











Pora na dalszą część opowieści o pewnym listopadowym weekendzie spędzonym w Karkonoszach w aurze bardziej przypominającej środek zimy niż jesień. Po nocy spędzonej na Równi pod Śnieżką w schronisku Śląski Dom, gdzie zakończyłem wcześniejszą wędrówkę, rano ruszyłem dalej przed siebie. Postanowiłem trzymać się ściśle głównego grzbietu, którą prowadzi arcywygodną droga, by polować na górskie panoramy, które miałem nadzieję znowu ujrzeć mimo przewalającej się mgły. I pogoda znowu była na tyle łaskawa, że dane mi było ujrzeć niejedno piękno natury tego dnia. Szlak po Równi nad Śnieżką prowadzi widokową granią Drogą Przyjaźni Polsko – Czeskiej. Mnóstwo tu zazwyczaj spacerowiczów, gdyż wygodny, prastary trakt, którym biegnie czerwono znakowany Główny Szlak Sudecki sprzyja rodzinnym, weekendowym spacerom. W taką zimową, mroźną aurę nie spotkałem jednak nikogo. Miałem więc góry tego dnia tylko dla siebie i swej towarzyszki wycieczki.
Czytaj dalej»Mamy teraz środek zimy, ale takiej bardziej na niby, która pojawia się i znika… Raz jest, a za chwilę jej nie ma. W wysokich górach dopiero obecnie dosypuje coś więcej śniegu, przedtem to były bardziej lodowe góry, niż śnieżne. Niższe pasma to nadal głęboka jesień, szlaki bardziej błotniste niż zmrożone… Ale nie zawsze tak było, jeszcze kilka lat temu od listopada do kwietnia potrafiła trzymać w górach ostra zima! Niektórzy tęsknią do takiej srogiej pogody i prawdziwie zimowych warunków na szlakach. Ja jako przedstawiciel ciepłolubnych bardziej czekam i tęsknię za wiosną, rozkwitem zieleni, ciepłym zefirkiem na dworze. I gorącym, upalnym latem, z długim dniem, gdy nie trzeba nakładać na siebie kilka warstw odzieży, żeby przetrwać górską wędrówkę… A także kolorową jesienią, gdy ubarwiona natura wszystkimi kolorami jest najpiękniejsza. Ale i mi zdarzaja się zimowe wypady w góry. Pory roku mamy obecnie tak przewrotne, że nawet w czasie listopadowej wycieczki na Śnieżkę, najwyższy szczyt Sudetów trafiła mi się zimowa aura z siarczystym mrozem! Ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę ocieplenia klimatu.
Czytaj dalej»Słowacki Raj to krasowy płaskowyż o średniej wysokości od 800 do 1000 m n.p.m. będący częścią Słowackich Rudaw. W środkowych i dolnych częściach doliny Słowackiego Raju przyjmują formę wąskich, krętych wąwozów o wysokich, prawie pionowych ścianach, zwanych po słowacku roklinami, w których potoki utworzyły liczne progi skalne, wodospady i marmity. Różnice poziomów pomiędzy górnymi a dolnymi wylotami tych wąwozów wynoszą od 180 do 470 m. Najbardziej znane rokliny Słowackiego Raju to Veľký Kyseľ, Malý Kyseľ, Veľký Sokol, Sokolia Dolina, Kamenné vrota, Piecky, Suhá Belá i Zejmarská roklina.
Czytaj dalej»Karkonosze – najwyższe pasmo górskie Sudetów i zarazem Czech rozciągające się na przestrzeni ok. 70 km (od Przełęczy Szklarskiej na zachodzie do Przełęczy Lubawskiej na wschodzie). Szerokość pasma waha się od 8 do 20 km. Karkonosze zajmują powierzchnię ok. 650 km², z czego do Polski należy 185 km² czyli ponad 28%. Głównym grzbietem gór przebiega granica polsko – czeska. Najwyższym szczytem jest Śnieżka (1602 m n.p.m.).
