
Górska miłość

Otwarte okno
zamknąć?
nie…
pozwól Jej wejść do środka
tego chcesz?
Nie wiem, powoli zatraca się rzeczywistość.
Pozwoliłam Jej wejść, na moment , na chwilę
została na dłużej
Otwórz szeroko okno, może sobie pójdzie
nie chce, dobrze Jej z nami
i mnie dobrze z Nią….
Górska miłość
Wiem
to taka miłość podobna do wody na pustyni…
tak, tak…oaza miłości..
Spragniony jej nagle dostajesz puchar z wodą…
bez dna.
Pijesz ile chcesz, poisz całe ciało…
krople toczą się po twarzy,ciele…
Gomorra
Witam Panie Marku serdecznie, w końcu znalazłam chwilkę by zajrzeć na Pana bloga, jest bardzo interesujący. Pamięta Pan może młodą urzędniczkę, która była po raz pierwszy w górach z narzeczonym? Wejście Łomniczką na Śnieżkę to było coś 🙂 A tutaj na zdjęciu widzę Śnieżne Kotły, moja najpierwsza wspinaczka 🙂 Mój pierwszy zachwyt był wtedy, kiedy ujrzałam góry z daleka (z ranka po siedmiogodzinnej jeździe samochodem w nocy i dwugodzinnej drzemce w aucie), drugi zachwyt to była Samotnia, gdzie mieliśmy okazję osiąść na kilka dni (jest cudowna i polecam każdemu), ale kiedy spojrzałam na Śnieżne Kotły – zakochałam się bez pamięci. Do tego stopnia, że nie mogę się doczekać Tatr w przyszłym roku. A teraz strasznie tęsknię, oj strasznie.
Pozdrawiamy serdecznie,
Joanna i Karol.
PS. Urokliwie tu u Pana 🙂 I ma Pan rację góry są jak woda na pustyni, nigdy ich za mało!
Piękne słowa i jeszcze piękniejsze foto….Panie Marku serdecznie pozdrawiam tegoroczne wakacje m spędziliśmy w Krzeszowie i w Karpaczu było pięknie Śnieżka i szlak jaki sobie obraliśmy dzień był piękny a szczytu nie zdobyliśmy …Wiem muszę tam wrócić….jesień SAMOTNIA i te piękne kosodrzewiny …….jak zamknę oczy widzę góry …i słyszę wiatr…Pozdrawiam do spotkania na szlaku…