











Przyroda pomału budzi się dożycia. Ostatni weekend przyniósł nam przesilenie wiosenne, było burzowo, z przelotnymi opadami. Postanowiłem więc zrobić sobie dwudniową wyrypę kondycyjną po Beskidzie Niskim. Padło na długo odkładany szlak beskidzki im.Wincentego Pola z Krynicy do Wysowej.To miało być moje drugie spotkanie z najwyższym polskim wierzchołkiem Beskidu Niskiego, należącym do Korony Gór Polski. Tym razem chciałem się zmierzyć z najbardziej stromym w Beskidzie Niskim odcinkiem znakowanego szlaku, właśnie na Lackową z przełęczy Beskid. Każdy wie, że to nie są widokowe góry, ale mają wiele innych atrybutów, które dodają im atrakcyjności. Najważniejszym z nich jest prawdziwa dzikość, brak infrastruktury turystycznej i wiele historycznych śladów zawieruchy jaka przeszła przez te ziemie, zwłaszcza związanych z kulturą łemkowską. W czasie całego przejścia spotkałem tylko dwie ekipy, które wybrały sobie ten sam cel wędrówki, to świadczy jak prawdziwie dziki jest Beskid Niski i jak rzadko odwiedzany przez turystów.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze