Dol.Huncowska- Kieżmarskie szczyty- Huncowski Szczyt- Dol.Łomnicka
Kieżmarski Szczyt (słow. Kežmarský štít) – wysoki, zwornikowy szczyt (2558 m n.p.m.) w bocznej grani słowackich Tatr Wysokich,pomiędzy Widłami (Vidly) i Małym Kieżmarskim Szczytem (Malý Kežmarský štít)- 2513m. Kieżmarski Szczyt oddzielony jest od Wideł i Łomnicy (Lomnický štít) Kieżmarską Przełęczą (Kežmarská štrbina, 2463 m), odHuncowskiego Szczytu (Huncovský štít, 2351 m) Huncowską Przełęczą (Huncovské sedlo, 2307 m ).
Piękną wrześniową porą korzystając z jesiennej pogody wyruszyliśmy z Amelką na kolejny podbój Tatr wysokich. Tym razem naszym celem był Kieżmarski szczyt, który zamierzaliśmy zdobyć razem z Małym Kieżmarskim szczytem. A po drodze zahaczyć o Huncowski szczyt. Wspinaczka powiodła się w 100%. Razem ze świtem ruszyliśmy nad Łomnicki staw, a stamtąd na przełęcz pod Wielką Świstówką. Cały czas towarzyszyła nam mgła, która znacznie ograniczała widoczność. Dlatego na przełęczy przesiedzieliśmy całą godzinę, czekając na przejaśnienia.
Doczekaliśmy się dopiero o 11h i wtedy ruszyliśmy wgłąb doliny Huncowskiej. Podejście żlebem na Huncowską przełęcz było łatwe, pózniejsza wędrówka granią na przełączkę w Kieżmarskich miejscami sprawiała trudności. Minąwszy po drodze dwójkę Słowaków stanęliśmy na siodle. Stamtąd pierwszym naszym był Mały Kieżmarski,z którego opada prawie tysiąc metrowa ściana do doliny Kieżmarskiej.To słynna ściana taternicka. Pózniej zwróciliśmy się w kierunku głównego szczytu Kieżmarskiego, by o godzinie 14 świętować jego zdobycie. To drugi nasz taki cel wspinaczkowy zdobyty w 2009r.
Odwrót nastąpił tą samą trasą w kierunku Huncowskiego szczytu. Po przejściu przełęczy obraliśmy więc drogę na ten szczyt, żeby odmienić sobie trasę zejściową. Na wierzchołku przeżyliśmy najpiękniejsze chwile, gdyż mogliśmy podziwiać niezwykły spektakl chmur i mgły, które powoli osaczały Tatry. Wcześniej byliśmy ponad nimi. Ze szczytu najkrótszą drogą po głazach zeszliśmy w stronę Łomnickiego stawu, a stąd już w ciemnościach, przy świetle czołówek dostaliśmy się na parking w Tatrzańskiej Łomnicy. Po drodze mieliśmy małą przygodę, gdyż będąc przy stacji kolejki Start włączył się tam alarm i schodząc mijaliśmy załogę interwencyjną, która jechała do góry. Dopiero o godz.20 zakończyła się nasza wędrówka, trwająca 13 godzin! Pozostało tylko wsiąść do autka i dojechać szczęśliwie do domu. Kolejna przygoda za nami…
MARCOGOR
Gratuluję zdobycia szczytu i tego pięknego morza mgieł pod sobą 🙂
czesc, Bardzo sie fajnie czyta i oglada twoj blog, zwlaszcza ze dzielimy intensywnie wspolne pasje.
Jednak zastanawiam sie jak robisz niektore trasy pod wzgledem formalnym – jak np wrota chalubinskiego z gladką (w slowackich mozna chodzic powyzej IIki poza szlakiem jako taternik ze szpejem). Kiedys przy dolnym ciemnosmreczynskim widzialem filanca z lornetka i placakim 'Statne Lesy Tanapu’, ktory czekal na schodzacych z Wrót.
A Kończysta? Rezerwat ścisły? Masz jakiś glejt z TPN czy poprostu idziesz?
Nie mysl ze to prowokacja, po prostu wszedzie uz bylem i tez mnie kusza nowe, aczkolwiek niedostepne miejsca…
pozdrawiam serdecznie
rafał
sorry, mialem na mysli Koszysta, (nie kończysta) po ktorej trase na Pol. Waksmundzką opisujesz.