











Jednym z moich celów na rok 2014 było poznać jak najwięcej pasm górskich i to nie tylko w Polsce, gdzie finalizowałem projekt Korony Gór Polski, ale także w krajach ościennych. Do moich ulubionych miejsc wypadowych jest bliska mi z racji mego zamieszkania, a także ze względu na wyjątkową górzystość – Słowacja. Do tego stopnia pokochałem tamtejsze góry, których jest więcej niż w Polsce i są bardziej dzikie, mniej uczęszczane, że postanowiłem również zdobyć koronę górską tego kraju. Wielkim krokiem zrobionym w minionym roku był mój wyjazd z grupą przyjaciół w góry Wielkiej Fatry. Od dawna marzyłem, żeby poznać to rozległe pasmo górskie, pełne wysokich szczytów, rozległych hal, pięknych polan i dzikich łąk. Gdzie turystów nie tak dużo, jak w innych, bardziej popularnych górach Słowacji, a niezmierzonego górskiego piękna pod dostatkiem. Hasło: „Witaj przygodo, witajcie nieznane ziemie” miało znowu ożyć w czasie tej wycieczki.
Czytaj dalej»Tatromaniacy znają powiedzenie o panoramie Tatr od Hawrania, aż po Osobitą, czyli widoku na całe Tatry. Osobita uważana była przez długi czas za symbol końca Tatr, które, jak pisali polscy literaci końca XIX w. ciągną się „od Hawrania po Osobitą”. Wysunięty znacznie na zachód masyw Osobitej, wybitnie odosobniony, odsunięty na północ od głównego trzonu Tatr stanowi wbrew pozorom znakomity punkt widokowy, mimo wysokości tylko 1687m. Miałem okazję już się kiedyś o tym przekonać zdobywając go najszybszą drogą ze Zwierówki, przez przełęcz w Osobitej, jak biegł dawny szlak żółty. Masyw ten zbudowany ze skał krystalicznych i wapieni prezentuje się pięknie zarówno z bliska, np. z basenów termalnych w Orawicach, czy też z daleka, widziany z polskich szczytów Tatr. Jego lekko pochylona sylwetka jest łatwo rozpoznawalna z wielu miejsc i przyciąga jak magnez koneserów naszych kochanych Tatr. Postanowiłem ponownie zwiedzić tę górę, tym razem starym szlakiem z Orawic, pokonując całą długą i jakże piękną grań szczytową w stronę skansenu w Brestowej.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze