











Pora na kolejną część rumuńskiej opowieści. Po przejściu wąwozu Galbenei, co opisałem tutaj, a zobaczyć możecie dodatkowo na filmiku dobrze obrazującym trudności na szlaku, zamieszczonym poniżej, mój kompan – przewodnik zabrał nas do miejscowości Satul de vacanta Boga. W wolnym tłumaczeniu to wakacyjna siedziba Boga i rzeczywiście to brama do raju, jaki miałem za chwilę zobaczyć.
Czytaj dalej»Czerwcowy urlop w dużej części udało mi się spędzić w górach. Dzięki koledze Tomkowi, który miał wolne miejsce i zaproponował mi wyjazd, poznałem też kawałek dzikiej, górskiej krainy Rumunii. Nasza wyprawa trwająca całe trzy doby, była trochę szalona i pełna przygód, ale o to przecież też chodziło. Zobaczyłem kawałek innego, jakże fascynującego świata. Tomasz zabrał mnie oraz Amelkę i Wiktora, gdyż pojechaliśmy w czwórkę do Parku Narodowego Apuseni w górach Bihor, stanowiących centralną i najwyższą część Gór Zachodniorumuńskich, czyli Munti Apuseni. To rozległy region, ja zwiedziłem samo serce tych gór, czyli płaskowyż Padis, gdzie odwiedziłem trzy największe cuda Apuseni, jakie opisują przewodniki, ale tak naprawdę tych magicznych miejsc jest znacznie więcej i na pewno człowiek nie odkryje ich wszystkich w czasie jednego wyjazdu.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze