











Czytaj dalej»Jest taki Kościół, gdzie ścian murowanych brak
Jest taki Kościół, gdzie drzwi otworem stoją
Kamiennymi schodami w górę idziesz
Obrazy słowem malowane
Organy, co nigdy nie milkną
Ich muzyka wiatrem niesiona
Tam ołtarz wyjątkowy
I obecność Boga bliższa
Wchodząc na sam szczyt Góry
On idzie razem z tobą
Jest taki Kościół niezwykły
na samym szczycie Tatr.Gomorra
„Umów się ze mną życie jeszcze na długie lata , zostaw mnie w dzikim zachwycie i zabierz na koniec świata i nawet po śmierci moje serce w Tatrach wiecznie żyć bedzie” napisała niedawno moja znajoma na portalu społecznościowym. I to jest prawda, pod którą podpisuje się obiema rękoma! Bo górskie wędrówki i wspinaczka to najlepsze rzeczy, jakie przytrafiają się mi w życiu… łatwo to odczuć zwłaszcza taką porą, jak teraz, gdy ciężko wyjść z domu, bo pogoda nijaka. Ani to zima, ani jesień, szaro,buro i ponuro…zimno, pochmurno, deszczowo, wietrznie, najgorsza pora roku! A przecież powiedział już kiedyś wielki polski taternik Wiesław Stanisławski:
„Taka droga to jest radość dla serca taternika, a on sam patrzy na swe podrapane, przeziębnięte ręce, czy mu skrzydła nie wyrosły w czasie tej wędrówki w górę.”
Zwłaszcza wczesną zimą, choć nawet nie kalendarzową w Tatrach robi się bardzo niebezpiecznie, gdy warunki są bardzo różne i zmienne, dlatego trzeba być ostrożnym w czasie grudniowych wędrówek, bo nawet sami górale przyznają, że listopad i grudzień to najbardziej trudne dla turystyki miesiące, gdzie ryzyko wypadków rośnie, vide tegoroczna seria wypadków w Tatrach przez ostatnie dwa tygodnie. Ładnie niebezpieczeństwa ubrała w słowa poetka
Czytaj dalej»Kolejny weekend przed zimą wykorzystałem na zdobycie kolejnej wieży widokowej w gminie Ochotnica. Tym razem padło na tę, usytuowaną na wierzchołku Magurki, najwyższej kulminacji grzbietu Borsuczyn. Jako, że nie prowadzi tam jeszcze szlak wykorzystałem do wędrówki ścieżkę edukacyjną „Dolina potoku Jaszcze”. Towarzyszyli mi niezawodni przyjaciele z grupy górskiej. Aby zdobyć trzecią już z nowych wież widokowych w Gorcach dojechaliśmy do miejscowości Ochotnica Górna. Jest ona malowniczo położona u podnóży Gorców w wąskiej i długiej kotlinie rzeki Ochotnica oraz jej dopływów. Od zachodniej i północnej strony tereny wsi podchodzą aż pod Przełęcz Knurowską, gdzie przechodzi Droga Knurowska i wierzchołki głównego gorczańskiego grzbietu biegnącego od Gorca po Jaworzynę Kamienicką, od południa wciskają się w kotliny długiego Pasma Lubania.
Czytaj dalej»W Tatrach sypnęło śniegiem, nie pierwszym już tego roku, ale minusowe temperatury i przewidywane dalsze oziębienie wróżą, że to już na dobre może zawitać tam zima. To oznacza, że wkrótce ucieszą się narciarze i miłośnicy sportów zimowych. Właśnie niedawno na rynku pojawiła się ciekawa pozycja książkowa, będąca poradnikiem narciarskim, zwłaszcza dla używających śnieżnych uciech w rejonie Tatr. Mowa o kompletnym przewodniku narciarstwa wysokogórskiego po Tatrach. Książka, która ukazała się ponad miesiąc temu jest bogato ilustrowanym przewodnikiem dla narciarzy, których interesują piękne widoki i prawdziwa przygoda. Jak pisze autor Wojciech Szatkowski w ” Tatry na nartach. Przewodnik skiturowy.” : „Współcześni narciarze szukają w górach kontaktu z przyrodą pozbawionego ułatwień i urządzeń technicznych. Ciszy, spokoju. W to poszukiwanie narciarskiego eldorado idealnie wpisuje się turystyka narciarska”.
Czytaj dalej»Adršpašskoteplické skály to masyw górski w Sudetach Środkowych, w Czechach, będący fragmentem Gór Stołowych (czes. Broumovska vrchovina), na południe od Kotliny Broumovskiej, w pobliżu miasteczka Teplice nad Metují oraz wsi Adršpach, w północno-wschodnich Czechach. Masyw zbudowany jest z górnokredowych piaskowców. Cały teren masywu leży w granicach rezerwatu przyrody o nazwie „Národní přírodní rezervace Adršpašskoteplické skály”. Tereny te stanowią znaną w całej Europie atrakcję turystyczną. Miasta skalne znajdujące się w masywie są jednym z najbardziej znanych piaskowcowych terenów wspinaczkowych na świecie. My Polacy bardzo cenimy sobie nasze Góry Stołowe, które opisywałem kiedyś tutaj i tu, ale trzeba zobaczyć także cuda po drugiej stronie granicy, żeby zrozumieć jakie olbrzymy skalne mają u siebie Czesi, zgrupowane przede wszystkim w dwóch skalnych miastach. Te bliżej Adrszpachu odwiedziłem dwa lata temu co znajdziecie na blogu u mnie. Teraz przyszła pora na zobaczenie na własne oczy jeszcze większych formacji skalnych, tych położonych bliżej miasteczka Teplice nad Metuji.
Czytaj dalej»Czytaj dalej»Wspomnienia zostawiłem w górach, oczy siwe uśmiechem jak one zamglone, żółty kwiat na grani twą ręką zerwanym, we śnie wspominam go czasem. Piszę wiersze wspomnieniami o ścieżce biegnącej nad reglami bez końca, skalnych szczytach mgłą i słońcem wysłanych, strumyku górskim toczącym srebrne wody z przerażeniem gdy haczy o kamienie pianą, straszy smrekach strzelistych na wskroś dumnych ku bystrej wodzie zerkających. Ścieżko kamienista naszą stopą gładzona czy dalej prowadzisz dumnie w błękit nieba jak Boga najbliżej? My aroganccy wędrowcy bezbożni w znoju głodni spragnieni szczęścia sięgamy do czary boskiej ambrozji by z niej pić do syta. Żegnaj kosodrzewino, mój szlak wyścielająca ukochana soczystą zielenią, harda w tej zimnej krainie wspominał cię będę z oczu blaskiem. Nasze ścieżki rozeszły się na zawsze.
Lech Kamiński
Już wielokrotnie pisałem, że słowackie pasmo Magury Spiskiej jest wyjątkowe z racji swej dzikości, braku turystów i bliskiego położenia wobec Tatr. Można tam godzinami wędrować mając te góry tylko dla siebie. I do tego niezapomniane widoki na pobliskie Tatry. Przeszedłem już praktycznie całe to pasmo górskie, czego dokumentację znajdziecie na mych stronach tutaj lub tu. Lubię tam ciągle powracać z racji powyższych i dlatego, że mam tam stosunkowo blisko. Zawsze to może służyć jako plan awaryjny, gdy nie wypali dalsza wyprawa. Tej jesieni znalazłem sobie nowy cel i znowu tam powróciłem, Tym razem celem było wyjście na najwyższy szczyt całego pasma – Rzepisko. Ta góra leży nieopodal granicy z Polską, ale nie prowadzi tam żaden znakowany szlak turystyczny, co utrudniało trochę zadanie. Ale dla chcącego nic trudnego, zaplanowałem trasę i wyruszyłem na kolejny podbój górski. W końcu ten szczyt należy do Korony Gór Słowacji, a to mój następny cel, po zdobyciu Korony Gór Polski.
Czytaj dalej»Sytuacja na świecie coraz bardziej napięta, wojna pod postacią zamachów wkroczyła do Europy, wszędzie fundują nam terror i strach, jak tak dalej pójdzie to będziemy się bali daleko podróżować… Nie wiadomo jak się to wszystko rozwinie, ale na szczęście są takie miejsca, gdzie możemy bez obaw udać się na odpoczynek, żeby się zrelaksować i zapomnieć o stresie codziennego życia w cywilizacji. Tą cudowną oazą spokoju są góry, gdzie bez niepokoju i nerwów możemy wyjechać… Tam nam nic nie grozi, w kontakcie z naturą, chyba, że spotkanie z niedźwiedziem lub wilkiem. Ale te stworzenia bez powodu też nam raczej nic złego nie zrobią… dlatego zapraszam w góry! To strefy ciszy, gdzie możemy także bliżej obcować z przyrodą i zastanowić się nad sensem swego istnienia. Wielu poetów pisze o górach jako misterium, mistycznym miejscu naszego spotkania ze stwórcą, zapraszam więc do delektowania się górską poezją…
Czytaj dalej»Lubań z racji swego położenia należy do moich ulubionych górek. Wznosi się w bocznym ramieniu Gorców, blisko Zalewu Czorsztyńskiego, górując wyraźnie nad otoczeniem, przez co oferuje kapitalne widoki. Doskonale widać z niego Tatry, a także Pieniny, czy Beskid Sądecki. Dzięki inwestycjom gminy Ochotnica i budowie na szczycie wieży widokowej widoki pogłębiły się i odsłoniły się panoramy także na drugą stronę. Zobaczymy więc teraz także resztę gorczańskich szczytów z Turbaczem i Gorcem na czele, czy Beskid Wyspowy z Mogielicą. Do kolejnej wycieczki przez ten potężny masyw górski skłoniła mnie właśnie nowo wybudowana wieża. Chciałem ją zobaczyć na własne oczy i porównać, czy jest taka sama jak poznana tydzień wcześniej wieża na Koziarzu, po drugiej stronie Dunajca.
Czytaj dalej»Marzeniem każdego tatromaniaka jest wejście na najwyższy szczyt całych Tatr – Gerlach. Turyści marzyli o nim od dawna, także poeci, którym wydawał się nieosiągalny, ale mimo to próbowali go zdobyć, często z powodzeniem. Mi udało się wejść na Gerlach w 2003 roku. Marzy mi się zrobić po latach powtórkę tego wejścia, tym bardziej, że pogodę miałem mglistą i deszczową i widoki zerowe. Tak pisali o swoich marzeniach nasi piewcy Tatr w XIX w., w osobie Jerzego Żuławskiego. Ten zakochany w Tatrach poeta po 1900 r. dużo podróżował. Rozwijał pasję narciarza, alpinisty i taternika. Wraz z bratem Januszem 28 sierpnia 1909 dokonał pierwszego letniego wejścia na Przełączkę pod Kopą Popradzką i Smoczą Grań w Tatrach Wysokich. W 1910 roku zamieszkał na stałe w Zakopanem. Był współzałożycielem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. A tak pięknie potrafił pisać o Tatrach…
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze