Objazdem przez polski Spisz

Objazdem przez polski Spisz

Po przejściu całego pasma Pienin po obu stronach granicy i poznaniu słowackiej Magury Spiskiej postanowiłem zapoznać się bliżej z resztą Pienińskiego Pasa Skałkowego leżącego po polskiej stronie Spiszu. Po naszej stronie granicy Spisz zajmuje malutki obszar przygraniczny, gdzie jednak znajduje się kilka malowniczych wiosek. Wycieczkę postanowiłem odbyć w formie objazdowej, żeby zobaczyć jak najwięcej, tym bardziej, że poszczególne formacje skalne są znacznie oddalone od siebie. Objazd rozpocząłem we wsi Falsztyn, a dokładnie na brzegu Dunajca w rezerwacie Zielone Skałki, będącym enklawą Pienińskiego Parku Narodowego. Ładnie stamtąd prezentuje się zalew Czorsztyński i wywyższone nad nią szczyty Pienin.                                                                                                                                           

Frydman

Kolejnym punktem był Frydman, słynący z zabytkowych piwnic, w których do XIX w. właściciele Frydmana z rodu Horwathów przechowywali wino sprowadzane z Węgier. Na każdym z dwóch pięter są po trzy 100-metrowe korytarze, o siedmiometrowej szerokości. Do piwnic można wejść przez jeden z dwóch ośmiobocznych pawilonów nakrytych gontowymi kopułami zwanymi burghauzami. Mieszkańcy Frydmana nazywają je kaplicami. Wejście do nieoświetlonych piwnic robi duże wrażenie, zwłaszcza rozmach tej podziemnej budowli. Przez chwilę możemy poczuć się jak na planie horroru. Zwiedzić też możemy kościół pw. św. Stanisława Biskupa z XIII-XIV w. , najstarszy zabytek architektury sakralnej na Podtatrzu, w swoim głównym zrębie o charakterze gotyckim oraz  kasztel (obronny dwór) z 1585 roku, zbudowany przez węgierskich władców tych okolic, Horwathów.

Grandeus

Kolejny punkt zwiedzania to to wieś Dursztyn, gdzie kończy się praktycznie pasmo Pienin Spiskich, które miałem okazję już przewędrować, o czym przeczytacie tutaj. Tu zaczęła się górska część wycieczki, wyjście na niezwykle widokowy wierzchołek Grandeusa. Na szczycie znajduje się zadaszenie, ławki i stoły, żelazny grill, a nawet stojaki na rowery, gdyż biegnie tędy również ścieżka rowerowa. Miejsce doskonale nadaje się na biwak, można blisko szczytu podjechać, a panoramy pobliskich Tatr i Pienin, a nawet Beskidu Żywieckiego są piękne. Szczyt łatwo rozpoznać z daleka, gdyż jest tu także maszt przekaźnikowy.

Pieniński Pas Skałkowy

Po nasyceniu się widokami powróciłem wraz z towarzyszącym mi Danielem do Dursztyna, skąd jedyną prowadzącą stąd drogą zjechaliśmy do Krempachów, gdzie znowu ruszyliśmy w teren podziwiać, tym razem okoliczne skałki z Pienińskiego Pasa Skałkowego, z największymi Czerwoną Skałą, Borsukową Skałą, czy Lorencową Skałą. Zwłaszcza ta ostatnia jest niezwykła, wygląda jak miniaturka Maczugi Herkulesa z Ojcowskiego Parku Narodowego. Stąd dotarliśmy do rezerwatu Przełom Białki pod Krempachami, miejsca słynącego z dwóch skał: Obłazowej i Kramnicy, które są doskonałym terenem wspinaczkowym i tej lipcowej niedzieli także było oblegane przez pasjonatów wspinaczki. Rezerwat jest też ulubionym miejscem wypoczynku okolicznych mieszkańców, więc na samotność raczej nie będziecie narzekać. Znad Białki możemy delektować się widokami na Tatry, ale najlepszy widok mamy ze szczytu Obłazowej, gdzie łatwo każdy może wejść.

Trybsz i Czarna Góra

Ruszyliśmy dalej zwiedzać następne wioski Spisza. Na dłużej zatrzymaliśmy się w Trybszu, który słynie z drewnianego kościóła pw. św. Elżbiety Węgierskiej z 1567 r., konstrukcji zrębowej, a na sklepieniu znajduje się najstarsza malowana panorama polskich Tatr (Hawrań, Płaczliwa Skała), stanowiąca tło dla przedstawienia Sądu Ostatecznego. Kościół wpisany jest do rejestru zabytków; leży na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej. Tak dotarliśmy do Czarnej Góry, kolejnej spiskiej wioski, skąd ze wzniesienia o tej samej nazwie, gdzie stoi krzyż milenijny roztacza się jedna z najwspanialszych panoram Tatr jaką widziałem. Ale Tatry mamy tu na wyciągnięcie ręki. Górę tę upodobali sobie również paralotniarze, których można tu często spotkać. Jako, że do tego miejsca także można dojechać turystów nigdy tu nie brakuje.

Łapszanka

Ostatnim punktem wycieczki była wizyta w przygranicznej wiosce Łapszanka z piękną kapliczką na tle Tatr. Zresztą cała droga biegnąca z Jurgowa do Niedzicy leży bardzo wysoko i jest bardzo widokowa. Każdemu kto jeszcze nie jechał tędy polecam mimo starej nawierzchni jezdni. Polski Spisz jest bardzo piękny, kryje w sobie mnóstwo atrakcji turystycznych, różnorakie walory: górskie, historyczne, krajoznawcze. Malutkie miejscowości są bardzo urokliwe, bardzo dobrą formą zwiedzania jest rower. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z tego malowniczego regionu kraju.

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

  1. Kasia

    Przepieknie opisane!

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

pożyczki od osób prywatnych
Jeśli szukasz prywatnego finansowania, oferuję pożyczki. Nie pobieram przedpłat i nie weryfikuję baz dłużników.

udziele-pozyczki.pl

Translate »