Z Jaworek przez rezerwat Biała Woda na Wysoką i Durbaszkę

Z Jaworek przez rezerwat Biała Woda na Wysoką i Durbaszkę

Początek marca zaowocował wycieczką w Pieniny. Z okazji świętowania Dnia Kobiet zebrałem ekipę, w tym czternaście pięknych dam i po wynajęciu busa, który pomieścił 26 osób, czyli wszystkich uczestników zawitaliśmy w Jaworkach, gdzie swe ujście ma kilka cudnych wąwozów wapiennych. Udaliśmy się jednym z nich w pasmo Małych Pienin, gdzie przekornie znajduje się najwyższy szczyt Pienin – Wysokie Skałki, zwany też Wysoką, o wysokości 1050 m. Wystartowaliśmy na szlak ze wsi Jaworki, leżącej w dolinie potoku Grajcarka, na obszarze historycznie określanym jako Ruś Szlachtowska. Najbardziej rozpoznawalnym miejscem tutaj poza wąwozem Homole jest klub muzyczny Muzyczna Owczarnia. 

ocalała kapliczka przy wejściu do rezerwatu

ocalała kapliczka przy wejściu do rezerwatu Biała Woda

Wybrałem drogę przez rezerwat Biała Woda, ponieważ uważam go za najwspanialszy cud natury w tym regionie. Przy wejściu na teren parku stoją tablice informacyjne, a trochę wcześniej stoi zabytkowa kapliczka, z cebulastą kopułą drewnianą, pozostałość po nieistniejącej już rusińskiej wiosce Biała Woda. Tutaj jest też ostatni parking, także dla busów. Wieś położona była w dolinie potoku Biała Woda, który miał nas prowadzić w górę doliny. Od drugiej połowy XIV wieku okoliczne tereny były wypasane przez pasterski lud Wołochów, którzy przynieśli z sobą kulturę pasterstwa. Niestety po II wojnie światowej w 1947 r. w ramach Akcji „Wisła” cała ludność wsi została wysiedlona, a zabudowania spalone.

pozostałości zabudowań po wsi Biała Woda

pozostałości zabudowań po wsi Biała Woda

Z całej wsi ocalał jeden tylko dom oraz urocza, murowana kapliczka kryta gontami przed wejściem do tego rezerwatu, co już nadmieniłem. Wzdłuż naszej trasy można było jeszcze odnaleźć fundamenty domów, resztki podmurowań i zdziczałe drzewka owocowe, a także nasadzone okazy lipy szerokolistnej i kasztanowca zwyczajnego. Na stromych górskich stokach widoczne są z kolei tarasy dawnych pól uprawnych, częściowo już zarastające drzewami. Opustoszałe tereny wykorzystywane były przez jakiś czas w celach pasterskich – w okresie socjalizmu istniała tu spółdzielnia. Idąc w górę, już w pobliżu przełęczy Rozdziela w lesie na zboczach Wierchliczki zobaczyć można drewniany, zrujnowany budynek.

ruiny spalonej bacówki, pozostałości spółdzielni poniżej Wierchliczki

ruiny spalonej bacówki, pozostałości spółdzielni poniżej Wierchliczki

Ale wróćmy do poczatku naszej wycieczki. Tak wesołej ekipy na górskim szlaku to ja nie pamietam jak żyję… już w busie chichotu i zdrowego śmiechu było co nie miara, na górskim szlaku mej wzorowej grupie nie brakło również sił na dalsze figle i swawole! Ale świętowaliśmy Dzień Kobiet, więc nie mogło być tego dnia inaczej i było, aż do samego końca, co liczni świadkowie zaświadczą…  Już w 1963 utworzono tutaj rezerwat przyrody, jeden z najładniejszych rezerwatów Pienin, i dlatego też jest licznie odwiedzany przez turystów. Na dawnych polach uprawnych prowadzony jest obecnie tzw. wypas kulturowy owiec i bydła, a przez teren wsi prowadzą popularne szlaki turystyki pieszej, rowerowej i konnej. Przyczyną dużej ich popularności są rozległe widoki na Pieniny, Tatry, Beskid Sądecki, Gorce i słowackie góry, jakie roztaczają się z otwartych, bezleśnych partii wierzchołkowych wzniesień ponad doliną Białej Wody.

wejście do wąwozu Międzyskały

wejście do wąwozu Międzyskały

Za ocalałą kapliczką skończyły się domostwa mieszkańców, a zaczęły ukazywać prawdziwe cuda natury. Mogliśmy podziwiać cenny i niezwykły krajobraz, z licznymi elementami przyrody nieożywionej, jak skały wapienne i turnie, kamieniste koryto potoku z uroczymi kaskadami oraz interesującą florę naskalnych roślin wapieniolubnych i innych rzadkich roślin. Dominują tu skały wapienne z okresu jury i kredy, tworzące urozmaicone formy przestrzenne. W miarę marszu przez dolinę naszym oczom pokazywały się fantazyjne skałki, czy wyrzeźbione cudacznie meandry potoku. W przekraczaniu strumienia pomocne były ładnie wkomponowane w przyrodę drewniane mosty i kładki.

ocalała kapliczka przydrożna

ocalała kapliczka przydrożna

Idąc po kolei tuż za wejściem do rezerwatu, po lewej stronie znajduje się skała zwana Czubatą. W sąsiedztwie rezerwatu, ok. 200 m przy polnej drodze na północnych zboczach doliny leży duża rzadkość – Bazaltowa Skałka, wulkanicznego pochodzenia. Natomiast po południowej stronie potoku znajduje się duże urwisko Smolegowej Skały. W tym miejscu zbocza doliny zwężają się tworząc Wąwóz Międzyskały. Potok tworzy liczne kaskady, bystrza, skałki i głębokie, wybite przez spadającą wodę baniory. To moje ulubione miejsce, prawdziwy raj dla oczu i ukojenie dla duszy! Jednak po przejściu cieśniawy trzeba było iść dalej, nadal łagodnie pod górę, cały czas wygodną drogą.

największa kaskada w dolinie na potoku Biała Woda

największa kaskada w dolinie na potoku Biała Woda

Nieco na wzgórzu znajduje się charakterystyczna Czerwona Skałka, zwana też Skałą Sfinks. Naprzeciwko niej, po drugiej stronie potoku stoją dumnie tworzące skalny amfiteatr Konowalskie Skały. Z kolei dalej za Czerwoną Skałką znajdują się Kornajowskie Skały. W końcu w miejscu, gdzie Brysztański Potok uchodzi do Białej Wody, naprzeciwko składu drzewa znajduje się duża Kociubylska Skała o ścianach stromo opadających do potoku. U jej wschodnich podnóży odnajdziemy tablice informacyjne rezerwatu . W tym miejscu wygodna droga się kończy, a dalszy szlak prowadzi coraz stromiej przez halę, na której w okresie letnim często spotkamy owce.

Kociubylska Skała nad składem drewna

Kociubylska Skała nad składem drewna

Mozolnie pięliśmy się do góry, po świeżym błotku, by dotrzeć na przełęcz Rozdziela. Dla mnie to znowu jedna z najbardziej uroczych przełęczy górskich, z racji obłędnej panoramy, jaką oferuje. Uwielbiam zwłaszcza widok w dole Smolegowej Skały, która stąd przypomina swoim kształtem grzbiet dinozaura, lub jeżozwierza. Przez siodło przełęczy biegnie granica polsko-słowacka, oddziela ona także Pieniny od Beskidu Sądeckiego, a konkretnie należący do Beskidu Sądeckiego Szczob (920 m) od Wierchliczki (960 m) należącej do Małych Pienin. Przechodzi tu polna droga do Litmanowej, miejsca objawień maryjnych. Przełęcz Rozdziela leży na północnej granicy Pienińskiego Pasa Skałkowego, który w tym miejscu „wychodzi” za granice Polski. Poniżej przełęczy istnieje bacówka, w której kupić można w lecie oscypki.

w środku grzbiet dinozaura, czyli Smolegowa Skała, z lewej Trzy Korony

w środku grzbiet dinozaura, czyli Smolegowa Skała, z lewej Trzy Korony

Zrobiliśmy sobie tu dłuższy popas, jako, że widoki nie pozwalały na pośpiech. Zresztą nikomu się nie śpieszyło, w końcu byliśmy tu się zrelaksować. Oczywiście nie mogło braknąć grupowej fotki. Rozdziela to szerokie i płaskie siodło. Jako, że duży obszar zboczy jest odkryty i trawiasty rozciągają się stąd kapitalne i szerokie widoki na Pieniny, Beskid Sądecki i Gorce. Z rejonu dawnego przejścia granicznego i szlaków prowadzących do Beskidu Sądeckiego doskonale widać Tatry, oczywiście trzeba trafić pogodę… Po dłuższym odpoczynku ruszyliśmy niebieskim szlakiem granicznym w stronę pobliskiego wzniesienia Wierchliczki, gdzie znajdują się wciaż spalone zabudowania bacówki.

okolice przełęczy Rozdziela

okolice przełęczy Rozdziela

Trasa prowadziła nas łagodnie pod górę, więc wciąż skupialiśmy się na delektacji widokami. Mimo kalendarzowej zimy, tylko miejscami marsz utrudniał nam mokry śnieg. Aura tej pochmurnej niedzieli była zdecydowanie wiosenna. Wierzchołek Wierchliczki minęliśmy z boku, zgodnie z przebiegiem szlaku, przez tereny widokowej polany Podskałka. Jest to najdalej na wschód wysunięty szczyt polskich Małych Pienin. Kolejnym szczytem do zdobycia było Watrisko, jednak tu znowu szlak prowadził bokiem, przez obfitujacą w widoczki polanę. Następny wierzchołek, czyli Smerekową także nasza trasa omijała, prowadząc przez polanę Zaskalskie, z której to widoczny jest znajdujący się poniżej Wąwóz Homole.

 

panorama z polany Zaskalskie na Wysoką

panorama z polany Zaskalskie na Wysoką

Dodam tu, że część naszej ekipy twardo trzymała się słupków granicznych zaliczając te wszystkie kulminacje, Główna grupa jednak szła jednak szlakowo, choć postanowiła wejść skrótem na ostatni i najwyższy szczyt, czyli Wysoką! Nie chciało się nam obchodzić znowu dołem, z prawej strony wierzchołek, aż do połączenia z zielonym szlakiem z Homoli. W ten nietypowy sposób zostały zdobyte Wysokie Skałki, gdzie czekała nagroda. Genialne widoczki na najwyższe szczyty Tatr ponad wałem chmur. Zwłaszcza gniazdo Łomnicy prezentowało się fenomenalnie, co obejrzycie na zdjęciach. Wysoka to najwyższy szczyt całych Pienin i Pienińskiego Pasa Skałkowego. Góra zaliczana jest do Korony Gór Polski.

galeria widokowa na Wysokiej

galeria widokowa na Wysokiej

Szczyt zbudowany jest z czerwonych wapieni. Od wschodniej i południowo-wschodniej strony tworzy strome urwiska skalne o wysokości 5-20 m, w kierunku zachodnim na jego grani występuje kilka skalistych garbów oraz wystające skałki: Szurdakowa Skała i Fidrykowa Skała. Cała góra porośnięta jest lasem, jedynie sam wierzchołek ma charakter kopuły skalnej wystającej ponad linię świerkowego lasu. Roztaczają się stąd imponujące widoki na Tatry, Babią Górę, Pasmo Radziejowej, Magurę Spiską, Góry Lewockie i Pieniny. Nic dziwnego, że góra ta przyciąga rzesze turystów. Nie inaczej było tym razem. Podziwiania widoków, fotek i radości ze wspólnego szczytowania nie było końca, tym bardziej, że pogoda zaczęła się poprawiać i mogliśmy liczyć w końcu na promienie słońca.

panorama z Wysokiej w stronę Beskidu Sądeckiego i Magury Spiskiej

panorama z Wysokiej w stronę Beskidu Sądeckiego i Magury Spiskiej

Kiedyś w końcu trzeba było wrócić do rzeczywistości i rozpocząć marsz w kierunku schroniska Durbaszka. Ścieżka na szczyt prowadzi z przełęczy Kapralowa Wysoka i tam też zawróciliśmy. Z przełęczy prowadzi ślepa odnoga szlaku turystycznego. Ścieżka początkowo biegnie lasem i następnie stromym zboczem, miejscami przy pomocy żelaznych, oporęczowanych schodów, osiągając piętro skałkowe. Ostatecznie turysta trafia na skalną kopułę wierzchołka Wysokich Skałek z galerią widokową ubezpieczoną poręczami. Trasa do schroniska prowadziła przez kilka kolejnych wzniesień, więc znowu czekały nas strome podejścia, ale to już były ostatnie tego dnia.

gniazdo Łomnicy z Wysokiej

gniazdo Łomnicy z Wysokiej

Choć było obejście z prawej wszyscy zgodnie wspięli się na Borsuczyny, by zejść na siodło Stachurówki. Zejście na tę przełęcz od wschodniej strony jest kamieniste, strome i ubezpieczone poręczą. Tak dotarliśmy na ostatnie wzniesienie, mało wybitny wierzchołek Durbaszki.  Na grzbiecie, oraz po północnej, polskiej stronie ciągną się wielkie połoniny opadające do doliny Grajcarka. To kolejne cudowne miejsce na naszej trasie wędrówki. Z górnej części grzbietu Durbaszki mieliśmy ładne widoki na Pasmo Radziejowej i Pieniny Właściwe, z kulminacją w Trzech Koronach. W zimie czynny jest tu wyciąg narciarski, bo to doskonałe tereny narciarskie. Tak dotarliśmy akurat w porze obiadowej do schroniska.

Pieniny Właściwe i Trzy Korony w centrum z Durbaszki

Pieniny Właściwe i Trzy Korony w centrum z Durbaszki

Schronisko pod Durbaszką, a właściwie Górski Ośrodek Szkolno-Wypoczynkowy MDK to wspaniała placówka, a jej gospodarz bardzo miły i przychylny turystom. A do tego serwuje gościom doskonały bigos i pierogi. Schronisko powstało na bazie wzorcowej bacówki. Obecnie posiada 86 miejsc noclegowych oraz prowadzi wyżywienie dla gości pobytowych. Po najedzeniu się do syta, w świetnych humorach rozpoczęliśmy zejście w dół, wzdłuż drogi dojazdowej.  Po drodze mijaliśmy jeszcze kilka grup ładnych skałek wapiennych, m.in. Czerszlowe Skałki, Czerszlę oraz będącą orograficznie lewą ścianą Wąwozu Homole Prokwitowską Homolę.

schronisko pod Durbaszką

schronisko pod Durbaszką

Nieznakowana ścieżka doprowadziła nas prosto na parking, tuż przed Wąwozem Homole, gdzie czekał już nasz bus. W czasie zejścia skupiłem się na foceniu ostatnich promieni słońca, zapowiadających bliski jego zachód. Ładnie oświetlały one dolinę, którą schodziliśmy. Tak zakończyła się ta cudna przygoda w wyśmienitym towarzystwie górołazów i pięknych kobiet. Oby więcej tak wesołych, radosnych i szczęśliwych wyjazdów w nasze cudne góry. Jako, że święto było wielkie tego dnia wycieczka zakończyła się dodatkowym postojem w Szczawnicy, a sam powrót do domu znowu obfitował w wiele łez wylanych ze śmiechu. Na koniec zapraszam jak zawsze do obejrzenia galerii zdjęć z wyprawy. Tu znajdziecie opis wiosennej eskapady w ten rejon. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

5 komentarzy

  1. Sandi

    Jeden z moich ulubionych szlaków 🙂 Uwielbiam Pieniny

    Odpowiedz
  2. FruPoland

    Uwielbiamy Pieniny, jeździmy jak tylko nadarza się okazja, ale w marcu nas tam jeszcze nie było. Bardzo zielono, jak na tą porę roku. Pięknie

    Odpowiedz
  3. Stasiu

    Wiele z tych miejsc pamiętam… bo jeszcze świeżo zalegają w pamięci 🙂

    Odpowiedz
  4. Urszula

    Piękna trasa! Juz znajduje się na mojej liście 🙂

    Odpowiedz
  5. paulina

    WItam. to jest też jeden z moich ulubionych szlaków z dzieciństwa i koloni, niestety gdy 2 lata temu wybrałam się w tą wycieczkę z Mężem straciliśmy szlak gdzieś przed przełęczą Rozdziela i nie mogliśmy go odnaleźć. mimo posiadania dokładnej mapy musieliśmy zawrócić… nie wiem gdzie popełniliśmy błąd.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »