Wejście na Maglić, czyli magiczny szczyt- najwyższy w Bośni
Pokochałem Bałkany! Stało się to podczas zdobywania najwyższego szczytu Bośni- Maglicia, zwanego też przez niektórych „Magiczną Górą”. I to trafne określenie, gdyż to co tam przeżyłem można określić tylko słowem MAGIA! Wspinając się na kolejny wierzchołek do Korony Gór Europy wraz z gorlicką ekipą trafiliśmy na bajeczną pogodę, urzekające kolorki jesieni, gdyż była to połowa października, a co za tym idzie genialne widoki podczas wędrówki, a na koniec prawdziwe misterium MATKI NATURY, gdy obserwowaliśmy oszałamiający zachód słońca po zejściu na przełęcz Prijevor. Góry pokazały nam cały swój urzekający MAJESTAT i nieskazitelne piękno przyrody! Ta przygoda pozostanie na zawsze w mym sercu… Ale zacznijmy od początku!
By wejść na dach Bośni musieliśmy pokonać daleką drogę i zajechać aż do serbskiej enklawy w tym kraju, blisko granicy z Czarnogórą. Konkretnie trafiliśmy do miejscowości Tjentiste, w gminie Foča. Wieś położona jest w kanionie rzeki Sutjeski. Pierwsza wzmianka o Tjentište pojawia się w źródłach pisanych 15 lutego 1418 r. Na terenie Tjentište zachowała się znaczna liczba zabytków kultury materialnej : nagrobki – stećaki , trzy kamienne krzesła w Tođevac i pozostałości kościoła w Prijeđel.
Na terenie gminy Foča znajduje się jedyny w Bośni i Hercegowinie las deszczowy oraz największy w Europie – Perućica, który znajduje się na terenie Parku Narodowego Sutjeska, gdzie występują największe europejskie okazy jodły (63 m) i świerka (65 m), które można znaleźć we wciąż nienaruszonym rezerwacie przyrody. Największe skarby to jednak niebotyczne góry wokół doliny oraz liczne wodospady. Wielką atrakcją tej małej osady jest kompleks pamięci Tjentište, upamiętniający największą bitwę partyzancką oddziałów jugosłowiańskich z nazistami w czasie II wojny św., która była punktem zwrotnym w wyzwoleniu Jugosławii.
Kompleks składa się z kilku pomników i obiektów rekreacyjnych. Właśnie od zwiedzania tego niezwykłego miejsca rozpoczęliśmy ten pamiętny dzień. Muzeum pamięci było zamknięte, ale odwiedziliśmy monumentalny pomnik górski, będący dziełem rzeźbiarza Miodraga Živkovicia. Składa się on z dwóch symetrycznie rozmieszczonych kamiennych głazów (dwa białe betonowe skrzydła), luźnej konstrukcji o wysokości 19 metrów, która fantastycznie wpisuje się w naturalny krajobraz. Za wejściem znajduje się „Brygada Platona” z kamiennymi pasami z wyrytymi nazwami jednostek bojowych oraz mały amfiteatr. Wspaniałość tego dzieła sztuki robi naprawdę kolosalne wrażenie!
Mieliśmy rano czas na zwiedzanie z tej racji, że postanowiliśmy wyjechać naszym busem wysoko w góry, na rozległy płaskowyż, przy przełęczy Prijevor. Oszczędziliśmy sobie zatem wiele kilometrów wędrówki lasami, bo cała pętla mogła wynieść prawie 35 km, więc byłaby trochę wyczerpująca… Ze wsi można wynająć zresztą auta, które wywożą tutaj turystów. Grupa Gór Dynarskich leżąca na granicy między Bośnią i Hercegowiną, a Czarnogórą, gdzie byliśmy nazywa się zbiorczo Bioć/Maglić/Volujak/Vlasulja, od masywów które obejmuje. Naszym konkretnym celem był masyw Maglicia z najwyższym szczytem tego państwa, mierzącym 2386 m.
Po dojechaniu na siodło przełęczy, co było trochę karkołomnym przedsięwzięciem, ale się udało bezpiecznie pierwszą rzeczą, jaką ujrzeliśmy oprócz nieziemskich widoków już tutaj, to były terenowe auta na czeskich blachach, z ludźmi, którzy tu biwakowali. Mimo, że jest to teren parku narodowego Sutjeska jest to dozwolone. Za wejście, jak i wjazd oraz rozpalanie ognisk się płaci w budce strażnika parku przy trasie dojazdowej. Miejsce jest bardzo popularne, także z racji pamiątek po słynnej bitwie! Wielu turystów wjeżdża tu, by zobaczyć znany wodospad Skakavac, na którego niestety nam brakło już czasu… Jest tutaj, przy drodze dojazdowej także kilka pomników i miejsc pamięci… Ale nas interesowały tego dnia góry! 🙂
Park Narodowy Sutjeska jest najstarszym parkiem narodowym w Bośni i Hercegowinie. Znajduje się przy głównej drodze w kierunku Sarajewo – Foča – Tjentište – Bileća – Trebinje – Dubrownik. Obejmuje obszar rzeki Sutjeski i jej dopływów Hrčavki i Jabučnicy, ze ścisłym rezerwatem przyrody Perućica, fragmenty gór Maglić, Volujak, Vučevo i Zelengora. Ponad 66% powierzchni parku zajmują lasy, pozostałą część stanowią pastwiska górskie, łąki i polany powyżej górnej granicy lasów. Dlatego jest tak atrakcyjny widokowo! Park, a konkretnie rejon Zelengora słynie też z ośmiu czystych jezior polodowcowych, zwanych górskimi oczami. Miejsce zdecydowanie do odwiedzenia następnym razem.
Po krótkiej rozmowie z Czechami ruszyliśmy w końcu w kierunku pobliskiego szczytu Maglicia. Nad płaskowyżem, ale w przeciwną stronę stoi stara wieża obserwacyjna, którą dobrze było widać z daleka. A przy czerwonym szlaku wystawiono trzy kamienne chaty, które można wynająć na nocleg. Poniżej siodła Prijevor, skąd rozchodzą się szlaki jest też źródełko. Z rozległego płaskowyżu, na który wyjechaliśmy mieliśmy zrobić atrakcyjną pętlę i zeszło nam idealnie do zmroku, czyli 8 godzin. Podejście na dach Bośni z przełęczy jest krótkie, ale bardzo strome i wymagające. Jest tam kilka trudniejszych punktów do wspinaczki, jak w Tatrach, parę miejsc jest ubezpieczonych łańcuchami…
Podchodzimy chwilę lasem, potem ścieżką po piargach, by wejść do żlebu, którym wspinamy się stromo w górę. Później trzeba przejść kilka kominków i trawers nad urwiskiem zabezpieczony łańcuchem, by wrócić na łatwą końcową dróżkę na wierzchołek, na którym postawiono betonowy słup z flagą Bośni. Jest tu także tablica upamiętniająca walki partyzanckie w tym regionie. Jako, że górna granica lasu znajduje się na wysokości około 1600 m, to cała trasa z płaskowyżu na szczyt jest mega widokowa! Rozległa panorama na wszystkie strony świata zadowoli każdego górołaza. Widoki sięgające, aż po krańce gór Durmitor urzekają swym pięknem i niezwykłą dzikością… Poniżej film z panoramą!
Rozłożyliśmy się tu na długi popas… Był czas na posiłek i sesje zdjęciowe. Za nami był dopiero początek wędrówki, bo trasa zejściowa miała być znacznie dłuższa i przechodząca przez tereny Czarnogóry. Ale o niej przeczytacie w kolejnej części tej opowieści! Bałkańskie góry, dzikie, surowe i niedostępne zachwyciły mnie na zawsze i liczę, że będę tu powracał. A na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki i czytania innych wpisów na blogu. Możecie postawić mi również wirtualną kawę, by wesprzeć rozwój tej strony, przez serwis Buycoffee, jeśli wpis się spodobał, lub natchnął na własne tripy. Poniżej mapka całej naszej trasy. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor