Perła Beskidu nad Popradem – Muszyna z jej ogrodami
Korzystając z pięknego weekendu postanowiłem zrobić rodzinny wypad do pobliskiej Muszyny. To małe miasteczko posiadające status miejscowości uzdrowiskowej – znajdują się tu liczne odwierty i rozlewnie wód mineralnych. Jest pięknie położona w dolinie rzeki Poprad i dwóch jej dopływów: potoków Szczawnik i Muszynka, na wysokości około 450 m n.p.m. Leży przy granicy ze Słowacją (ok. 5 km) oraz w odległości około 11 km od Krynicy-Zdroju. W okolicach miasta znajduje się Popradzki Park Krajobrazowy – jeden z największych w Polsce. Powstanie i rozwój Muszyny związane są z pobliskim pograniczem oraz z przebiegającym wzdłuż doliny Popradu starym szlakiem handlowym zwanym „węgierskim”.
Uzdrowisko muszyńskie oferuje turystom możliwość pobytu w sanatoriach, zakładach przyrodoleczniczch, pensjonatach i licznych domach wypoczynkowych. Niewątpliwą atrakcją jest możliwość bezpłatnego korzystania z ogólnodostępnych pijalni wód mineralnych, jak również z sezonowych punktów czerpalnych wód mineralnych. Poza tymi atrakcjami w Muszynie znajduję się kompleks basenów oraz lodowisko. Nieomal w centrum miasta leży rezerwat lipowy „Obrożyska” o powierzchni 100,38 ha, utworzony w 1957. W 2008 Muszyna została połączona systemem 10 wyciągów narciarskich z ośrodkiem w Wierchomli Małej, dzięki czemu stała się też bardzo atrakcyjna zimową porą. Na terenie pobliskiego Beskidu Sądeckiego wytyczono także wiele tras rowerowych, w tym słynną „Turystyczną Pętlę Muszyńską”.
Najstarsze zabytki miasta to ruiny zamku starostów Państwa Muszyńskiego z XIV w., podzamkowy zespół dworski XVIII/XIX w. oraz barokowy kościół obronny pw. św. Józefa z XVII w. z rzeźbami gotyckimi i kapliczki św. Jana Nepomucena i św. Floriana na Rynku z przełomu XVII/XIX w. Przy szlaku na Malnik znajdziemy też stary cmentarz żydowski. Pierwszym moim celem został oczywiście zamek muszyński, który znajduje się na szczycie stromej góry o wysokości 527 m n.p.m., nazywanej Baszta lub Zamczysko; jest ona częścią pasma Koziejówki i wznosi się na prawym brzegu Popradu między wpadającymi do niego potokami Muszynką i Szczawnikiem. Obecnie z zamku pozostały ruiny, pozostałości wieży i muru tarczowego, ale za to widoki na miasto i najbliższą okolicę są genialne. Postawiono tam też obecnie kapliczkę z figurą Matki Boskiej. Całość wzgórza leży w parku zdrojowym „Baszta”, z wieloma atrakcjami do aktywnego, czy też biernego wypoczynku. Wchodząc do Parku Baszta można przekonać się, że przysłowie „w zdrowym ciele zdrowy duch” jest jak najbardziej prawdziwe. Na powierzchni blisko 200 m2 umieszczonych jest 20 urządzeń do ćwiczeń na świeżym powietrzu.
Ciekawe są legendy związane z tym miejscem. Jedna głosi, że w czasie potopu szwedzkiego jeden ze starostów Muszyny, Bedliński, kazał drążyć w podziemiach zamku tajemne lochy, w których ukrył skarby; strzeże ich para skamieniałych dzieci, dziewczynka i chłopiec. Inna legenda mówi, że w lochach jest ogromna sala, w której śpią zaczarowani żołnierze, budzący się na chwilę raz do roku, w Niedzielę Palmową; kiedyś ożyją, by połączyć się ze śpiącymi rycerzami z Giewontu i stoczą zwycięską bitwę z wrogami Rzeczypospolitej. Po nacieszeniu się widokami zająłem się zwiedzaniem centrum miasta. Rynek Muszyny jest bardzo ładny, zadbany, warto zwrócić uwagę na zabytkowy zespół domów mieszczańskich na ul. Kościelnej. Znajdujący się w samym sercu miasta rynek został zbudowany na planie trapezu. Większość budynków pochodzi z XIX i XX wieku. Polecam również spróbowanie tutaj pysznych lodów, czy smacznej pizzy, w najsłynniejszej pizzerii w mieście, oczywiście w rynku.
