Wybierz stronę

Z Roztoki Ryterskiej na Radziejową i Halę Konieczną

Z Roztoki Ryterskiej na Radziejową i Halę Konieczną

Radziejową– najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego zdobywałem wiele razy. W końcu mieszkam stosunkowo niedaleko od niego i to była jedna z moich pierwszych zdobytych górek… Czasem dobrze jest odświeżyć sobie pamięć i tak zrobiłem podczas tegorocznego pięknego maja. Pojechałem z moją niezawodną Gorlicką Grupą Górską do Rytra, uroczej miejscowości w pobliżu Piwnicznej, by od tamtej strony wchodzić na wierzchołek. A dokładnie moją pętlę zaplanowałem ze wsi Roztoka Ryterska, która leży u połączenia dolin Małej i Wielkiej Roztoki.

ostatni parking przed szlabanem

Nazwa wsi pochodzi od jednej z najczęściej spotykanych w górach nazw topograficznych – Roztoka, co ma oznaczać „rozwidloną dolinę”, „dolinę górską z potokiem”. Wioska położona jest od 1987 r. w granicach Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Potok Roztoka (zwany też Roztoczanką) powstaje z połączenia dwóch ramion: Roztoki Małej dł. 6 km i Roztoki Wielkiej o dł. 7 km, wypływających ze źródeł leśnych spod Radziejowej i Wielkiego Rogacza. Jest on największym lewobrzeżnym dopływem Popradu. Dolinę Roztoki rozpropagowała Maria Kownacka (przebywała w Rytrze w latach 1955–1958) książką Rogaś z Doliny Roztoki (1957).

Zostawiliśmy auto na ostatnim parkingu przed zakazem wjazdu i ruszyliśmy w górę właśnie Rogasiowym szlakiem… Musieliśmy trochę zawrócić, by złapać znakowaną na żółto ścieżkę rozpoczynającą się koło parku linowego i prowadzącą początkowo wzdłuż potoku Wielka Roztoka. Mijamy tam ładną kapliczkę, a szlak zaczyna wspinać się coraz bardziej stromo pod górę. Już zapomniałem jaka tam jest wyrypka… Czasami idziemy po leśnej drodze i wtedy jest łatwiej. Na ostrym skręcie szlaku postanowiłem urozmaicić sobie wędrówkę i wejść na dziko na wierzchołek Jaworzyny (947 m). 

kapliczka przy szlaku

Wiedzie tam wydeptana dróżka, gdyż szczyt jest zdobywany przez kolekcjonerów wszelakich koron, jak np. Korony Beskidu Sądeckiego. Jaworzyna jest kulminacją bocznego grzbietu odgałęziającego się na północny wschód od Radziejowej. Znajdują się tu liczne skałki i tym skalistym grzbietem szliśmy dalej, by zejść przez las z powrotem do żółtego szlaku w pobliżu przeł. Maćkowskiej. Kawałek powyżej znajduje się ładna, choć zarastająca Polana Maćkowska. Kiedyś polana zajmowała obszar ok. 12 hektarów. Obok polany znajduje się mała jaskinia zwana Studnią pod Jaworzyną (Jaworznicki Dzwon).

widok z Polany Magorzyca

Z Polany Maćkowskiej znowu poprowadziłem grupę dziką dróżką na kolejny pozaszlakowy szczyt, czyli Kornytową ( 923 m). Nazwa szczytu pochodzi od dawnej, już zalesionej polany Kornytowa. Góra jest całkowicie zalesiona lasem jodłowo-bukowo-świerkowym, ale na jej grzbiecie i wierzchołku 890 m znajduje się Polana Magorzyca. Tam właśnie zeszliśmy po chwili szczytowania. Znajduje się ona na wysokości 800-890 m n.p.m. w długim północno-wschodnim grzbiecie Radziejowej, 2,5 km od jej wierzchołka, na grzbiecie oddzielającym tutaj dolinę potoku Baniska od doliny potoku Małej Roztoki. 

widok w stronę W. Rogacza i przeł. Żłobki

Na polanie mamy duże skrzyżowanie szlaków i dróg leśnych. Rozpościera się stąd też ładna panorama na południe. Wybrałem tu zielony szlak wiodący granicą rezerwatu Baniska. Ten ścisły rezerwat przyrody utworzono dla ochrony dobrze zachowanego pierwotnego fragmentu lasów ze starymi okazami drzew, wiek najstarszych szacuje się na ok. 200 lat. Dominuje buk zwyczajny, duży też udział ma jodła pospolita i klon jawor, nielicznie występuje świerk pospolity. Niektóre okazy jodły osiągają wysokość 30 m i 1 m średnicy pnia, niektóre jawory 25 m wysokości i 65 cm średnicy. W rezerwacie znajdują się najważniejsze dla Karpat typy leśnych zbiorowisk roślinnych, poczynając od żyznej buczyny karpackiej.

widok w kierunku pasma Jaworzyny

Ścieżka trawersuje obecnie zbocza Jaworzyny, miejscami jest zarośnięta i nie polecam tego wariantu, lepiej na rozwidleniu szlaków wybrać żółtą trasę! My brnąc przez las dotarliśmy jakoś na wierzchołek Jaworzyny ( 1068 m). Nazwę podaje mapa turystyczna Beskidu Sądeckiego i pochodzi ona od dawnej, już zalesionej polany Jaworzyny. Ładnie stąd widać pobliską już kulminację Radziejowej z wieżą widokową tamże. Zielony szlak sprowadził nas w dół na następną polanę, zwaną Skałki. Rozpościera się tu bardzo ładna panorama na pasmo Jaworzyny Krynickiej, ale nie tylko…

imponująca panorama Beskidu Sądeckiego

Na polanie szlak skręca ostro w lewo doprowadzając do żółtego szlaku prowadzącego na przeł. Żłobki. Ale ja wybrałem inny wariant, skrót prosto na Radziejową. Należy z prawej strony leśnej drogi wypatrywać wąskiej ścieżyny, którą poprowadzili tutaj cykliści zjeżdżający ze szczytu. Wyjeździli oni tu dziki single-track, czyli trasę zjazdową dla rowerów górskich, ale jest ona również bardzo wygodną ścieżką podejścia na pobliski wierzchołek Radziejowej. Dróżka wyprowadza nas kilkaset metrów przed kulminacją z wieżą widokową…

szczyt Radziejowej

Tak po 4 godzinach zdobyliśmy upragnioną górę mierzącą 1266 m. Nazwa szczytu pochodzi od osoby o nazwisku lub przydomku Radziej. Radziejowa zbudowana jest z piaskowców. Zarówno wierzchołek, jak i jej stoki są niemal całkowicie porośnięte lasem. W 2020 r. oddano dla ruchu turystycznego nową wieżę widokową, z której roztacza się rozległa panorama na wszystkie strony. Widoki na Tatry, Pieniny, Gorce, czy Beskidy są wspaniałe. Nam trochę je popsuła nadchodząca burza i chmury burzowe, które przysłoniły widoki! Oprócz wieży na szczycie znajdują się również pomnik 1000-lecia Polski oraz betonowy obelisk.

panorama z wieży na Beskidy

Z powodu burzy musieliśmy szybko schodzić w dół! Minęliśmy niewybitny szczyt Małej Radziejowej, by dotrzeć na przeł. Długą. Jest to szerokie, łagodne siodło i mieliśmy plan iść dalej stąd do schroniska, ale właśnie tu dopadła nas intensywna ulewa. Przeczekaliśmy kilka minut i postanowiliśmy schodzić już do auta. Tuż za przełęczą odchodzi w prawo mało znana dróżka, zwana ścieżką Teodora. Jest to dobrze utrzymany trakt leśny prowadzący na Halę Konieczną. Po prostu trzeba wypatrzeć początek duktu wśród krzaków i zarośli i śmiało iść wydeptaną trasą…

widoki ze ścieżki Teodora

widoki ze ścieżki Teodora

Ścieżka Teodora to zapomniana ścieżka hr. Adama Stadnickiego, który miał tutaj swoje włości. Służyła ona w latach 20-tych zeszłego stulecia jako droga administracyjna dla dóbr hrabiego. W czasie okupacji mogła służyć za drogę dla kurierów, gdyż nie prowadziła doliną Wielkiej Roztoki i Małej Roztoki, lecz grzbietami lub tzw. „garbami”, przez mało znane i ukryte obszary górskie. Leśna ścieżka, którą szliśmy szybko wbiła się w szeroką drogę leśną, którą wygodnie szliśmy dwa kilometry, aż do Hali Koniecznej, podziwiając genialne widoki przy okazji. Soczysta zieleń końcówki maja urzekła mnie całkowicie!

ścieżka Teodora

 

Rozległa Polana Konieczna znajduje się na grzbiecie odchodzącym od północnego wierzchołka Złomistego Wierchu w północno-wschodnim kierunku. Grzbiet ten kończy się kulminacją Koniecznej Góry, przez którą mieliśmy przechodzić później. Z hali roztaczają się ciekawe widoki na zbocza doliny Wielkiej Roztoki, Radziejową i pasmo Jaworzyny Krynickiej. Na skraju polany znajduje się bacówka użytkowana obecnie rekreacyjnie. Po jej południowej stronie jest źródełko z wodą. Za czasów hrabiego Stadnickiego na polanie tej było aż 5 gospodarstw rolnych, które prowadziły tutaj gospodarkę pasterską.

Hala Konieczna z bacówką

Miejsce jest absolutnie nieziemsko klimatyczne! W pobliżu hali znajduje się jedna z większych jaskiń Beskidu Sądeckiego – Jaskinia Roztoczańska. Na polanie we wrześniu 1976 r. wzniesiono pomnik o konstrukcji metalowej w kształcie skrzydeł (obecnie zniszczony), a w 1971 roku mały obelisk informujący o śmierci w tym miejscu 3 partyzantów. W minionej epoce organizowane były na Koniecznej rocznicowe uroczystości ku czci partyzantów polskich i radzieckich. Wytyczono nawet specjalny szlak turystyczny prowadzący tam. Obecnie wiedzie tędy szlak rowerowy i narciarski do schroniska na Przehybie.

widok z Hali Konieczna

Posiedzieliśmy tu dłuższy czas delektując się tym dziewiczym miejscem. Na wzniesieniu po prawej nad bacówką jest miejsce na ognisko. A za nim w las prowadzi dalsza część ścieżki Teodora, zwana odtąd też percią Sosnowskiego. Można z hali schodzić drogą leśną, jak wiedzie nartostrada biegowa, ale perć jest ciekawsza. Po drodze pokonujemy niepostrzeżenie wierzchołek Koniecznej Góry, zwanej też Groniem (990 m). Znajduje się on w widłach potoku Borsudzyny i Potoku Średniego, a jego kulminację wieńczy kamienny kopczyk. Dalsze zejście w dolinę jest strome i daje w kość…

na Groniu

W końcu ścieżka sprowadza nas na rozdroże, gdzie obydwa potoki się łączą, zwane Borsuczyny. Biegnie tutaj utwardzona droga wzdłuż potoku Roztoka Wielka i druga prowadząca na Halę Konieczną, zgodnie ze szlakiem narciarskim. My schodziliśmy odtąd wygodną szutrową drogą wzdłuż potoku podziwiając piękne kaskady. Po kilku minutach dotarliśmy do zielonego szlaku, do którego potem dołączył niebieski. Minęliśmy drewniany podest w lesie służący do obserwacji olbrzymich paproci, a potem wiatę turystyczną przy starym kamieniołomie, który jest jeszcze widoczny w terenie.

pomnik Partyzantom Ziemi Sądeckiej

 

Później minęliśmy piękną kapliczkę, by dojść pod duży obelisk-  pomnik Partyzantom Ziemi Sądeckiej, odsłonięty w 1966 r. Bardzo ładnie wykonany w naturalnej skale. A po kolejnych kilku minutach osiągnęliśmy parking z naszymi samochodami. Na przeciwko urządzono mini park ekologiczny. W pobliżu jest również wydajne źródło Baniska, gdzie ludzie czerpią wodę. I to był już koniec naszej kolejnej przygody z GGG. Powyżej zostawiam mapkę trasy i zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu. Pobliskie Beskidy ciągle mnie zaskakują czymś nowym i nigdy się nie znudzą… Zachęcam Was też do czytania innych mych opowieści na blogu. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

2 komentarze

  1. Dorota

    Podobają mi się Twoje zdjęcia 🙂 W ogóle uwielbiam Beskid Sądecki, a Radziejową zdobyłam na trasie GSB. Piękne okolice!

    Odpowiedz
    • marcogor

      dziękuję! Całe Beskidy są mega, bo mniej oblegane niż inne góry.. pozdrawiam

      Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »