











Dziś chciałem napisać o niezapomnianej wycieczce w pasmo Beskidu Sądeckiego, na mało znany szczyt Makowicy i do popularnego schroniska na Cyrli, zakończonej we wsi zwaną perłą południa, czyli w Rytrze. Ta wiosenna eskapada rozpoczęła się w Życzanowie, przysiółku wsi Rytro. Stamtąd bardzo łatwo można dojść do niebieskiego szlaku prowadzącego z Barcic, najlepiej wykorzystując do tego, jak ja uczyniłem ścieżkę przyrodniczą im. Adama hrabiego Stadnickiego. Prowadzi ona długi czas malowniczym wąwozem, którym płynie dziki Życzanowski Potok. Zresztą cała Dolina Życzanowskiego Potoku jest bardzo głęboko wcięta, porasta ją stary, dorodny i mocno eksploatowany las, a na potoku są wysokie szypoty, czyli progi rzeczne, które w istotny sposób wpływają na bieg wody w rzece. W przypadku wysokich progów tworzą się więc wodospady, a przy mniejszych – kaskady lub bystrza. Dlatego spacer doliną jest bardzo widokowy i droga się nie dłuży.
Czytaj dalej»Góry to najpiękniejsza dla mnie kraina do życia, ale to nie znaczy, że nie interesuje się innymi sprawami i nie zwiedzam różnorodnych, ciekawych miejsc. Bardzo podobają mi się zamki, ruiny, skanseny, cmentarze wojenne i wszystko związane z przeszłością i historią kraju. Kiedyś będąc w Krakowie postanowiłem odwiedzić Ojcowski Park Narodowy, jedno z najwspanialszych miejsc w Polsce doskonale łączących piękno niezwykłej natury z historią. Moje pierwsze zetknięcie z terenem parku nastąpiło w okresie szkolnym, w czasie jednej z wielu wycieczek. Mój powrót tam jako dorosły był jakby podróżą sentymentalną. Tym razem jednak świadomie chciałem zobaczyć jak najwięcej! Jak się okazało potem przyszły kolejne wizyty w tym cudnych regionie. Bliskość Krakowa pozwala wpadać tu przy okazji wyjazdów do dawnej stolicy kraju.
Czytaj dalej»Po zdobyciu Pilska i przeżyciu wielu przygód dnia poprzedniego, co opisałem już tutaj, ruszyłem dalej na szlak. To miał być ostatni dzień mojej sześciodniowej wędrówki. Przez Mędralową i Babią Górę miałem dojść na Przełęcz Krowiarki, gdzie miał przyjechać po mnie transport. Wystartowałem rano z Przełęczy Klekociny, a dokładniej ze schroniska Zygmuntówka, gdzie był mój ostatni nocleg. Czekała mnie olbrzymia dawka marszu, ale czułem żal, że to już koniec mojej jesiennej przygody z Beskidem Śląskim i Żywieckim. Początek drogi był bardzo przyjemny i łatwy. Zielonym szlakiem dość szybko wspiąłem się na Halę Kamińskiego leżącą już w Beskidzie Makowskim. Stamtąd przeskoczyłem na szlak graniczny biegnący przez Grupę Mędralowej.
Czytaj dalej»Po pięknych przeżyciach czwartego dnia beskidzkiej wędrówki i noclegu w schronisku na Hali Rysianka połączonego z przeżyciem niezwykłego wschodu słońca, o czym przeczytacie tutaj, razem z swym druhem Danielem ruszyliśmy rano w dalszą drogę. Naszym kolejnym celem było Pilsko, druga z najwyższych gór Beskidu Żywieckiego. Dotarliśmy tam szlakiem granicznym, pokonując po drodze Trzy Kopce, Palenicę i Munczolik. Szlak nie jest zbyt wymagający, dopiero końcowe podejście z Hali Cebulowej na wierzchołek Góry Pięciu Kopców wzdłuż słupków granicznych dało nam nieźle w kość. To niższa kulminacja masywu Pilska, dawniej przed otwarciem granic, tylko tutaj mógł dotrzeć polski turysta.