Ostatnim punktem programu był spacer po części uzdrowiskowej, a zarazem rekreacyjnej, na tzw. Zapopradziu. Można dojechać tam autem na ulicę Zdrojową i zaparkować na jednym z licznych parkingów. Tutaj usytuowany jest nowy basen rekreacyjny, wiele restauracji i barów, ale mnie najbardziej ciekawił nowiutki Ogród Zmysłów, jaki powstał w Muszynie w tym roku. To właśnie jego sława skierowała mnie tutaj, w ramach niedzielnej wycieczki. Ogrody zmysłów są jeszcze mało rozpowszechnionym pomysłem przystosowania parków nie tylko do odpoczynku na łonie natury, ale przede wszystkim do celów terapeutycznych. Ogród sensoryczny w Muszynie podzielony jest na siedem stref. Wędrówkę można rozpocząć przy ulicy Mściwujskiego, skąd różaną alejką dotrzemy do tzw. ogrodu zdrowia. Znajdują się tutaj różnorodne urządzenia do ćwiczeń, wymagające niewielkiego nakładu siłowego. Ćwicząc można podziwiać panoramę i kompozycje utworzone m. in. z róż, tawuł, żywotników, świerków, klonów i grabów.
Idąc dalej alejkami docieramy do części zwanej ogrodem zapachu. Na tym obszarze rośliny dobrane są w taki sposób, aby natężenie zapachów było intensywniejsze. Wśród hiacyntów, lilii, świerków, jodeł odnajdziemy tutaj „kuchenne przyprawy” – wonny tymianek, szałwię, miętę, czosnek. Jednak rozpoznawanie i poznawanie zapachów będzie świetną zabawą edukacyjną dla każdego. Wystarczy jedynie zamknąć oczy i zgadywać, jaki zapach wydzielają poszczególne rośliny. Kolejnym etapem wędrówki jest ogród dźwięku. Warto się w nim zatrzymać i wsłuchać w delikatny szum drzew, świergot ptaków, szmer wody płynącej w strumieniu, chrzęst żwiru pod nogami. Wszystkie materiały zostały dobrane w taki sposób, aby uintensywniać tworzące się wokół nas dźwięki. Ukoiwszy nasze zmysły, przechodzimy do strefy zapachowo-dotykowej. Tu, jak w poprzednich częściach ogrodu oddzielnie, wykorzystujemy równocześnie zmysł dotyku i węchu. Rośliny dobrane są w taki sposób, aby wydzielały intensywny zapach oraz posiadały różnorodne faktury i kształty liści i kwiatów.
Zwieńczeniem całości jest ogród smaku. Rosną tu krzewy i drzewa owocowe, dzięki czemu najpełniej możemy zaobserwować roczną wegetację roślin. Oprócz ich podziwiania i obserwowania w czasie owocobrania, możemy rozkoszować się smakami owoców – czereśni, malin, jabłek, owoców aronii, czy orzechów leszczyny, jeśli dopisze nam szczęście i pora roku. Czerpiąc przyjemność z kontaktu z naturą docieramy na szczyt wzgórza, na którym umiejscowione są ogrody zmysłów. Stąd można podziwiać całą feerię barw ogrodu, jak również panoramę Muszyny oraz co najlepsze przy dobrej pogodzie zobaczymy nawet Tatry! Ja miałem to szczęście, oprócz tego podziwiałem okoliczne szczyty Beskidu i kolorową Dolinę Popradu z uzdrowiskiem u stóp. Uwieńczeniem spaceru było wyjście na 11 metrową wieżę widokową w centralnej części wzgórza. Choć bez niej widoki też były przednie w tę cudną niedzielę. To było ukoronowanie pobytu w ogrodzie wzrokowym.
