











Dziś chciałem opisać wyprawę na najpiękniejszą z połonin Karpat Ukraińskich, czyli Połoninę Borżawską. Jest ona najłatwiej dostępna z pasm górskich Ukrainy, dobrze wyznakowana, w pobliżu mamy do dyspozycji wiele możliwości noclegowych, jak chociażby w Wołowcu, czy Pilipcu. Góry te mają około 25 km długości, więc możemy nasycić się długą wędrówką połoninami. Pasmo Połoniny Borżawskiej w swoich wyższych partiach ma charakter wysokogórski – szczyty są stożkowe, pokryte specyficzną dla Wschodnich Karpat formacją połoniny. Grzbiety są szerokie, doliny – głęboko wcięte. Poniżej linii 1200 m n.p.m. zbocza są pokryte lasami, głównie bukowymi, to prawdziwy raj dla miłośników spacerów pośród falujących traw, do jakich i ja należę! Coraz intensywniejszą w ostatnich latach turystykę górską ułatwia sieć pasterskich dróg i ścieżek.
Czytaj dalej»To były kolejna wycieczka, jako jedna z tych łatwych i przyjemnych spacerów górskich po zupełnie nowych terenach. Jak co roku odwiedziłem wtedy Ukrainę, by poznać lepiej kolejne pasmo górskie, tego razu padło na cudne, połonińskie pasmo Borżawy. Wyprawy w te góry opisałem już tutaj i tu. Wiosna 2018 roku zaowocowała dwiema eskapadami w ten region górski, jedna na najwyższy szczyt pasma, a druga ta lżejsza, przed powrotem do domu na niezbyt wybitny szczyt w bocznej grani – Menczył, ale za to widokowy. Borżawa to najdłuższa połonina na Zakarpaciu, zatem wędrówka nią jest zawsze fascynująca.
Czytaj dalej»Niedaleko polskiej granicy, już po ukraińskiej stronie Bieszczad położony jest bardzo ciekawy i widokowy szczyt. To Czeremcha, mierząca 1130 m. Z racji usytuowania świetnie z niej widać polskie Bieszczady, a szczególnie gniazdo Tarnicy. W ostatnim roku w końcu otwarto na próbę, w weekend majowy piesze przejście graniczne w Wołosatym, więc długodystansowcy mogli pokusić się o zdobycie tej góry. Ja wszedłem na nią w ramach wycieczki z oddziałem PTTK Sanok, w czasie jednego z weekendów 2018 r. Wyjście ze wsi Łubnia nie zajmuje więcej niż dwie godziny. Prowadzi stamtąd dobrze oznakowana droga, a potem ścieżka na wierzchołek. Początek czerwonego szlaku znajdziecie w centrum wioski, przy sklepie. Trasa jest łatwa i przyjemna, niczym spacerek…
Czytaj dalej»Poprzedni rok zaowocował moim pierwszym pobytem w Górach Fogaraskich w Rumunii. Oczywiście pierwszą atrakcją jaką się ogląda będąc tam jest słynna Droga Transfogaraska. Wynika to z tego, że przecina ona to pasmo górskie i jest najłatwiejszym sposobem dostępu do głównej grani Fogaraszy ciągnących się przez wiele kilometrów grzbietem mierzącym ponad 2000 m. A w tej grani zdobyć można dwa najwyższe szczyty Karpat Płd. – Moldoveanu i Negoiu, zaliczające się do czołówki całych Karpat. Jadąc autem w te góry przejazd widokową drogą należy do obowiązkowych atrakcji. Ja z kolegami także musiałem przeżyć tę fascynującą przygodę. Kierując się z Polski wjeżdżamy na nią w miejscowości Cartisoara. Odcinek DN7C określany mianem „właściwej” Drogi Transfogaraskiej liczy 90,2 km długości.
Czytaj dalej»Marzenia się spełniają, jak im trochę pomożemy. Po wielu latach udało mi się w końcu zobaczyć mityczne Fogarasze. Najwyższe i najwspanialsze pasmo górskie Rumunii i całych Karpat Południowych. Góry podobne do naszych Tatr, a jakże dziksze i trudniej dostępne. Ostatniego lata wybraliśmy się tam paczką niezawodnych przyjaciół. Niestety pogoda nie chciała z nami współpracować, tylko jednego dnia udała się w pełni. I ten górski dzień chciałbym wam przybliżyć. Najbardziej znane i zarazem najwyższe szczyty Gór Fogaraskich to Moldoveanu (2544 m n.p.m.), Negoiu (2535 m n.p.m.) i Viștea Mare (2527 m n.p.m.). W okolicach drugiego z wymienionych oraz w centralnej części pasma góry przyjmują skalisty charakter, a na idącym głównym grzbietem szlaku turystycznym pojawiają się trudności techniczne oraz ekspozycja (niebezpieczeństwa i trudności porównywalne z Orlą Percią w Tatrach). Oczywiście te najwyższe szczyty były w naszych planach, ale pogoda zweryfikowała szybko te marzenia. Pozostało nam zatem zapoznanie z terenem, by następnym razem było łatwiej, bo znakowanie szlaków pozostawia tu wiele do życzenia.
Czytaj dalej»Po dwóch dniach spędzonych w czeskiej Szumawie przyszła pora na odwiedzenie gór po drugiej stronie granicy, zwanej tam Lasem Bawarskim. Mieliśmy wejść na lekko na najwyższy szczyt pasma Großer Arber mierzący 1456 m n.p.m. Las Bawarski (niem. Bayerischer Wald) należy do Masywu Czeskiego, kiedyś był częścią antycznego Lasu Hercyńskiego (łac. Hercynia silva), tutaj też utworzony pierwszy w Niemczech Park Narodowy. Niemiecka część Lasu Bawarskiego położona jest między Dunajem i granicą z Austrią. Rozpościera się na północ od Dunaju między Ratyzboną (Regensburg) a Pasawą (Passau), a następnie wzdłuż rzeki na długości 150 km. My mieliśmy zobaczyć tylko rejony przygraniczne, ale widoki ze szczytu ukazały nam o wiele więcej.
Czytaj dalej»Drugiego dnia pobytu w Czechach udaliśmy się do miejscowości Nova Pec, by zdobywać najwyższe szczyty gór Szumawa. Pasmo to ma długość około 140 km i rozciąga się wzdłuż południowo – zachodniej granicy Czech. Granicę tutaj tworzą jeszcze Bawaria i Górna Austria. W najszerszym miejscu ma szerokość 45 km. W stronę Czech góry powoli opadają, na drugą stronę granicy jest już bardziej stromo. Wygodą jest, że miejsca wyjściowe są na wysokości 600 – 800 m, a zatem lekko pod górkę wychodzi się na główny grzbiet. Klimat jest tutaj raczej surowy – zimno i wilgotno. Nawet latem często występują przymrozki. Źródło (raczej dwa) ma tutaj najdłuższa czeska rzeka – Wełtawa. Na płaskowyżu jest sporo torfowisk i te też przyczyniają się do chłodnego klimatu. Trzeba dodać, że Szumawa to jedne z najstarszych gór w Europie. Niestety aktualnie olbrzymia część lasów została zniszczona przez kornika drukarza…
Czytaj dalej»Uwielbiam podróżować po świecie, odwiedzać nowe kraje, odkrywać kolejne piękne miejsca. W ubiegłym roku udało mi się zobaczyć czeskie pasmo Szumawy rozłożone na trójstyku trzech granic: Niemiec, Czech i Austrii. Niezbyt wysokie góry, ale przecież jak wszystkie urzekające swym prostym pięknem. Dla wytrawnego górołaza, który wiele już zobaczył w górskim świecie odkrycie uroków natury w nowych lokalizacjach wydaje się zawsze czarowne. Bo czyż nie jest tak, że gdy jesteśmy gdzieś pierwszy raz cieszymy się ze wszystkiego, co napotkamy na swej drodze. Czyż nie czujemy się wtedy pionierami we własnym świecie i czyż nie cieszą nas najmniejsze cuda jakie dostrzeżemy wokół siebie na naszej drodze życia? Bo czyż życie samo w sobie nie jest cudem, a świat dookoła nas fascynujący? Może wystarczy otworzyć własne wnętrze, szeroko spojrzeć oczami, by ujrzeć najmniejsze iskierki magii otaczającej nas w małych rzeczach, prostych zjawiskach? Kto zechce otworzyć siebie, oczyścić własny umysł ujrzy piękno w drobnych cudach natury, jak szum górskiego potoku, wiatr w konarach drzew, dziwaczne głazy, czy polne kwiaty.
Czytaj dalej»Ostatnio pozostawiłem was podczas swej przygody z Dolomitami na przełęczy Lavaredo, gdzie dotarłem ze schroniska Auronzo. Pora dzisiaj na kontynuację mej wędrówki wokół Drei Zinnen, by zamknąć pętlę i powrócić do punktu wyjścia. Jak już pisałem to serce tych gór, które każdy powinien zobaczyć. Miejsce gdzie rzeczywistość miesza się z metafizyką. Trzy siostry: Cima Ovest, Cima Grande i Cima Piccola. Groźne, postrzępione i ostre jak brzytwa. Porównywane do wież, twierdz czy katedr stojących na straży włoskich Dolomitów. Jedne z piękniejszych skalnych ścian Europy, o których szwajcarski architekt Le Corbusier w wolnym tłumaczeniu napisał „najpiękniejsza architektura na świecie”.
Czytaj dalej»Roku pańskiego 2018 udało mi się odbyć podróż w Dolomity. Pasmo górskie w północno-wschodnich Włoszech należące do Alp Wapiennych. To była najcudowniejsza wyprawa minionego roku, gdzie odkryłem magię nieujarzmioną. Te góry urzekły mnie na zawsze swym oszałamiającym pięknem. W ostatni dzień odbyłem wycieczkę w region Parku Narodowego Tre Cime di Lavaredo. Słynne Trzy Wieże (niem. Drei Zinnen) to jeden z cudów tych gór, chyba najbardziej znany i zarazem oblegany. Ale wybierając się wcześnie rano lub po sezonie nie jest tak źle. Obok tej niesamowitej formacji skalnej postawiono schronisko Auronzo. Jest też olbrzymi parking, gdyż można tutaj dojechać autem lub autokarem.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze