Wejście na Corno Grande – najwyższy szczyt Apeninów
Dziś chciałem podzielić się z Wami moją największą przygodą 2021 roku. Był nią wyjazd do Włoch i zobaczenie Apeninów oraz zdobycie najwyższego szczytu tego pasma – Corno Grande. Sam pomysł eksploracji turystycznej Italii był szalony pomysłem, bo połączony z wcześniejszym wypoczynkiem na południu Chorwacji. Z tego powodu przejazd z Polski na południe Europy na wczasy i późniejszy przejazd przez Słowenię na południe Włoch, gdzie też miałem plan zwiedzania oraz na powrocie do kraju zaliczenie Apeninów niejako po drodze było bardzo męczące. Ale czego nie robi się dla ujrzenia cudnych gór? Wiem już teraz z autopsji, że to pasmo biegnące przez środek prawie całego włoskiego buta warte było obejrzenia i na pewno będę chciał tam wrócić! Jak dla mnie urodą Apeniny niewiele odbiegają od Dolomitów! Ale po kolei…
APENINY
Jak najprościej zdobyć kulminację Apeninów, niemal z marszu? Postaram się dziś odpowiedzieć na to pytanie. Ale najpierw kilka zdań o tych górach. To łańcuch górski rozciągający się na długości 1350 km z północy na południe wzdłuż całego Półwyspu Apenińskiego i na szerokość od 40 do 200 km. Wyróżnia się Apeniny Północne (w tym Apenin Liguryjski, Toskański i Umbryjski), Środkowe i Południowe. Apeniny w większości porośnięte są lasami liściastymi i mieszanymi. Najwyższe partie gór, m.in. najwyższy szczyt Corno Grande (2912 m n.p.m.), są skaliste i pokryte lodowczykami. Najwyższy szczyt znajduje się w masywie Gran Sasso d’Italia i jest szóstym pod względem wybitności szczytem Europy (MDW 2476 m). Nazwa w języku włoskim oznacza „Wielki Róg”. Góra zbudowana jest głównie z wapieni, a na północnym stoku znajduje się mały lodowiec. W pogodne dni ze szczytu widać Morze Adriatyckie.
L’Aquila
Zatem jak widzicie sami góra jest bardzo atrakcyjna widokowo i krajoznawczo i od dawna była w sferze moich marzeń, teraz już zrealizowanym marzeniem! A więc, aby to zrobić trzeba najpierw dojechać do miasta L’Aquila, leżącego w środkowych Włoszech, u podnóża Apeninu Abruzyjskiego, nad rzeką Aterno, na północny wschód od Rzymu, tylko niecałe 150 km Jest to ośrodek administracyjny regionu Abruzja i prowincji L’Aquila i zarazem centrum turystyki górskiej i narciarskiej. Założone już w 1240 przez cesarza Fryderyka II, zbudowane na planie przypominającym zarys orła cesarskiego (stąd nazwa – łac. aquila oznacza orła). Stąd już mamy tylko 15 km, by dojechać do szlaków na Corno Grande.
Funivia del Gran Sasso d’Italia
Trasy turystyczne w Apeniny wychodzą oczywiście z wielu miejscowości regionu, ale jeśli chcemy zdobyć ten szczyt na szybko jak ja są dwie możliwości. Możemy jechać do osady Fonte Cerreto, gdzie jest duży parking i dolna stacja kolejki górskiej Funivia del Gran Sasso d’Italia, która wywiezie nas na płaskowyż Campo Imperatore (ok. 2000 m n.p.m.), znanym z akcji odbicia więzionego w hotelu górskim Mussoliniego w 1943 roku. Drugą możliwością jest dojazd własnym autem do tego punktu, gdzie przy wspomnianym hotelu znajdują się olbrzymie parkingi. Jako ciekawostkę dodam, że tutaj w 1993 roku mszę odprawił Jan Paweł II. Z L’Aquili jedziemy do Assergi i dalej Strada Statale 17 bis przez Fonte Cerreto, aż do odbicia na Strada Regionale 17 bis dir „C”, która to zaprowadzi nas na sam parking przy hotelu na płaskowyżu Campo Imperatore, zwanym przez Włochów „Małym Tybetem”
CAMPO IMPERATORE
Oczywiście można podchodzić z samego dołu na szczyt, szlak wiedzie spod dolnej stacji kolejki w Fonte Cerreto. Ja wybrałem opcję kolejki, długości ponad 3 km, bo tego samego dnia chciałem przemieścić się na północ Włoch. Cena wynosiła w lipcu 2021 r. 10 euro. Po wyjeździe na płaskowyż mogłem się rozejrzeć w terenie. Oprócz hoteli, parkingu, górnej stacji kolejki są tam też restauracje i stragany, więc czułem się trochę jak na Krupówkach. Ale miejsce to jest strasznie popularne i łatwo dostępne, przez to oblegane przez turystów, pełno było motocyklistów, a nawet caravany. W samym centrum stoi piękna mała kaplica Madonna Della Neve, ale największą ciekawostką jest obserwatorium astronomiczne, coś w stylu tego na Łomnicy w Tatrach. Odnajdziemy tam również lądowisko dla helikopterów oraz kolejkę krzesełkową (Fontari) do schroniska Rifugio Campo Imperatore, a także mały ogród botaniczny (3500 m2) utworzony w 1952 roku.
Gran Sasso d’Italia
Najważniejszy jednak dla mnie był szlak na najwyższy szczyt Apeninów Corno Grande, który efektownie się prezentował już stąd. Miałem do przejścia i tak ładną pętelkę na 6-7 h i zrobienie ponad 900 metrów przewyższenia. Góra ta znajduje się w Gran Sasso d’Italia (po polsku: Wielki Włoski Kamień lub Śpiący Gigant) tj. najwyższym masywie Apeninów w Apeninach Środkowych. Masyw ten zbudowany jest ze skał osadowych – wapieni i dolomitów. Charakteryzuje się także występowaniem form krasowych (jaskinie). Dlatego mi osobiście bardzo przypomina Dolomity, bardzo podobne uroki krajobrazu. Na obszarze masywu znajduje się jeden z największych parków Włoch – Park Narodowy Gran Sasso i Monti della Laga (Parco Nazionale del Gran Sasso e Monti della Laga). Słynie także z tego, że w kotlinie poniżej północnego zbocza Corno Grande znajduje się lodowiec Calderone. Jest to najbardziej wysunięty na południe lodowiec w Europie. Zobaczyłem go na własne oczy po wejściu na szczyt.
CORNO GRANDE
Początkowo trasa prowadzi łagodnie stromym trawersem, który wyprowadza na przełęcz Sella di Monte Aquila (2335 m). Potem jest najprzyjemniejsza część szlaku, wędrujemy cudnym grzbietem, powoli i łagodnie zdobywając wysokość, podziwiając niesamowite widoki z każdej strony. Na rozgałęzieniu skręcamy w prawo, a na kolejnym w lewo, by osiągnąć następną przełęcz – Sella Corno Grande ( 2421 m). Potem czeka nas mozolne podejście coraz bliżej upragnionego celu, który im bliżej wypiętrza się bardziej, w pełni oddając słuszność polskiego tłumaczenia nazwy, czyli „Wielki Róg”. Tak dochodzimy do miejsca zwanego Il Sassone. Tutaj szlak skręca w prawo do małego schronu, zwanego Bivacco Bafile, ale również rozpoczyna się ferrata na Corno Grande. Jak zobaczycie na zdjęciach położenie schronu jest niezwykłe!
DIRETTISSIMA CORNO GRANDE
Specjalnie wybrałem wyjście na szczyt ferratą, gdyż wejście zawsze jest łatwiejsze niż zejście. Direttissima Corno Grande nie jest specjalnie trudna, przypomina wspinaczkę po naszej Orlej Perci, choć przyznaję, że w dwóch miejscach przy dużej ekspozycji miałem trochę pietra… Większość turystów zresztą miało sprzęt na ferraty, a ja zdobywałem górę na żywca! Po drodze spotkałem schodzącego turystę z Polski, który dodał mi otuchy, bo też był bez sprzętu. Szlak ferratą ma tylko kilometr długości, zatem przejście wynosi około pół godziny, ale adrenaliny nie brakuje bo trzeba pokonać bardzo szybko 400 metrów w pionie. Na końcu wychodzimy na grań szczytową i w sumie po trzech godzinach wędrówki zameldowałem się na szczycie. Kulminacja całego pasma Apeninów była moja!
Radość była wielka, bo spełniło się wielkie marzenie. Widoki bajkowe, gdyż pogoda dopisała rewelacyjna, wręcz upalna, a na wierzchołku, a jakże spotkałem parę z Łodzi! Szczyt zwieńczony jest krzyżem i przystrojony był włoską flagą. Corno Grande ma cztery wierzchołki, dostępne szlakowo są dwa, a ja wspiąłem się na ten zachodni- najwyższy (2912 m). Nie jestem taternikiem, ani alpinistą, więc ta wysokość robiła już na mnie wrażenie, podobnie jak wspinaczka. Rozsiadłem się wygodnie, by delektować się chwilą, przez całą godzinę… I tu Was zostawię, zapraszając wkrótce na drugą część mej górskiej opowieści, o trasie zejściowej. Jak zawsze na koniec polecam obejrzenie fotorelacji z wyprawy, obiektywnie stwierdzam, że fotki wyszły wyjątkowo, ale natura zachwycała tego lipcowego dnia. Kto ma ochotę może postawić mi kawkę, bym nie zasnął podczas długo godzinnych prac nad każdym artykułem. 🙂 Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Witam. Jaką skalę trudność ma ta ferrata A B C D E F ?
za bardzo się nie znam na ferratach, ale to jest II+, my przeszliśmy na żywca, bez uprzęzy i lonż