Reasumując przed wejściem do każdego z ogrodów umieszczona jest tablica informacyjna (informacje napisane są pismem Brajla oraz w języku polskim, słowackim i angielskim) prezentująca opis ogrodu i roślin które w nim się znajdują. Po zejściu ze wzniesienia w dół pospacerowałem jeszcze po rekreacyjnej części uzdrowiska, gdzie są piękne spacerowe alejki, stawy rekreacyjne, kaskady, fontanny, liczne kładki nad wodą i rzeźby wśród których można pobawić się w fotografa. Ten tzw. Magiczny Ogród ze stawami do złudzenia przypomina greckie, czy też rzymskie ogrody z posągami i stelami. Na powierzchni ponad 27 tys. m2 usytuowanych jest 10 unikatowych figur z piaskowca przedstawiających muzy, bogów greckich, a także pory roku.
Bujna roślinność, szmer płynącego strumyka, kojące zmysły wonne kwiaty, a także stawy rekreacyjne potęgują chwilę relaksu i wyciszenia w tym magicznym miejscu. Szczególnie warto odwiedzić to niebywałe miejsce wieczorową porą. Barwne iluminacje świetlne, gejzery denne w stawach oraz muzyka świerszczy niczym liry satyrów stwarzają unikalny klimat z iście antycznej sztuki. W pobliżu jest też możliwość jazdy konnej, ale ja wybrałem jeszcze spacer wałem nad Popradem, pięknie wijącym się tu w swoim zakolu. W dzielnicy znajduje się też amfiteatr, gdzie latem odbywają się imprezy plenerowe. Tym sposobem zakończyła się moja kilkugodzinna wycieczka po Muszynie.
Polecam wszystkim odwiedzenie tego malowniczego zakątka Beskidu Sądeckiego, w czarującej Dolinie Popradu, z uroczym, małym, cichym uzdrowiskiem, a zwłaszcza jego bajkowe Ogrody Sensoryczne, czyli właśnie zmysłów. A dodam jeszcze, że to nie wszystkie atrakcje, bo na kolejny raz zostawiłem sobie obejrzenie Muszyńskich Ogrodów Biblijnych. Ogrody Biblijne mają stanowić największą atrakcję okolicy pod względem ekumenicznym. W ramach projektu zagospodarowano obiekty wokół kościoła. Miejsce to ma skłaniać do medytacji i modlitwy poprzez ukazanie treści biblijnych w plenerze. To największe tego typu ogrody w Polsce. Na powierzchni 1,3 ha znajdziemy 5 ogrodów tematycznych w których umieszczone zostały wymienione w Biblii gatunki roślin, miniaturowe krajobrazy oraz architekturę i rzeźby ilustrujące poszczególne tematy biblijne.
Zmotoryzowani nie powinni przegapić w okolicy kilka perełek ze Szlaku Architektury Drewnianej, jak cerkwie i kosciółki w Szczawniku, Miliku, Powroźniku, Złockiem, czy Andrzejówce, ale to temat już na inną krajoznawczą opowieść. Na zakończenie jeszcze raz potwierdzę, że kto nie lubi zgiełku i tłumów w pobliskiej Krynicy, tutaj może odnaleźć większy spokój, choć szybki rozwój miasta i atrakcji turystycznych może wkrótce to zmienić. Dodam jeszcze, że na terenie Muszyny znajdują się liczne figury kwiatowe. Ich magia przyciąga turystów jak magnez. Barwy setek kwiatów tworzące przeróżne kształty są idealnym miejscem na pamiątkowe zdjęcia z uzdrowiska. Na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia fotek w galerii zdjęć. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
PS. A na zupełny koniec reklama zdrowego stylu życia – ćwiczenia w ogrodzie zmysłów.
A jeśli ktoś wybiera się w podróż lotniczą z Warszawy może skorzystać z parkingu w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska Warszawa Modlin http://modlinparking.pl/lotnisko/
Piękne miejsce, uwielbiam takie rodzinne wycieczki 🙂
Zapomniałeś o jeszcze jednej atrakcji – mofeta im. prof. Henryka Świdzińskiego Złockie.
Piękna opowieść, potwierdzam, że Muszyna to malutka miejscowość, ale świetnie się tu wypoczywa. Szczególnie warto tu przyjechać dla widoków z zamkowych ruin…