Sylwestrowo na Turbaczu
To była dawno zaplanowana wyprawa. Zawsze chciałem spędzić sylwestrową noc w klimatycznym miejscu w górach. Wybrałem gorczańskie schronisko, pięknie położone na widokowej polanie, żeby zobaczyć ukochane Tatry i fajerwerki na Podhalu. Pogoda tego ostatniego dnia roku dopisała wyśmienicie, więc wszystkie te zamierzenia spełniły się. Cudowna mroźna zima, boskie widoki i wesoła gromadka współtowarzyszy to wszystko było mi dane. A ostatnia noc roku miała być wypełniona szampańską zabawą w gronie przyjaciół z Gorlickiej Grupy Górskiej. Schronisko pod Turbaczem wypełnione było po brzegi górołazami i miłośnikami uroków natury i dobrej zabawy. Fajnie było poznać wielu z nich w czasie sylwestrowej imprezy. Ale po kolei…
KOWANIEC
Wyruszyliśmy z domów trzema samochodami przed południem. O godzinie trzynastej dojechaliśmy do Nowego Targu, do dzielnicy Oleksówki, gdzie pod samym lasem jest mały parking i rozpoczyna się żółty szlak do schroniska. To w zimie najłatwiejsza trasa, bo regularnie odśnieżana, jako że stanowi po części drogę dojazdową do schronu. Na początku szlaku stoi ładna murowana kapliczka i kilka letniskowych domków. Gorce zresztą słyną z wielu chat pobudowanych na co ładniejszych polanach, ponieważ park narodowy nie obejmuje terenu całych tych gór. Droga raz jest stroma, raz łagodniejsza, prowadzi przez dziki jar, a potem ładne polany i już prawie od samego początku podziwiać możemy genialne widoczki na Tatry! Szliśmy więc Doliną Wielkiego Kowańca, gdzie spływają potoki dające początek potokowi Kowaniec.
W dolnej części znajdują się polany oraz zabudowania należącego do Nowego Targu osiedla Oleksówki, a wyżej głęboka dolina wcina się pomiędzy grzbietami Bukowiny Miejskiej i Bukowiny Waksmundzkiej. Po wyjściu na rozległą Polanę Dziubasówki zobaczyliśmy pierwsze wspaniałe panoramy Tatr. Szeroka ścieżka wyprowadziła w końcu nas na grań Bukowiny Miejskiej, skąd już bardzo łagodnie doszliśmy do schroniska. Wierzchołek Bukowiny Miejskiej jest najwyższym szczytem w granicach miasta Nowego Targu. Przy rozdrożu szlaków turystycznych na Polanie Wszołowej znajduje się ufundowany przez członków Koła Łowieckiego ołtarz polowy oraz krzyż. Odbywać się przy nim mają msze św. rozpoczynające i kończące sezon łowiecki.
BUKOWINA MIEJSKA
Ta niewielka polana pod szczytem Bukowiny Miejskiej jest przejściowym etapem w drodze na Turbacz. Krzyżują się tutaj dwa szlaki turystyczne. Z rozdroża skierowaliśmy się grzbietem Bukowiny w kierunku Polany Bukowina, skąd już doskonale widać najwyższy szczyt Gorców. Właściwie to jest tutaj ciąg kilku widokowych polan, kolejno od Bukowiny Miejskiej do Turbacza są to: polana Bukowina, Polana Grajcarowa, Polana Rusnakowa, Polana Świderowa i Długie Młaki. Znajduje się ona poza obszarem Gorczańskiego Parku Narodowego. Dawniej była tutaj hala pasterska. Obecnie polana już nie jest wypasana, stopniowo zarasta drzewami, a dawne bacówki zostały przerobione na domki letniskowe. Widoki z polany Bukowina obejmują wierzchołek Bukowiny Miejskiej, Babią Górę i Pasmo Policy, Turbacz i odchodzący od niego grzbiet Średniego Wierchu.
Naszym kolejnym przystankiem, gdzie cała grupa przystanęła była Polana Rusnakowa, słynąca ze znajdującej się tutaj w jej górnej części Kaplicy Matki Boskiej Królowej Gorców, nazywanej także Kaplicą Papieską, Partyzancką lub Pasterską. Wybudowano ją w 1979 z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. Powstała na miejscu wcześniej tu istniejącej niedużej kapliczki Matki Bożej Królowej Gorców. Obecnie kapliczka ta przeniesiona jest na północne obrzeża polany.Zresztą cała nasza trasa na Turbacz to także szlak kapliczkowy, których mijaliśmy po drodze kilka. Ta najsłynniejsza w Gorcach jest pomnikiem walki o wolną Polskę; wykonana jest z pnia z trzema wbitymi w niego bagnetami i oplecionego drutem kolczastym symbolizującym spętaną niewolą Polskę. W kapliczce znajduje się rzeźba Bogurodzicy, a ponad nią 3 hełmy różnych formacji armii polskiej.
Wykonana z drewna Kaplica Papieska ma konstrukcję zrębową. Jest przesycona symboliką patriotyczną, podobnie jak poprzednia kapliczka. Zbudowana jest na planie krzyża Virtuti Militari, belkowanie drzwi ma kształt orła, a zamykający je łańcuch symbolizuje Polskę w niewoli. Korona umieszczona powyżej głowy orła jest stylizowana na łódź, jest w niej portret Jana Pawła II i napis: „Pasterzowi pasterze”. Patriotyczny jest również wystrój wnętrza; znajdują się tutaj tablice pamiątkowe poległych żołnierzy IV batalionu 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Na znajdującym się obok kaplicy betonowym pomniku ofiar katyńskich trzy dłonie symbolizują ofiary Katynia, Ostaszkowa i Charkowa.
POLANA RUSNAKOWA
Obok kaplicy znajdują się ławki, dzwonnica i polowy ołtarz. Od maja do października w każdą niedzielę odbywają się tutaj msze święte, w których licznie biorą udział turyści, grupy oazowe, harcerze, myśliwi, a także mieszkańcy okolicznych miejscowości. Najbardziej uroczysta msza św. odbywa się w drugą niedzielę sierpnia. Od 1982 jest to Święto Ludzi Gór organizowane przez Związek Podhalan. Podczas obchodów tego święta wielokrotnie kazania wygłaszał ksiądz Józef Tischner. Przeważnie były to kazania patriotyczne o „ślebodzie” (po góralsku wolności).
„…widziołek jom i słysołek na żywo. Ka? Ocywiście na Polanie Rusnakowej pod Turbaczem, podcas Tischnerowych msy …. Pamiętom, jak na te niezwykłe spotkonia z Tischnerem chodziły tłumy góroli i ceprów – w tym takik ceprów, którym zwykle nawet na małe pagórki nie fcioło sie wchodzić.” – napisał anonimowo jeden z uczestników tych patriotycznych spotkań.”
Niestety w zimie to niezwykłe miejsce jest zamknięte. Stąd już bardzo blisko mieliśmy do schroniska pod Turbaczem. Udało nam się tam dojść przed zachodem słońca, a więc zgodnie z planem. Przed zmrokiem mogliśmy delektować się jeszcze jedną z najlepszych panoram tatrzańskich. A potem zajęliśmy swoje pokoje i rozpoczęła się integracja naszej grupy oraz przygotowania do imprezy sylwestrowej. Sama zabawa w tak wesołym towarzystwie była atrakcją samą w sobie, nie miejsce tutaj na jej opisywanie. Gospodarze schroniska przygotowali super imprezę w sali kominkowej z muzyką graną przez dj’ów. Restauracja była czynna do 2 w nocy, więc jadła i picia nie brakło, a o północy urządzono nawet mały pokaz fajerwerków! Nad naszym stołem dumnie powiewała nowiutka flaga naszej Gorlickiej Grupy Górskiej. W końcu piętnaście osób to już niezła banda…Wyjątkowo weseli ludzie, jacy dali się zaprosić na sylwestra gwarantowali świetną atmosferę i zabawa dla niektórych trwała do rana. Ale wróćmy do gór…
SCHRONISKO POD TURBACZEM
Położone pod szczytem, na wysokości 1283 m schronisko PTTK na Turbaczu to okazały kamienny budynek o dwóch prostopadłych skrzydłach z arkadowym wejściem i strzelistym dachem krytym gontem, na ponad 100 miejsc noclegowych. W pobliżu schroniska znajduje się przekaźnik RTV i telefonii komórkowej. Przed schroniskiem znajduje się największy w Gorcach węzeł szlaków turystycznych, co wiąże się ze zwornikowym charakterem masywu Turbacza. Już z tarasu przed wejściem zobaczymy rozległą panoramę Pienin i Tatr ponad wzniesieniami Pogórza Spisko-Gubałowskiego – od Tatr Bielskich z Hawraniem przez Tatry Wysokie z Łomnicą, Gerlachem, Wysoką, po Tatry Zachodnie z Kasprowym Wierchem, Bystrą. Obok schroniska stoi niewielki, drewniany budynek w lesie, to otwarte w 1980 roku Muzeum Kultury i Turystyki Górskiej PTTK, eksponujące dzieje turystyki w Gorcach, historię schroniska na Turbaczu, opis działalności ruchu oporu podczas II wojny światowej oraz postać Władysława Orkana.
HALA TURBACZ
Drugiego dnia po częściowym odespaniu nocnych szaleństw grupa rozproszyła się w celu dotlenienia. Zwiedzaliśmy Halę Długą i Halę Turbacz z ołtarzem papieskim. Pogoda niestety się zepsuła, chmury opadły, a mgła ograniczała widoczność do kilkunastu metrów. Mimo tego cała nasza wielka ekipa udała się na szczyt Turbacza, skąd dopiero mieliśmy rozpocząć zejście do samochodów. Duże wrażenie na mnie zrobił wymieniony tu ołtarz papieski. Ustawiono go tutaj w 2003 r. na miejscu dawnego szałasu pasterskiego, w którym Karol Wojtyła 17 września 1953 r. odprawił mszę św. dla gorczańskich pasterzy oraz turystów. Uczynił to twarzą do wiernych, a było to na 10 lat przed Soborem Watykańskim II, który zreformował liturgię. Stoi on na środku polany i jest stylizowany na wzór wejścia do szałasu. W polowym ołtarzu umieszczono też pamiątkową tablicę.
TURBACZ
Sam szczyt Turbacza zaś znajduje się w centralnym punkcie pasma i tworzy potężny rozróg. Odbiega z niego aż siedem górskich grzbietów, a sam wierzchołek Turbacza znajduje się poza Gorczańskim Parkiem Narodowym. Góra już w XIX w. była celem turystycznych wypraw. Seweryn Goszczyński tak opisuje ją w swoim „Dzienniku Podróży do Tatrów”:
„Widok z Turbacza na wszystkie strony przecudny, obszarem, który zajmuje i bogactwem rozmaitości. Nie miałem jeszcze w swym życiu podobnego widoku.”
Wierzchołek Turbacza niczym nie wyróżnia się w szczytowej kopule. Otoczony był do niedawna gęstym lasem świerkowym, przez co był pozbawiony widoków. Stoi na nim kamienny obelisk oraz żelazny krzyż z datami 1945–1985. Dawniej wierzchołek był bezleśny i rozciągały się z niego szerokie widoki. W 1832 można było przez lunetę zobaczyć Kraków! Od kilku lat, po zniszczeniu lasu, z wierzchołka znowu rozciąga się widok w kierunku północnym i zachodnim.
Stoki Turbacza były w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu świadkiem wielu walk partyzanckich. Tutaj swoje kryjówki miały oddziały, a schronisko było ważnym miejscem kontaktowym. Najbardziej znana jest, związana ściśle z Turbaczem, postać Józefa Kurasia, ps. Orzeł, a potem ps. Ogień, legendarnego partyzanta i dowódcy walczącego najpierw przeciwko Niemcom, a potem radzieckim komunistom. Ale to już odległa przeszłość. My prosto ze szczytu tą samą drogą, co dzień wcześniej wróciliśmy do naszych samochodów, pozostawionych na małym placyku pod lasem, tuż poniżej murowanej kaplicy. Nie obyło się bez pewnych perturbacji z racji pogubienia szlaku we mgle przez część ekipy, ale wszyscy w dobrych humorach wrócili do domów, po sylwestrze życia, jak twierdzą co niektórzy.
W każdym razie dziękuję wszystkim za obecność i wspaniałą zabawę. Razem i każdemu z osobna: Mariolce, Magdzie, Adze, Natalii, Eli, Ewie, dwóm Kingom, Arturowi, Waldkowi, Danielowi, Mariuszowi, Marcinowi i Rafałowi. Bez waszej obecności to byłby zupełnie inny wyjazd. Oby do następnego wspólnego sylwestra za rok! Zachęcam na koniec do obejrzenia fotorelacji z wycieczki, a tu znajdziecie graficzny opis tego dwudniowego wypadu. Samo świętowanie nadejścia Nowego Roku zobaczycie na filmiku. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
cytaty i dane historyczne zaczerpnięte z Wikipedia
Bezmyślność ludzka nie zna granic. Fajerwerki wśród lasu i zwierząt.
Piękne zdjęcia! Turbacz to super miejsce byłam dwa razy 🙂 Pozdrawiam i zapraszam na http://www.mappolska.com.pl/
echhhh fajerwerki na Turbaczu… komercha na całego. Jeszcze chwila i będzie tam jak na Krupówkach. Niech jeszcze wprowadzą wjazd bryczkami na szczyt.
Oj to musiał być udany wyjazd 😉 Byłam tylko raz tam, ale wspomnienia na całe życie 😉
Pozdrawiam