A kiedy przyjdzie na mnie pora
Dziś trochę smutno, ale za to życiowo, bo na każdego przyjdzie kiedyś pora…
Gdy przyjdzie na mnie chce mieć symboliczny nagrobek w górach – miejscu ukochanym przeze mnie, przyjaciele i bliscy wiedzą, że tablica na Wiktorówkach będzie ok!
A kiedy przyjdzie na mnie pora,
Ażebym, smutnych dróg wędrowiec,
Opuścił ziemski ten manowiec
I padnie moich dni zapora,
Chciałbym swój w Tatrach mieć grobowiec;
Odwieczna z szarych want komora,
Ta sama jutro, co i wczora.
Gdzieś w dali zbyrka kierdel owiec,
Łomocą w żlebach spadłe głazy,
Od ścian odbite tysiąc razy
Napełnią echem świat bajeczny,
I patrzą dumnie i surowo
Turnie schylone nad mą głową…
Tam bym spał cichy i bezpieczny.
Autor : Mariusz Zaruski
Już gdzieś czytałam ten piękny wiersz na Twoim blogu. Wtedy też wspominałeś o symbolicznym nagrobku dla siebie w górach… A gdzież Ty się wybierasz, młody człowieku?? Jeszcze tyle przed Tobą wędrówek, tyle do przeżycia, zobaczenia, a później do przekazania tego wszystkiego nam… Na wszystko przyjdzie pora… ale jeszcze nie teraz… jeszcze długo, długo nie…
Smutno mi się zrobiło…