











Tradycją już się stał mój wyjazd do Doliny Chochołowskiej w czasie wiosennego wysypu tam krokusów. Kolejny już raz z rzędu udałem się więc tam na polowanie na te piękne i wyjątkowe kwiaty. To jest zazwyczaj także pożegnalny wyjazd w Tatry przed nastaniem lata. W tym roku wypad ten pozostawił pewien niesmak z racji, że ta dolina stała sie tak komercyjna i modna, że w tę pierwszą ciepłą niedzielę, gdy tam zawitałem, uczyniło to również 25 tysięcy innych turystów. Pobity został zatem rekord wejścia na teren TPN w jednym miejscu. Te wszechobecne reklamy, zapraszanie ludzi przez media społecznościowe, telewizje i radio spowodowało, że pobyt tam i fotka z krokusem stało się trendy. A, że wielu Polaków idzie za modą to słynąca z tych kwiatów Polana Chochołowska stała się miejscem pielgrzymek tłumów ludzi. Auta praktycznie na każdym wolnym skrawku trawy, kolejki do wszystkiego itp sprawiły, że wycieczka tam w weekend przestała być dobrym pomysłem.
Czytaj dalej»Wyjazd na krokusy w Tatry to już obowiązkowa część sezonu górskiego. Powracam tam regularnie, prawie co roku, żeby polować na te piękne widoki, cudne polany pełne fioletu. Konfiguracja wyjazdu jest różna, tym razem wypad odbył się w licznej ekipie, wraz ze wspaniałymi przyjaciółmi z Gorlickiej Grupy Górskiej. Termin też był inny niż rok wcześniej, bo niespodziewane ataki zimy przedłużyły czas oczekiwania na wysyp tych niezwykłych kwiatów do drugiej połowy kwietnia. Więc dopiero 26 kwietnia nasza wielka i wyśmienita ekipa GGG pięcioma autami udała się na spotkanie przygody w Tatry Zachodnie. Pogoda dopisała, aż do powrotu na parking na Siwej Polanie o 18h, kiedy rozlało się na dobre. Oprócz przeżyć duchowych w jednej z najpiękniejszych dolin tatrzańskich przewidziane były dla grupy także doznania ekstremalne podczas wejścia w zimowych warunkach, przez mokry i miejscami zapadający się śnieg na szczyty okalające Dolinę Jarząbczą. Całą ekipą, czyli w 21 osób weszliśmy na Trzydniowiański Wierch, niektórzy również na Czubik, a kilku śmiałków nawet na Kończysty Wierch.
Czytaj dalej»Ostatnia sobota marca pozostanie na długo w mej pamięci. Wtedy to zachęcony fotkami krokusów w necie postanowiłem sam udać się w Tatry, żeby nacieszyć oczy tym fioletowym kobiercem, a duszę napełnić zapachem gór…Zebrałem na wyjazd ekipę najliczniejszą od paru lat, bo zawsze to przyjemniej jest dzielić z kimś radość z obcowania z pięknem. Razem ze stałą ekipą z Gorlic pojechały również zapolować na krokusy nowe koleżanki z okolic Tarnowa. Wyjechaliśmy o 5.30 i już po 8 rano cała nasza wielka „banda” wkroczyła, a jakże, na teren Doliny Chochołowskiej. Od dawna wiadomo, że tam jest mekka, tj. główna wylęgarnia tych niezwykłych kwiatów. Gatunek ten, czyli szafran spiski, albo krokus spiski występuje w Karpatach Zachodnich, ale nie tylko w Tatrach. Można go zobaczyć także w Gorcach, Beskidzie Wyspowym, Małym, czy Żywieckim.
Czytaj dalej»Dziś chciałem udostępnić kolejny krótki film górski, a dokładniej modne ostatnio Timelapse, czyli film poklatkowy zrobiony z całej masy zdjęć. Przytoczę definicję za Wikipedią:
Czytaj dalej»Film poklatkowy, fotografia poklatkowa − technika pozwalająca lepiej zobaczyć procesy zbyt powolne dla ludzkiej percepcji. Polega na wykonywaniu zdjęć w (stosunkowo) dużych odstępach czasu a następnie wyświetlanie ich w przyśpieszonym tempie. W ten sposób procesy trwające w rzeczywistości całymi godzinami, czy nawet dniami można obejrzeć w kilkanaście sekund.
Najnowsze komentarze