











Każdy z tatromaniaków był na pewno choć raz na krokusach w Dolinie Chochołowskiej. Ostatnio takie wyjazdy stały się tak popularne, że raczej staram się unikać tych nalotów turystów, bo wolę chodzić swoimi ścieżkami i szukać ciszy i spokoju w górach. A krokusy są nie tylko tam. Ale dawniej jeździło się do Chochołowskiej prawie co roku. Moja lepsza połówka kocha kwiaty i nie ominie żadnego. Ja też uwielbiam jak przyroda rozkwita, bo po długiej zimie w górach każdy jest stęskniony ciepła i widoku wiosennej, soczystej zieleni. I tych łąk, polan ukwieconych, tonących w palecie barw przeróżnych. Dziś zapraszam właśnie do obejrzenia albumu fotograficznego z typowego wyjazdu, którego celem było polowanie na krokusy. A że przy okazji udało się wyjść po resztkach śniegu na Grzesia i zobaczyć kawałek Tatr to wyjazd należy zaliczyć do bardzo udanych. Wycieczkę odbyłem rodzinnie z Amelką i Madzią oraz Ewą i Romkiem dołączając do autokarowej wyprawy gorlickiego PTTK-u. Inne polowanie na krokusy, w innych rejonach Tatr możecie zobaczyć tutaj w opisie wędrówki Ścieżką nad Reglami. Natomiast tu jest graficzny opis szlaku. Zachęcam do oglądania zdjęć.
Marcogor
Czytaj dalej»Moja przygoda z Grupą Górską zaczęła się 08.04.07. Wtedy to postanowiłem odpowiedzieć na propozycje spotkania GG w drugi dzień świąt Wielkiejnocy w Tatrach.Tak więc 09.04.07 o 5 rano ze spakowanym plecakiem wsiadłem do autka i wyruszyłem w kierunku Zakopanego. Jechali ze mną najbliżsi: Amelka, córka Madzia, i przyjaciel Arash.
W Nowym Sączu zabraliśmy po drodze Mpie-go. To był pierwszy stary członek GG jakiego poznałem. Droga upłynęła szybko na rozmowach o górach. Przed 8h byliśmy na miejscu. Tam na dworcu PKS mieliśmy spotkać pozostałych uczestników tego świątecznego wypadu w góry. Już po chwili poznałem więc Biedronkę i Śmieszkę . Nie ukrywam, że polubiłem je od samego początku! Tak więc w sile 7 osób udaliśmy się łapać busa , który zawiózł nas do Kir.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze