











Od kilku już lat sylwestra spędzam w górach. Ten ostatni, aby tradycji stało się zadość postanowiłem spędzić ze swoją ekipą górskich przyjaciół w Beskidzie Sądeckim, a konkretnie w najmłodszym schronisku górskim w tym paśmie, czyli w Chacie na Magórach. Wyruszyliśmy na pożegnanie starego roku na szlak z miejscowości Kosarzyska, które są taką turystyczną dzielnicą Piwnicznej-Zdroju. Królewskie Wolne Miasto Piwniczna zostało założone w Dolinie Popradu w 1348 r. Obecnie jest znanym ośrodkiem letniskowo-wypoczynkowym. Natomiast Kosarzyska znajdują się w dolinie środkowej części biegu potoku Czercz. W czasie II wojny światowej przez Kosarzyska wędrowali kurierzy przerzucający przesyłki i ludzi za granicę. Trasa przez Eliaszówkę była jedną z głównych tras przerzutowych Polski walczącej.
Czytaj dalej»Uzdrowisko Piwniczna-Zdrój, o którym niedawno pisałem to jedno z najbardziej malowniczych miasteczek Beskidu Sądeckiego, a zarazem świetna baza wypadowa na beskidzkie szlaki. Będąc tam pewnego słonecznego dnia, wiosenną porą, gdy przyroda powoli budziła się do życia postanowiłem zrobić sobie przeskok z Beskidów w stronę Pienin. W tym celu wybrałem najkrótszy szlak, prowadzący grzbietem granicznym do Jaworek. Początkowo trasa prowadziła więc drogą wśród zabudowań Piwnicznej, by wyprowadzić mnie do przysiółka Piwowarówka, skąd miałem już ciekawe widoki na dolinę Popradu i samo uzdrowisko oraz pobliskie pasmo Jaworzyny Krynickiej. Na wzniesieniu stoi tu piękna kaplica wśród starego drzewostanu.
Czytaj dalej»Od dawna planowałem odwiedzić małą słowacką wioskę, blisko polskiej granicy, obok której przejeżdżałem wielokrotnie, ale zawsze nie było czasu, żeby tam zboczyć. Mowa o wsi Litmanova, leżącej 10 km od Starej Lubowli. Miejscowość zamieszkała jest przez ludność pochodzenia łemkowskiego i początkowo należała do Polski. Nieopodal wioski znajdują się dwie grupy malowniczych Litmanowskich Skałek. Wieś stała się jedną z najliczniej odwiedzanych miejscowości w północnej Słowacji po roku 1990 dzięki objawieniom maryjnym. Własnie tę historię chciałem osobiście poznać wybierając się w tamten rejon. Obecnie na końcu wsi, na zboczach Eliaszówki stoi Sanktuarium Matki Boskiej Litmanowskiej.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze