W Ojcowskim Parku Narodowym
Góry to najpiękniejsza dla mnie kraina do życia, ale to nie znaczy, że nie interesuje się innymi sprawami i nie zwiedzam różnorodnych, ciekawych miejsc. Bardzo podobają mi się zamki, ruiny, skanseny, cmentarze wojenne i wszystko związane z przeszłością i historią kraju. Kiedyś będąc w Krakowie postanowiłem odwiedzić Ojcowski Park Narodowy, jedno z najwspanialszych miejsc w Polsce doskonale łączących piękno niezwykłej natury z historią. Moje pierwsze zetknięcie z terenem parku nastąpiło w okresie szkolnym, w czasie jednej z wielu wycieczek. Mój powrót tam jako dorosły był jakby podróżą sentymentalną. Tym razem jednak świadomie chciałem zobaczyć jak najwięcej! Jak się okazało potem przyszły kolejne wizyty w tym cudnych regionie. Bliskość Krakowa pozwala wpadać tu przy okazji wyjazdów do dawnej stolicy kraju.
Ojcowski Park Narodowy leży w południowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej i obejmuje: środkową część Doliny Prądnika oraz część Doliny Sąspowskiej wraz z przyległymi częściami wierzchowiny jurajskiej. Jest najmniejszym z polskich parków narodowych, zobaczyć tu możemy jary o głębokości do 100 m, nieduże dolinki krasowe, wąwozy oraz terasy i stożki . Na wznoszącej się ponad dolinami wierzchowinie występują ostańce skalne. Dolina Prądnika jest powszechnie uznawana za najładniejszą dolinę całej Jury. Do największych jej atrakcji należą: Zamek w Pieskowej Skale i Zamek w Ojcowie, udostępniona turystycznie Jaskinia Ciemna z obozowiskiem neandertalczyków oraz Jaskinia Łokietka oraz skały, m.in. Maczuga Herkulesa, Skały Wernyhory, Igła Deotymy, Panieńskie Skały, Rękawica, Brama Krakowska. Cudowna jest także Kaplica „Na Wodzie” i wszystkie te atrakcje udało mi się obejrzeć własnymi oczyma. Ale po kolei…
Dodam jeszcze, że dolina może być zwiedzana pieszo, lub na rowerze. Parkingi dla samochodów osobowych znajdują się: pod zamkiem w Ojcowie, na Złotej Górze, w Czajowicach i w Pieskowej Skale. Przebiega tędy czerwony Szlak Orlich Gniazd oraz niebieski Szlak Warowni Jurajskich. Ja dojechałem najpierw pod Zamek w Pieskowej Skale. Budowla datowana na XIV w. wznosi się na potężnej skale i jest popularnym celem wycieczek szkolnych. W sezonie spotkamy więc tam tłumy młodych turystów. Obecnie mieści się w nim Oddział Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. Telewidzowie znają go z wielu scen filmowych. Pojawił się m.in. w serialach „Janosik” oraz „Stawka większa niż życie”. Do zamku przylega park krajobrazowy ze stawami. Po zwiedzaniu zamku udałem się tam, żeby zobaczyć z bliska najsłynniejszą wapienną skałę Jury – Maczugę Herkulesa.
Stoi ona na niższej skale zwanej Fortepianem o wysokości 8-12 m, wysokość samej maczugi wynosi około 25 m. Nazwa tej maczugi skalnej pochodzi oczywiście od jej charakterystycznego kształtu. Każdy zwiedzający OPN ma chyba fotkę przy tej słynnej formacji skalnej. Ja również nie odmówiłem sobie tej przyjemności, zwłaszcza, że spod niej świetnie prezentuje się pobliski zamek. Ruszyłem dalej w kierunku Kaplicy „Na Wodzie”, która miała być kolejnym punktem zwiedzania. To urocze miejsce, które przyciąga jak magnes ludzi wierzących. Kaplica pod wezwaniem św. Józefa Robotnika będąca zabytkowym drewnianym obiektem sakralnym wzniesiona została w 1901 roku, nad dwoma brzegami potoku Prądnik. Jak głosi legenda, niezwykłe usytuowanie obiektu wynikało z ominięcia w ten sposób carskiego zakazu budowania „na ziemi ojcowskiej”. Utrzymana jest w stylu tzw. szwajcarsko-ojcowskim i przez to pomieszanie stylów wyglada bardzo efektownie.
Ruszyłem dalej w kierunku Ojcowa, gdzie mieści się Muzeum Ojcowskiego Parku Narodowego, ale moi głównym celem był Zamek w Ojcowie, a dokładniej jego ruiny. Budowla była zamkiem warownym wzniesionym przez Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Dziś ciekawie prezentuje się ze wzgórza zamkowego położona u stóp wieś oraz okoliczne ostańce skalne, porozrzucane po obu stronach Doliny Prądnika. Ojców z dawnym parkiem zdrojowym i drewnianymi domami i willami z przełomu XIX i XX wieku tzw. w szwajcarskim stylu jest atrakcją samą w sobie. Znajdziemy tu też mnóstwo noclegów i restauracji. Przejście spacerowym chodnikiem stanowi przyjemność obcowania z historią i piękną naturą dookoła. Na końcu wsi góruje skała zwana Jonaszówką oferująca przednie widoki na okolicę. Można się tam wdrapać stromą ściężką, ubezpieczoną barierkami, co też uczyniłem. Ponieważ miałem zapewniony nocleg w Krakowie, nie śpieszyłem się zbytnio.
Kolejne kroki skierowałem czarnym szlakiem w stronę Groty Łokietka. W jaskini tej, według legendy schronił się Władysław Łokietek po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla. Do wejścia prowadzi wąska szczelina skalna o długości 20 m. Następnie korytarz zwany Głównym prowadzi do Sali Rycerskiej o wymiarach 25 × 10 m, z którego wychodzą dwa korytarze: schodami w dół do tzw. Sypialni oraz tzw. Kuchni. Mimo, że szata naciekowa jest uboga Jaskinia Łokietka przystosowana do obsługi masowego ruchu turystycznego przyciąga mnóstwo turystów. Istnieją tu ułatwienia w postaci drewnianych schodów i oświetlenia elektrycznego. Nad wszystkim czuwa licencjonowany przewodnik. Po zwiedzeniu jej udałem się do wąwozu Ciasne Ścianki, który miał mnie doprowadzić z powrotem do wioski.
Na jego dnie zalegają liczne okruchy skalne. W wąwozie występują liczne progi, kotły eworsyjne, rynny. Jest ciemny i wilgotny, dlatego też występują w nim licznie rośliny cieniolubne – mchy, wątrobowce, paprocie. Opadający stromo wąwóz zamknięty jest w dolnej części bramą skalną. Wąskie przejście, pośród wysokich skał stanowi przyjemną część wędrówki. Po połączeniu się z wylotem Wąwozu Skałbania, krótki, wspólny odcinek tych wąwozów zamyka słynna brama skalna – Brama Krakowska. Jest ona klasycznym przykładem bram skalnych. Nazwa wywodzi się od tego, że dawniej prowadził tędy szlak handlowy z Krakowa na Śląsk. Obok Bramy Krakowskiej rosną dwa stare cisy. I tak w końcu wyszedłem na słońce, do Doliny Prądnika.
Na przeciwko bramy jest postój dorożek, ale przejażdżka do tanich nie należy. Po drugiej stronie drogi leży licznie odwiedzane Źródełko Miłości. Napiłem się tam orzeźwiającej wody, a nóż będę miał powodzenie w miłości… i zawróciłem do centrum wsi. Po drodze podziwiałem przedziwne kształty cudacznych skał, o intrygujących nazwach, jak Igła Deotymy, Czaszka, Panieńskie Skały, czy Kawalerskie Skały. Szczególnie charakterystyczna, smukła wapienna iglica o kształcie igły, zwana Igłą Deotymy wygląda fantastycznie. Dzień się pomału kończył, a ja musiałem wrócić na nocleg do Krakowa. W jednej z licznych knajp zjadłem solidny posiłek i wsiadłem do autka pozostawionego na parkingu pod zamkiem. Nie udało mi się zobaczyć wszystkiego, więc obiecałem sobie, że tu powrócę i tak też się stało, ale o tym przeczytacie już w następnym odcinku mej opowieści. Na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia fotorelacji z wycieczki. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Ojcowski Park Narodowy i w ogóle Dolinki Podkrakowskie są cudowne, trochę już po nich chodziłam, jak trafił się ładny weekend, w który jeszcze nie jechaliśmy w góry. 😉 plusem jest to, że z Krakowa jest tu blisko, więc podróż nie trwa długo, niestety przy ładnej pogodzie tłumy są tam niesamowite. a Pieskowa Skała na razie niestety jest w remoncie, więc trzeba trochę poczekać zanim znów zobaczy się ją tak piękną jak na tych zdjęciach. 🙂
pozdrawiam.
Piękne zdjęcia, ciekawe opisy, przy kolejnej wyprawie w te strony koniecznie zaglądnij do Grodziska.
http://pilotzmalopolski.pl/jest-taki-dzien-czyli-gdzie-pradnik-plynie-z-wolna/
Pięknie napisałeś. Mam blisko więc często tu wracam. Dla mnie najpiękniejsza jest kapliczka na wodzie ale bardzo dziękuję za zdjęcie ogrodów w Pieskowej skale. Cudowne!!!!
Uwielbiam to miejsce, dla mnie jest jak z innej krainy! Bardzo lubię tam wracać 🙂
Oglądam ten post po raz kolejny i dostrzegam, że kiedy w górach jeszcze multum śniegu, Jura jest najlepszą opcją alternatywną 🙂
Świetny wpis!
Pozdrawiam 🙂
Jedno z miejsc gdzie jeszcze nie byłem a od lat mam je na liście gdzie trzeba choć raz się pojawić. Przepiękne miejsca i widoki wydają się na każdej fotce.
Niezwykle urokliwe miejsce 🙂 Byłem tam już dość dawno temu… fajnie, że niebawem będzie okazja żeby znowu tam połazić 🙂