Czytaj dalej»Kolejny dzień mej beskidzkiej wędrówki prowadził w dużej części przez tereny Żywieckiego Parku Krajobrazowego. Trasę zaplanowałem tak, żeby zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc Żywiecczyzny. Chciałem przede wszystkim obejrzeć cudowne hale i polany Beskidu Żywieckiego. Miejsca te ubrane w jesienne kolorki zachwyciły mnie i pozostaną w mej pamięci na zawsze. Wybrany przeze mnie szlak prowadził równolegle do granicy państwa, a drogowskazem było mi Pilsko i Babia Góra, które ciągle pojawiały się w oddali nadając kierunek marszu. Najpiękniejsze z tych miejsc zostały zagospodarowane przez ludzi pod budowę schronisk i bacówek. Miałem przejść właśnie przez środkową część tego pasma Beskidów. Ale po kolei…
Czytaj dalej»Beskid Żywiecki w opinii wielu turystów to najpiękniejszy rejon Beskidów. Czy to prawda, to już raczej subiektywna ocena każdego z nas. Faktem jest, że ten region obfituje w wiele cudownych miejsc, zwłaszcza przepiękne są liczne hale, w jakie obfituje ta kraina. Wędrując przez tydzień beskidzkimi szlakami, po dwóch dniach spędzonych w Beskidzie Śląskim i noclegu w Zwardoniu, na granicy tych dwóch pasm górskich, trzeciego dnia przekroczyłem progi tego wymarzonego świata. Aż dziw bierze, że dopiero po tylu latach wędrówki dotarłem do serca Beskidu Żywieckiego. Wcześniej odwiedzałem wielokrotnie Babią Górę, która jako najwyższy szczyt całego pasma, przyciągała najbardziej. Byłem też na Pilsku, a teraz, w czasie tej wrześniowej wycieczki mogłem poznać w końcu nowe miejsca tej części Beskidów.
Czytaj dalej»Beskid Mały to grupa górska o długości około 35 km i szerokości około 12 km. Przedzielona jest Doliną Soły i leży w obrębie Beskidów Zachodnich. Znaczna część tego terenu należy do parku Krajobrazowego Beskidu Małego. Dziś chciałem napisać o Groniu Jana Pawła II, do 2004 r. zwanym Jaworzyną. To chyba jedyna góra w Polsce, której nazwę zmieniono oficjalnie Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wcześniej, bo 1995 roku wybudowano tam kaplicę poświęcona naszemu papieżowi oraz stalowy krzyż, poświęcony ludziom gór. W kaplicy stoi fotel, na którym Jan Paweł II siedział podczas wizyty w Skoczowie w 1995 oraz ołtarz z inskrypcją: Jest nas troje: Bóg, góry i ja. Nieopodal stoi olbrzymi pomnik Wojtyły. To miejsce wielokrotnie odwiedzał Karol Wojtyła w czasach swojej młodości, ostatni raz jako biskup w 1970 r. Dlatego zostało poświęcone jednemu z największych Polaków.
Czytaj dalej»Kolejny wypad w Słowacki Raj miał miejsce w maju 2011r. Pojechaliśmy całą ekipą na dwa auta, byli ze mną Amelka, Madzia, Ela, Krzyś, Arash, Daniel i Sławek. Plany początkowo były inne, ale w końcu wylądowaliśmy tutaj, po raz kolejny w Podlesoku, gdzie znajduje się większość wejść do cieśniaw Słowackiego Raju. Jako, że część ekipa nigdy tu nie była postanowiłem pokazać im najpopularniejszy wąwóz Suhą Belę, z wodospadami Misiowym, Okienkowym i Korytowym. Cała trasa zawiera mnóstwo ubezpieczonych żelastwem miejsc – drabinek, łańcuchów, klamr, więc była bardzo atrakcyjna dla każdego. Początek to jednak droga wzdłuż potoku po drewnianych kładkach. Wszyscy doskonale sobie radzili i wiele frajdy sprawiało całej grupie pokonywanie trudności szlaku. Jedynym mankamentem było duża liczba turystów i kolejki.
Czytaj dalej»Wielkopiątkowa wycieczka w Beskid Sądecki w 2011r. Dzień wolny postanowiłem wykorzystać na prywatną wyprawę na Radziejową w ramach przedświątecznego wyciszenia. To już kolejny pobyt na tym szczycie, tym razem podejście zrobiłem z Obidzy, przyjemnej wioski letniskowej nad Piwniczną. Dojeżdża się tam przez Suchą Dolinę do samej bacówki w Obidzy, gdzie rozchodzą się szlaki. Bacówka jest nowa i pięknie położona, z ładną panoramą Beskidu Sądeckiego, zwłaszcza pasma Jaworzyny Krynickiej. Z bacówki przechodzi się przez tereny nieistniejącej już wsi łemkowskiej Biała Woda, a z Polany Litawcowej powyżej przełęczy Obidza można podziwiać cudowne panoramy Tatr i Pienin.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze