Wodospady w Dragaszowie w masywie Kornuta

Wodospady w Dragaszowie w masywie Kornuta

Czasami gdy nie ma się zbyt dużo czasu lub gdy pogoda jest niepewna robię sobie krótkie wycieczki po okolicy. Ważna jest każda aktywność fizyczna, byle nie siedzieć w domu. Więc, gdy nagle w niedzielne południe wyszło słońce postanowiłem skorzystać z propozycji kolegi i powłóczyć się po lokalnych paryjach. Dzięki temu odkryłem niezwykłe miejsca, z prześlicznymi wodospadami, kaskadami i bystrzycami. Niezawodny kumpel Waldemar pokazał mi te cudeńka w odległości zaledwie 25 km od domu. I wystarczyło cztery godziny szwędania po dzikich ostępach Beskidu Niskiego, by wrócić do domu zadowolonym i szczęśliwym. A cała akcja miała miejsce w Dragaszowie.

Dragaszów jest przysiółkiem większej wsi Ropicy Górnej. Położony jest nad potokami Bartnianka i Wołosiec, które od miejsca połączenia wód tworzą Sękówkę. Wieś otoczona jest od północy stokami góry Piwane (551 m) zwanymi Kobylica, od północnego wschodu – Wierszokiem (522 m), od południa zaś Holą (651 m) i Kornutą (678 m). Właśnie w stokach tej ostatniej odbyliśmy swą super przygodę. Jak pisałem do wyjścia z domu zachęciło mnie słońce, ale potem przeżyliśmy regularną śnieżycę i opady deszczu. Nazwa Dragaszów, łem. Dragosiw, pochodzi od rumuńskiego imienia Dragosz zapożyczonego od pd.Słowian, będącego skrótem od Dragomir lub Dragosław. W końcu XIX wieku znajdował się tu dwór rodziny Walewskich, do której należało też Bartne, ale nie przetrwał.

Po dojechaniu na miejsce skręciliśmy z głównej drogi Ropica Górna – Bartne  w prawo, w wąską drogę prowadzącą przez przysiółek Dragaszów. Należy to zrobić po minięciu cmentarza wojennego z prawej, a przed przejazdem po płytach przez potok. Dojechać możemy tą boczną drogą, aż do szlabanu w lesie, gdzie na małym placyku można zostawić auto. Dalej prowadziła nas ta sama droga, już żwirowa, nie asfaltowa. Szliśmy wzdłuż potoku Wołosiec, głównego sprawcy całego popołudniowego zamieszania, jego orograficznie lewą stroną. Minęliśmy duży plac z hałdami piasku i żwiru i po kilku minutach doszliśmy do pierwszego, prawego dopływu Wołośca. Tutaj należy skręcić i iść dalej wraz z biegiem tego dopływu w górę. Początkowo można to robić wygodną ścieżką obok, ale po kilkuset metrach, gdy teren robi się coraz stromszy należy zejść z drogi i iść już wzdłuż koryta potoku, by nie przegapić żadnych ciekawych kaskad.

W ten sposób dochodzimy do wysokiego na kilka metrów progu skalnego, z którego opada pierwszy z większych wodospadów. Jakie robi wrażenie ocenicie sami na zdjęciach w galerii. Potem należy wspiąć się ostrożnie po stromych zboczach, by stanąć na progu i zobaczyć wodospad z góry. Później możemy iść dalej wzdłuż potoku, by po kilku kolejnych chwilach spędzonych w tym dzikim jarze ujrzeć kolejny, tym razem dwupoziomowy wodospad. Ten wydaje się jeszcze ładniejszy i bardziej efektowny. Nacieszywszy oczy jego pięknem znowu musimy wspiąć się na próg, z którego spada i z tego miejsca już łatwo, kierując się w prawo dojdziemy z powrotem do dróżki, którą schodzimy w dół do głównej żwirowej drogi. Podczas zejścia warto rozglądnąć się w terenie, gdyż napotkać tu możemy wiele atrakcyjnych wychodni skalnych, niektóre o naprawdę dużych gabarytach.

Po zejściu do żwirowej drogi, zwracamy się w prawo i kontynuujemy wędrówkę wzdłuż potoku Wołosiec pod górę około kilometra. Rozglądajmy się dookoła, by nie przegapić największej według mnie atrakcji, czyli wodospadów na tym właśnie potoku. Przy kolejnym wielkim przepuście, gdzie potok przekracza drogę, po prawej stronie wypatrzymy mniejszy, ale malowniczy wodospad, a po lewej większy, bardziej efektowny. Warto podejść do niego, by z bliska podziwiać tę wodno-skalną atrakcję. Turyści lubiący przygody i nie bojący się łazikowania na dziko po lesie mogą jeszcze kontynuować przedzieranie się przez chaszcze i kluczenie po korycie potoku w poszukiwaniu kolejnych przyrodniczych osobliwości. My tak uczyniliśmy, by w końcu zawrócić jedną z leśnych dróg, gdy zaczął sypał gęsty śnieg.

Oczywiście prawdziwi łowcy przygód i leśni ludzie mogą pokusić się o spenetrowanie kolejnych dopływów potoku Wołosiec w poszukiwaniu następnych kaskad i innych ciekawostek. Wystarczy obycie z lasem i dobra orientacja w terenie oraz dokładna mapa, najlepiej do pracy z kompasem. Po powrocie na główną drogę i kolejnym wyjściu słoneczka postanowiliśmy jeszcze przejść się kawałek korytem potoku Wołosiec i po jego obu brzegach w poszukiwaniu innych wodospadów. I udało się nam to, gdyż w ciasnej gardzieli dzikiego jaru odnaleźliśmy kolejne ładne kaskady i bystrzyce. Po wypłaszczeniu terenu wyszliśmy z powrotem na drogę, bo wiadomo, że aby spadała woda to musi być stromo.

Tak zakończył się nasz prawie siedmiokilometrowy spacer. Już po wejściu do auta lunął deszcz, więc sprawnie wykorzystaliśmy krótkie okno pogodowe, nie licząc niezapowiadanego ataku zimy w górnych partiach góry Kornuta, gdzie buszowaliśmy. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć. Spodobały mi się takie eskapady na dziko, w poszukiwaniu cudów Beskidu Niskiego i na pewno będę je kontynuował, bo to dobry sposób na wartościowe spędzenie czasu, gdy nie ma się go dużo. Wtedy najlepiej przecież pokręcić się po okolicy, gdzie zawsze znajdą się jakieś zapomniane cudeńka. Cudze chwalicie, swego nie znacie… nie jestem tu bez grzechu zaniechania!

PS. A przy okazji polecam http://www.sandc.pl/konstrukcje-stalowe/silosy. W firmie Sandc znajdziecie solidne i wykonane z odpornych na uszkodzenia mechaniczne materiałów, stalowe silosy. Wykorzystuje się je przede wszystkim w branży przemysłowej, budowlanej i w sektorze rolniczym. W ich ofercie znajdziecie kilka rodzajów stalowych silosów. Najpopularniejsze produkty to: silosy na trociny, silosy na zboże, silosy zbożowe lejowe. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »