Wybierz stronę

Na Górze Desznickiej w Beskidzie Niskim

Na Górze Desznickiej w Beskidzie Niskim

Dziś chciałbym przybliżyć Wam trochę moje okolice. Ostatnio w Beskidzie Niskim dużo się dzieje, gminy prowadzą sporo projektów mających przyciągnąć turystów. Wśród nich są budowane nowe wieże widokowe. Wiosną 2023 roku ukończono jedną z nich w rejonie zalewu w Krempnej. Znajduje się ona na terenie wsi Desznica blisko Kątów, przy drodze z Nowego Żmigrodu koło wspomnianego zalewu do granicy słowackiej. Swój wczesno wiosenny spacer po okolicy rozpocząłem właśnie we wsi Kąty, skąd łatwo i szybko można wyjść na inną wieżę widokową na Grzywackiej Górze. Ta postawiona na kanwie krzyża milenijnego stoi już od 1999 roku, więc odwiedzałem ją wiele razy. Wioska słynie jeszcze z tego, że gwiazdor disco-polo Sławomir kręcił tu swój teledysk do utworu „Ty mała znów zarosłaś”.

Zostawiłem samochód na parkingu przy sklepie blisko baru Chono Tu, który oferuje też noclegi. Obiekt chwali się tym, że jest najniżej położonym punktem dla turystów wędrujących Głównym Szlakiem Beskidzkim. Kawałek musiałem przejść asfaltem, najpierw przez most na Wisłoce, a potem w kierunku Desznicy, by odbić w prawo na wyraźną polną drogę prowadzącą na wzgórze Skała mające 471 metrów wysokości, ale oferujące już ciekawe widoki. Specjalnie wybrałem sobie kombinację dróg z Kątów, żeby zrobić trochę kilometrów i rozruszać się po zimie. Bo na wieżę można szybko wyjść ze wsi Desznica, gdzie zbudowano nawet specjalny parking dla aut, skąd wzniesienie z wieżą można zdobyć w 10 minut spacerku. Tak poza tym to jest tutaj wiele leśnych i polnych dróg, które możemy wykorzystać dla zrobienia fajnej pętli, bo sceneria okolicy jest wyjątkowo urokliwa. 

widok na Desznicką Górę ze Skały

Ja posiłkowałem się oczywiście niezawodną aplikacją Mapy. cz, by zaplanować swoją 17 km trasę. Szlaków turystycznych tutaj zaś nie ma, ale wieżę doskonale widać z daleka. Ze Skały maszerowałem już po bardzo fotogenicznych polach i łąkach w stronę widocznej wieży. Prowadziła mnie wygodna dróżka. Szybko zatem dotarłem na Desznicką Górę. Samotna wieża widokowa wysoka na 25 m robi wrażenie na tym bezleśnym pustkowiu. Bliskość parkingu przyciąga niestety tłumy ludzi, a niektórzy próbują dojechać tu nawet autem! Poza tym widoki z dołu są podobne do tych z wieży… Ale koniec narzekania, krajobrazy dookoła są bardzo sielskie. A zobaczyć możemy szczyty Beskidu Niskiego, zwłaszcza te na terenie pobliskiego Magurskiego Parku Narodowego, czy oddalone o dwa kilometry Grodzisko Walik, oraz potężny masyw Kamienia „Nad Kątami”. 

 

Świętowałem tego dnia urodziny, więc miałem tutaj małą imprezkę z kamratami z Gorlickiej Grupy Górskiej i poszliśmy dalej przed siebie. Doszliśmy do wspomnianego parkingu, żeby zejść do wsi Desznica. Warto tu zatrzymać się przy dawnej cerkwi św. Dymitra Męczennika, greckokatolickiej, wzniesionej z piaskowca w 1790, obecnie będącej kościołem parafialnym. Ze wsi szliśmy dalej asfaltową drogą i skręciliśmy w prawo w górę w kierunku szczytu Kolanin i Świątkowej Wielkiej. Poprowadzono tą trasą także ścieżkę rowerową ” Na styku kultur”. Doszliśmy tak do czerwonego szlaku, którym prowadzi GSB. Pojawił się on na małej przełączce z wiatą turystyczną, schodząc z Kolanina. Stąd szliśmy już łagodniej leśnymi ostępami kierując się czerwonymi znaczkami w stronę Przełęczy Hałbowskiej. 

cmentarz żydowski na przeł. Hałbowskiej

Trawersem minęliśmy wierzchołek Szczeba i dotarliśmy do kolejnej wiaty wybudowanej przy drodze z Nowego Żmigrodu do Krempnej. Trzysta metrów od tego miejsca znajduje się miejsce kaźni Żydów w czasie II wojny św. Odwiedziliśmy tę zbiorową mogiłę 1250 Żydów z getta w Nowym Żmigrodzie, zamordowanych tu przez hitlerowców 7 lipca 1942 r. Klimat skłania zdecydowanie do zadumy… Potem czekało nas podejście na Wołczy Kamień. Bowiem czerwony szlak mija trawersem wierzchołek Kamienia „Nad Kątami”, gdzie ustanowiono rezerwat przyrody. Stamtąd czekało nas strome zejście na łąki poniżej lasu, gdzie znowu zrobiło się widokowo i malowniczo. Wyszło słoneczko i doświetliło nam piękne pejzaże stworzone przez Matkę Naturę!

za nami Kamień „Nad Kątami”

Wędrowaliśmy sobie łagodnie wygodną drogą polną przez kolejne wzniesienie zwane Kozi Horb delektując się tym delikatnym pięknem budzącej się przyrody. Z prawej strony widzieliśmy uroczą dolinę, która ma być zalana spiętrzonymi wodami Wisłoki, po wybudowaniu tutaj zapory. To byłby już kolejny zalew w tym regionie. Pożyjemy, zobaczymy… Minęliśmy jeszcze wielkie mrowisko podziwiając zapracowane mrówki oraz ładną kapliczkę i przez przysiółek Zarszyn wróciliśmy na parking w Kątach. Będąc tu wstąpiliśmy do baru Chono Tu, o którym już pisałem, by zjeść coś ciepłego. Tak zakończyła się jedna z moich pierwszych tegorocznych eskapad. Na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu i filmu z wieży. Wrzucam też mapę z mojej trasy. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

  1. Izabela

    Kochamy wraz z męzem wędrówki po naszych polskich górach. Wyjeżdżamy tam jak tylko mamy kilka dni wolnego, to bardzo nas odpręża.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »