„Obserwatorium”- górska opowieść Jarosława Szczyżowskiego
Za mną lektura fascynującej powieści Jarosława Szczyżowskiego pt. „Obserwatorium. To najlepsza książka jaką czytałem, której akcja związana jest z górami! Wciągnęła mnie tak niesamowicie już po pierwszych dwóch rozdziałach, że przeczytałem ją przez weekend! Genialna fabuła, o wątku kryminalnym, a zarazem dreszczowiec i trochę science- fiction osadzona w realiach górskiego świata, jakim jest obserwatorium IMWiG na najwyższym szczycie Karkonoszy- Śnieżce. Niezwykła akcja, przyprawiająca o gęsią skórkę i realnie opisane sekwencje stricte górskie, bo autor jest doświadczonym przewodnikiem górskim i miłośnikiem Sudetów sprawiają, że wciągniecie się w fabułę szybko jak ja…
Gorąco polecam tę książkę, do nabycia w dobrych księgarniach, czy Empiku. Jak wiecie w górach jest wszystko możliwe, nawet najgorszy koszmar! To historia, która porywa stylem i mrokiem. Czy jesteś gotowy na taką wyprawę? W thrillerze „Obserwatorium” Szczyżowski przenosi czytelników do tajemniczego świata Karkonoszy, gdzie snuje historię rodem z Archiwum X… Na Śnieżce dzieją się dziwne rzeczy, za którymi kryje się znacznie więcej niż anomalie pogodowe. Atmosfera gęstnieje, gdy niepokojące dźwięki okazują się enigmatyczną wiadomością, a Tomasz Górski i kierownik obserwatorium meteorologicznego Piotr Mieczkowski próbują rozwikłać mroczą tajemnicę skrywaną na szczycie za mgłą… Jak długo potrwa ten koszmar i czy kiedykolwiek się z niego obudzą?
Recenzje debiutanckiej powieści Jarosława Szczyżowskiego są także mocno zachęcające, więc moja opinia nie jest jedyna…
„Wszystko zaczyna się od tajemniczego dźwięku wychwyconego w obserwatorium na Śnieżce, a kończy w miejscu, w którym nikt nie chciałby się znaleźć. Jarosław Szczyżowski kocha góry jak mało kto i co najważniejsze, doskonale snuje o nich opowieść.” Napisał o książce Michał Śmielak, autor „OSADY”.
„Poruszająca, intrygująca i przerażająca historia, która trzyma w napięciu do samego końca i sprawi, że włos nie raz zjeży wam się na głowie.” To słowa Anny Pawłusiów.
„Powieść na miarę Stephena Kinga? Oj tak! Zresztą sami się przekonajcie!” Magdalena Czurczak z @moja.weranda
„Surrealistyczny thriller psychologiczny nakreślony z prozatorskim rozmachem i ożywiający sudeckie legendy. Debiut powieściowy przez wielkie D.” Dagmara Łagan z @wartoczytać
Autor Jarosław Szczyżowski od piętnastu lat oprowadza wycieczki po sudeckich szlakach oraz zapomnianych i nieznanych zakątkach Dolnego Śląska. Stworzył thriller, w którym na nowo ożywają najmroczniejsze karkonoskie legendy. W swojej powieści w mistrzowski sposób oddał klimat górskich szlaków i pokazał prawdziwe, dotąd skrywane, niebezpieczne oblicze Śnieżki! I pomyśleć, że byłem na niej cztery razy, a więc od każdej strony… Myślę, że Was zachęciłem, by w długie jesienne wieczory sięgnąć po tę pozycję literacką.
A na koniec najlepsze! Ogłaszam konkurs, bo dawno nie było… dla dwóch osób, które w komentarzach po artykułem opiszą najbardziej niezwykłą przygodę w Karkonoszach oddam dwa darmowe egzemplarze powieści „Obserwatorium”. Zatem pod wpisem piszcie, co Was niesamowitego spotkało podczas karkonoskich wędrówek. Czekam na Wasze komentarze pod tym postem do końca listopada. A potem wybiorę dwa najciekawsze i nagrodzę te osoby książkami, więc proszę wraz z komentarzem zostawić adres e-mail, do kontaktu. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Pewnej jesieni będąc w Karkonoszach zbyt długo zabawiłam na szlaku i niestety musiałam schodzić do Przesieki gdzie miałam kwaterę po zmroku. Wydawało mi się to proste , ponieważ szlak prowadził wzdłuż asfaltowej drogi . Niestety w pewnym momencie musiałam przejść koło cmentarza w środku lasu na zupełnym bezludziu. Generalnie nie boję się cmentarzy, ale wiesz…. była noc, wyostrzony słuch łowił każdy dźwięk. Wyostrzonym wzrokiem wszędzie widziałam duchy, groźne zwierzęta i zagrożenia czyhające na mnie. W dodatku miałam wrażenie, że niedługo skończą mi się baterie w czołówce. Nagle zobaczyłam dwie błyskające światełka ….co tu robić? Nie zawrócę przecież. Wszystkie miejsca w schronisku Odrodzenie pozajmowane a musiałam dotrzeć przecież do leśniczówki w Przesiece na mój nocleg. W dodatku nikt by mnie nie szukał , bo w Karkonosze wybrałam się sama. Szłam więc z duszą na ramieniu, krok za krokiem mocno stukając kijkami, mając nadzieję, że duch wystraszy się mnie tak samo jak ja jego. Dwa punkciki jednak nie znikały a ja bałam się coraz bardziej. Gdy byłam już blisko, okazało się że na skraju drogi siedział lis i obserwował mnie odważnie . Odetchnęłam z ulgą i roześmiałam się do siebie.
Jesienny pobyt w Karkonoszach zapamiętałam z wielu powodów, ale ten był najstraszniejszy i najzabawniejszy jednocześnie.
piękna opowieść o przygodzie, zapewne będzie wyróżniona… pozdrawiam czytelniczkę!
Wstyd przyznać ale nigdy nie byłam w Karkonoszach. Najbliżej mam w Bieszczady i Tatry. Pomyślałam, że właśnie przez przeczytanie tej książki poznałabym bliżej Karkonosze. Pozdrawiam
Agnieszka Wienciorek
polecam gorąco, bo warto! Karkonosze to takie mini Tatry… pozdrawiam serdecznie