

Jezioro to otoczone dookoła lasami w cudownych jesiennych barwach zdaje się być ósmym cudem świata. Przynajmniej takie miałem wrażenie widząc go po raz pierwszy w cudownych okolicznościach przyrody i pogody. Z tego miejsca można wyruszyc na szlak, żeby zdobyc dwa wierzchołki Sninskiego Kamienia ( 1005m)  – niezwykłych wychodnych skalnych zbudowanych z andezytów, wyszczeliwującyh wysoko ponad lasy, dzięki czemu roztacza się z nich doskonała panorama na okoliczne tereny i pasmo Bieszczad, a w dole można dojrzeć cudowną taflę wody Morskiego Oka. Na  wierzchołki dostajemy się przy pomocy długich schodków i żelaznych drabinek, bo ściany są strome i gładkie, nieprzystępne. Na jednym z wierzchołków znajduje się żelazny krzyż i świetnie widać też sąsiedni szczyt.

Schodząc zmieniliśmy trasę, żeby zobaczyć jak wygląda Małe Morskie Oko, ale okazało się ono, niezbyt ciekawym większym oczkiem wodnym.  Tak więc przez przełęcz Tri Table powróciliśmy nad większe Morskie Oko, gdzie znajduje się restauracja i jak się okazało, jest to zarazem miejsce niedzielnych spotkań Słowaków. Obeszliśmy ten stary, pochodzenia osuwiskowego staw, będący trzecim naturalnym zbiornikiem co do wielkości na Słowacji dookoła, trafiając z powrotem na parking. W drodze powrotnej zwiedziliśmy jeszcze ciekawe ruiny zamku Cicva, ale to już temat na inną opowieść. Kto z Polaków słyszał o innym niż tatrzańskie Morskie Oko, albo widział go na własne oczy? Czy warto, przekonajcie się sami oglądając galerię zdjęć. Zapraszam.

  Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »