Serce moje tęskni do gór
W pieśni słońca
pod Niebiosa chwałą
wędruje w ciele – między żebrami
w pulsie chciwym całe
niepewne
z przymkniętymi czasem
ze strachu oczami
w potu zastygłym
na czole krysztale
i w skrzydłach wiatru
i w Tatrach
na szlaku – między żlebami
pełne a ciągle niesyte
małe a wielkie
wędruje…
Serce moje tkliwe
jak smutek halnym zerwany
z urwiska stromego
wprost w przepaść czasu
wiatr je zrzuca
upada wprost w duszę
i tęskni serce moje powrotu
tęskni gór
i znowu czeka
czeka przyszłego roku.
G.Wojtczak
Górska poezja :)… Dzięki :).
Cała prawda o miłości do gór……