Dziś chciałem napisać o najwyższych wodospadach tego najwyższego pasma sudeckiego. Oprócz dwóch największych i najbardziej znanych tj. Wodospadu Kamieńczyka i Wodospadu Szklarki znajdziemy tu wiele innych, pomniejszych kaskad i wodospadów. Mi udało się zobaczyć te na potoku Kamieńczyk i potoku Szklarki oraz na potoku Podgórna. Bliskość tych wodospadów i posiadanie auta do dyspozycji pozwala zwiedzić te piękne miejsca w jeden dzień. Wszystkie bowiem znajdują się między Karpaczem i Szklarską Porębą, najczęściej odwiedzanymi miejscami w Sudetach. Najlepiej rozpocząć zwiedzanie od Karpacza, potem jechać do Przesieki i zakończyć w Szklarskiej Porębie, albo odwrotnie.
Czytaj dalej»
Tatry Bielskie są ustawione poprzecznie do głównej grani Tatr. Zbudowane w większości z wapieni murańskich, na których rozwinęła się bujna roślinność, bogatsza niż w sąsiednich Tatrach Wysokich. Dla mnie to najpiękniejsze zakątki Tatr, dzięki fantastycznym kolorkom jakie można tam zobaczyć. Kolorowe, pełne kwiatów, ziół i traw oraz dużych stad kozic w partiach graniowych. Obecnie prowadzi przez nie tylko jeden szlak, przez Szeroką Przełęcz Bielską, która rozdziela Tatry Bielskie na dwie części, wyższą część zachodnią, z daleka rozpoznawalnymi szczytami, jak Murań, Hawrań, czy Płaczliwa Skała oraz część wschodnią łagodnie pofałdowaną z Szalonym Wierchem ,Jatkami i Bujaczym Wierchem. Podziwiać je możemy z głównej drogi z Łysej Polany do Tatrzańskiej Kotliny. Ale najlepsze widoki będziemy mieli spacerując dolinami oddzielającymi je od Tatr Wysokich. Właśnie tą drogę wybrałem na rodzinną wycieczkę parę lat temu.
Czytaj dalej»Każdy z tatromaniaków był na pewno choć raz na krokusach w Dolinie Chochołowskiej. Ostatnio takie wyjazdy stały się tak popularne, że raczej staram się unikać tych nalotów turystów, bo wolę chodzić swoimi ścieżkami i szukać ciszy i spokoju w górach. A krokusy są nie tylko tam. Ale dawniej jeździło się do Chochołowskiej prawie co roku. Moja lepsza połówka kocha kwiaty i nie ominie żadnego. Ja też uwielbiam jak przyroda rozkwita, bo po długiej zimie w górach każdy jest stęskniony ciepła i widoku wiosennej, soczystej zieleni. I tych łąk, polan ukwieconych, tonących w palecie barw przeróżnych. Dziś zapraszam właśnie do obejrzenia albumu fotograficznego z typowego wyjazdu, którego celem było polowanie na krokusy. A że przy okazji udało się wyjść po resztkach śniegu na Grzesia i zobaczyć kawałek Tatr to wyjazd należy zaliczyć do bardzo udanych. Wycieczkę odbyłem rodzinnie z Amelką i Madzią oraz Ewą i Romkiem dołączając do autokarowej wyprawy gorlickiego PTTK-u. Inne polowanie na krokusy, w innych rejonach Tatr możecie zobaczyć tutaj w opisie wędrówki Ścieżką nad Reglami. Natomiast tu jest graficzny opis szlaku. Zachęcam do oglądania zdjęć.
Marcogor
Czytaj dalej»Rodzinna wyprawa w Pasmo Jałowieckie w październiku 2006r. Spędziliśmy wtedy weekend w towarzystwie przyjaciół z Wadowic w Zawoi. Jednego dnia zwiedziliśmy nowe dla nas pasmo górskie leżące według najnowszych opracowań geograficznych w Beskidzie Makowskim. A szczyt Jałowca najwyższy w tych górach należy wobec tego do Korony Gór Polski. Nasza trasa przebiegała z Przełęczy Przysłop, gdzie dojechaliśmy autem przez Kiczorę, Przełęcz Kolędówki, Przełęcz Opaczne, gdzie znajduje się prywatne schronisko Opaczne na Jałowiec – 1111m. Dalej zejście przez cudną Halę Trzebuńską, Czerniawę Suchą i Beskidek na Przełęcz Klekociny, gdzie odwiedziliśmy prywatne schronisko Zygmuntówka, czynne sezonowo! Potem to już tylko dojście do Zawoi- Wełczy. Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć ładnych jesiennych kolorków i mgiełek. A tu znajdziecie graficzny opis wyprawy na Jałowiec.
Marcogor
Czytaj dalej»Moje drugie wejście na Turbacz, najwyższy szczyt Gorców odbyło się w maju 2006r. Wtedy to przekonałem się na własne oczy, że w Gorcach także rosną krokusy. W czasie wyprawy w połowie maja towarzyszyli mi żona i córka oraz nieodżałowany przyjaciel Śp.Tomasz i właśnie w tym czasie zakwitły na gorczańskich polanach krokusy oraz inne kwiaty, które tak pięknie ubarwiły gorczańskie łąki. Trasa wędrówki biegła z Obidowej, gdzie na początku zgubiliśmy szlak i musieliśmy na przełaj przez las na niego powrócić na Bukowinę Obidowską, gdzie spotkaliśmy pierwsze gorczańskie krokusy. Przekonałem się wtedy ile jest postawionych w lesie i na obrzeżach polan różnych altan, dacz, bacówek, gdyż duży obszar tych gór jest poza terenem parku narodowego. Następnie szliśmy poprzez Bukowinę Miejską, z postojem na Polanie Rusnakowej, gdzie znajduje się słynna kaplica papieska, czasami zwana pasterską lub partyzancką, czyli po prostu Kaplica Matki Boskiej Królowej Gorców wybudowana w 1979 z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny.
Czytaj dalej»W góry chodzę od dawna. Jednym z moich ulubionych miejsc są Pieniny. Łączą one w sobie strome zerwy skalne, łagodne zbocza i urodę nasłonecznionych polan oraz ciemne wąwozy w głębi gór. Można po nich cieszyc się wędrówką, oglądac cudowne panoramy, zwłaszcza Tatr, a nawet emocjonowac się przepaścistymi ściankami skalnymi. Czyli dla każdego coś miłego, ale najważniejsze, że te góry są piękne o każdej porze roku, a nawet w niepogodzie! Bo wtedy widoki może gorsze, ale parująca ziemia, unoszące się mgły dodające tajemniczości znanym miejscom, barwna gra chmur i historia tych ziem tworzą niezwykła aurę i dają ten klimat, który tak bardzo pociąga turystów do wędrówek i ciągłego nieraz powracania w te same miejsca.
Czytaj dalej»Jagnięcy Szczyt (słow. Jahňací štít, niem. Weißseespitze, węg. Fehér-tavi csúcs) – szczyt o wysokości 2230 m n.p.m., najbardziej na północny wschód wysunięty wierzchołek głównej grani Tatr Wysokich (Szalony Wierch znajduje się już w Tatrach Bielskich).
20.08.2006 odbyłem wyprawę na pierwszy ze szczytów Tatr Wysokich od wschodu. Szczyt łatwy, ale trasa na niego długa i wyczerpująca. Dolina Kieżmarska należy jednak do najpiękniejszych w Tatrach, więc się nie dłuży, a otoczenie Zielonego Stawu Kieżmarskiego z wybijającą się nad schroniskiem Jastrzębią Turnia każdego może wprawić w zachwyt. Męczący jest szlak Dolina Jagnięcą i powrót niestety tą samą trasą. Widoki z wierzchołka z jednej strony na Tatry Bielskie zbudowane w większości z białych wapieni murańskich,a z drugiej na ciemne granie Tatr Wysokich robi niesamowite wrażenie poprzez kontrast między nimi. Skaliste, ponure szczyty kontra porośnięte bujną roślinnością wierzchołki Tatr Bielskich. Towarzyszyli mi jak zawsze Amelka oraz Arash i Damiano. Zapraszam do fotorelacji.
Marcogor
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze