Spacer na nową wieżę na Malniku i zwiedzanie Muszyny
Dobrze po latach powrócić w znane miejsce i sprawdzić co się tam zmieniło na lepsze. Jeśli zrobimy to o innej porze roku i z innym towarzystwem, to mamy jakby zupełnie nowe doznania. I tak po latach postanowiłem odwiedzić małe uzdrowisko na pograniczu Beskidu Sądeckiego i Gór Czerchowskich, czyli Muszynę. Oprócz znanych mi już atrakcji powstały tam nowe jak wieża widokowa na pobliskim szczycie i odbudowany zamek muszyński. Miałem też czas w końcu na odkrycie zabytków tego kurortu…
To miasteczko jest naprawdę urocze i lubię tutaj powracać raz na jakiś czas! Muszyna położona jest na wysokości około 450 m n.p.m. w dolinie rzeki Poprad i dwóch jej dopływów: potoków Szczawnik i Muszynka. Główna część miejscowości znajduje się na prawym brzegu Popradu, niewielka część zwana Zapopradziem znajduje się w jego zakolu na lewym brzegu. Do Krynicy- Zdrój mamy stąd tylko 11 km, a jeszcze bliżej na Słowację, bo tylko 5 km.
Muszyna posiada status miejscowości uzdrowiskowej z licznymi odwiertami i rozlewniami wód mineralnych. Znajdują się tu pijalnie wody mineralnej, sanatoria uzdrowiskowe, baseny czy parki. Najsłynniejszy jest na Zapopradziu, czyli Ogród Sensoryczny, zwany także Ogrodem Zmysłów. Zwiedzanie jednak rozpocząłem od kościoła parafialnego, gdzie na dużym parkingu zostawiłem samochód. Barokowy kościół obronny pw. św. Józefa Oblubieńca pochodzi z XVII w., w środku zobaczymy rzeźby gotyckie. Obok niego ulokowano Ogrody Biblijne… (czynne od maja).
Codziennie o godzinach 8:00 12:00 16:00 i 20:00 odgrywany jest z ratusza Hejnał Muszyński. Celem zaś ogrodu jest ukazywanie treści biblijnych i roślin biblijnych w plenerze. Chronologicznie jest to czwarty ogród biblijny w Polsce i dotychczas największy, mający 1,3 ha powierzchni. Podzielony jest na 5 ogrodów tematycznych: Ogród historii zbawienia, Ogród krajobrazów biblijnych, Winnica Pańska i nauka proroków, Dziecięcy ogród biblijny i Ogród dla zakochanych, zwiedzanie jest bezpłatne…
Potem udałem się ulicą Kościelną, pośród zabytkowego zespołu domów mieszczańskich z XIX/XX w. do rynku. Pięknie odnowiony, z licznymi klombami i fontannami prezentuje się doskonale. Oprócz ratusza stoi tu pręgierz oraz zabytkowe kapliczki św. Jana Nepomucena i św. Floriana z przełomu XVII/XIX w. Kupimy tutaj najlepsze lody w mieście, co uczyniłem wracając do auta! Z rynku wyruszyłem żółtym szlakiem na cel numer jeden tego marcowego dnia, czyli nową wieżę widokową na wierzchołku Malnika.
Podejście jest krótkie, bo jakieś 40 minut, ale dość strome. Prowadzi ulicą Ogrodową, koło wspomnianego cmentarza żydowskiego, a później lasem na szczyt mający 727 m. Po drodze mijamy wieżę przekaźnikową i polanę z ładnymi widokami. Na wierzchołku niedawno postawiono chyba największą wieżę widokową, jaką widziałem gdziekolwiek… Żeby na nią wejść trzeba pokonać 206 schodów… Jest bardzo solidna, na platformie widokowej zrobiono tablice opisujące panoramy, a pod wieżą mamy liczne ławki i stoły dla turystów!
W odróżnieniu od większości wzniesień Gór Leluchowskich grzbiet Malnika jest odkryty, trawiasty. Dzięki nowej wieży rozciągają się z niego szerokie panoramy widokowe. Widoki przy dobrej pogodzie są fenomenalne, widać nie tylko Tatry i Beskid Sądecki, czy Niski, ale Góry Lewockie, czy Slanske Vrchy oraz Cergov. Przy dobrej widoczności dojrzymy nawet Pieniny, a także Vyhorlat i Bieszczady! Panorama po prostu wymiata i dla niej warto się tam wybrać!
Po kontemplacji tych genialnych widoczków rozpocząłem zejście inną drogą. Schodziłem przez widokowe łąki koło drewnianego krzyża, gdzie dochodziła z miasta droga po betonowych płytach. To jest okrężna trasa na wieżę, ale łagodna, choć bez szlaku, ale większość kuracjuszy podchodziło właśnie tędy. Po dotarcie na most na Popradzie odbiłem do dzielnicy Zapopradzia by odwiedzić słynny już Ogród Sensoryczny. Ten ogólnodostępny park zlokalizowany przy alei Zdrojowej w Muszynie przyciąga corocznie rzesze turystów, choć bardziej w miesiące letnie, więc mogłem spokojnie pozwiedzać!
Park rozpościera się na niewielkim wzniesieniu nad doliną rzeki Poprad oraz uzdrowiskiem. Na terenie parku wytyczono alejki spacerowe, ścieżki rowerowe oraz umieszczono urządzenia do ćwiczeń na wolnym powietrzu. Na jego obszarze znajdują się: strumień z kaskadami, sztuczne stawy, altanki, ławeczki, stylowe latarnie, a także wiata grillowa. Na szczycie wzgórza znajduje się mająca 11,5 m wysokości wieża widokowa, a obok kawiarnia muzyczna. Park zorganizowany jest jako ogród zmysłów.
Podzielony jest na kilka stref:
-ogród zdrowia, gdzie znajdują się urządzenia do ćwiczeń, wymagające niewielkiego nakładu siłowego,
-ogród zapachowy, na obszarze którego rosną rośliny wydzielającymi intensywne zapachy,
-ogród dźwięku, pozwalający na doznania dźwiękowe przyrody (wiatr, woda, ptaki itp.),
-ogród dotykowy,
-ogród wzrokowy,
-ogród smaku, z krzewami i drzewami owocowymi.
Od mego ostatniego pobytu tutaj pojawił się także ogród bajek i ogród miłości oraz ogród antyczny i magiczny. Na dole przy stawach są toalety oraz restauracje, a także amfiteatr. Odnajdziemy tu również mini zoo, czy ptaszarnię. Obejrzałem te wszystkie cuda spacerując pięknymi alejkami i wróciłem z powrotem na most na Popradzie. Stąd udałem się w kierunku Góry Zamkowej, gdzie stoi odbudowany zamek muszyński. Ostatnim razem, gdy go zwiedzałem był w ruinie, teraz wygląda bardzo okazale, zwłaszcza zrekonstruowana baszta.
Ruiny znajdują się na szczycie stromej góry o wysokości 527 m n.p.m., nazywanej Baszta lub Zamczysko. Zamek na górze Baszta strzegł granic między Polską a Węgrami; jego załoga czuwała nad bezpieczeństwem szlaku handlowego biegnącego wzdłuż Popradu na Węgry. Przez długi czas stanowił rezydencję starostów tzw. państwa muszyńskiego; został opuszczony w drugiej połowie XVIII wieku i popadł w ruinę. Po remoncie nadbudowana wieża sięgnęła 14 metrów, a na jej dachu powstał przeszklony taras widokowy. Wewnątrz znajduje się kawiarnia i sala wystawowa.
Bardzo ładnie z zamkowych murów prezentuje się miasto Muszyna w dole. Tam zszedłem wygodnymi alejkami parkowymi mijając uroczą kaplicę. Moja trasa prowadziła odtąd z powrotem na rynek. Szedłem koło najstarszych zabytków miasta, tak zwanego podzamkowego zespołu dworskiego z XVIII/XIX w. Obejmuje on dwór starostów (obecnie stylowa kawiarnia), zajazd z XIX w. (obecnie Muzeum Regionalne PTTK) Państwa Muszyńskiego oraz kordegardę. Zatem po poznaniu części uzdrowiskowej obszedłem także tę najstarszą w kurorcie. Najwięcej ludzi spotkałem jednak w odbudowanym zamku…
Tak powróciłem na rynek podziwiając przydrożne krzyże z Chrystusem wyciętym sylwetkowo z blachy. Na rynku oprócz lodów, które spałaszowałem ze smakiem warto wybrać się do znanej pizzerii, albo knajpy Rzym, jeśli zgłodniejemy na poważnie. Mi wystarczyły lody i kawa i ulicą Kościelną powróciłem na parking do auta. I tak zakończyła się kolejna przygoda, bowiem nie tylko górami człowiek żyje, choć ten akcent zawsze musi być gdzieś dodany do planu dnia. Poniżej mapka mojej wycieczki oraz galeria zdjęć do obejrzenia której zachęcam.
Trasa zwiedzania wyniosła ponad 12 km spokojnego spaceru. Jako, że mnóstwo czasu możemy poświęcić tu na wypoczynek, czy delektowanie się pięknem natury najlepiej zarezerwować sobie na pobyt jakieś pól dnia! Zapraszam też jak zawsze do czytania innych wpisów na blogu. A komu wpis się podoba może postawić mi wirtualną kawę przez serwis Buycoffee. Z góry dziękuję za każde wsparcie! Z górskim pozdrowieniem
Marcogor