Wybierz stronę

Przejście głównym grzbietem Gór Świętokrzyskich

Przejście głównym grzbietem Gór Świętokrzyskich

Moja druga wizyta w Górach Świętokrzyskich odbyła się dokładnie dziewięć lat po pierwszej. Wtedy skupiłem się na zobaczeniu najciekawszych miejsc w tym pasmie, a przy ponownych odwiedzinach postanowiłem przejść na raz cały główny grzbiet Łysogór, czyli ich centralnej części. Przebiega tam czerwono znakowany Główny Szlak Gór Świętokrzyskich im. Edmunda Massalskiego. Był on krajoznawcą i popularyzatorem turystyki związanym z Kielcami. Tą trasą wiedzie też Świętokrzyska Droga św. Jakuba oraz w dużej części droga rowerowa.

widok pasma ze Św. Krzyża

widok ze Św. Krzyża w stronę Łysej Góry

Jako, że opisywałem najważniejsze atrakcje w pierwszym wpisie o tym regionie nie będę się powtarzał tylko dziś dodam inne szczegóły, które mi utkwiły w pamięci podczas tego przyjemnego przejścia. Trasa z Nowej Słupi do Św. Katarzyny przez pasmo Łysogór wynosi 19 km i ma niewiele ponad 600 m sumy podejść, więc jest to spokojna wędrówka dla każdego na jakieś 7-9 godzin ze zwiedzaniem atrakcji. Wybrałem się tam z kolegami z Gorlickiej Grupy Górskiej, którzy odkrywali te góry pierwszy raz, więc nie śpieszyliśmy się w ogóle…

wejście do Puszczy Jodłowej i ŚPN

jedna ze stacji drogi krzyżowej

Jedne z najstarszych gór w Europie mają bardzo bogatą historię. Niektóre skały osadowe odsłonięte na powierzchni Ziemi pochodzą aż z prekambru. Najwyższe szczyty ledwo przekraczają 600 m, ale Góry Świętokrzyskie skutecznie przyciągają turystów innymi walorami. Osadnictwo zaczęło się tu rozwijać już tysiące lat temu, w okresie neolitu. W czasach rzymskich na ziemiach polskich w okolicach tych gór funkcjonował prężnie ośrodek produkcji żelaza z rud darniowych. Pozostałość specjalnych pieców dymarskich można oglądać w muzeum w Nowej Słupi. 

posąg św. Emeryka w Nowej Słupi

wygodna ścieżka na Św. Krzyż

I właśnie z Nowej Słupi wystartowaliśmy na szlak. Weszliśmy niebieskim szlakiem do Puszczy Jodłowej, którym prowadzi też droga krzyżowa do Św. Krzyża z pięknymi stacjami po drodze. Mijamy także słynny Wał kultowy z ery przedchrześcijańskiej. Przed dojściem do słynnego sanktuarium mijamy jeszcze Kopiec Czartoryskiego i cudną Grotę Maryjną, a potem na rozległej polanie szczytowej Łysej Góry wchodzimy na teren opactwa benedyktyńskiego. To miejsce zwłaszcza za panowania Jagiellonów cieszyło się wielką estymą i było najważniejszym sanktuarium w Polsce.

opactwo benedyktyńskie Św. Krzyż

Kopiec Czartoryskiego, słynnego księcia wielkolitewskiego

Tym razem udało mi się wejść na wieżę kościelną po remoncie, skąd roztacza się panorama na całe Góry Świętokrzyskie. Cudowna pogoda sprawiła, że widoki mieliśmy obłędne, aż po horyzont. Zwiedziwszy wszystko podeszliśmy na wierzchołek Łysej Góry z potężnym masztem radiowo- telewizyjnym, gdzie dołączył czerwony szlak, a później zbiegłem na płatną platformę widokową na najsłynniejsze w kraju gołoborze. Potem czekało nas zejście do wsi Huta Szklana z repliką osady średniowiecznej. Wstąpiliśmy do tego fajnego skansenu na świeżym powietrzu, by pójść dalej przez wiosenne łąki znowu w jodłowy las.

konie na łąkach przed Kakoninem

Osada średniowieczna w Hucie Szklanej

Tak dotarliśmy do wsi Kakonin, gdzie w przysiółku 'Od Podlesia” przy czerwonym szlaku na skraju lasu stoi stara zagroda chłopska „Chata Kaka” Można się tu posilić w stylowej karczmie, co też uczyniliśmy. Dalsza trasa to dość spore podejście na najwyższe szczyty tych gór. Trafiliśmy wpierw na przeł. Św. Mikołaja ze stylową drewnianą kaplicą z jego figurą. Leśne dróżki są jednak szerokie i wygodne, więc sprawnie zdobyliśmy najpierw Skałę Agaty z małym gołoborzem na zboczu, a potem Łysicę mającą 613 m. Po najnowszych pomiarach to właśnie ten pierwszy szczyt mierzący metr więcej jest uznawany za najwyższą kulminację pasma! Zatem dopełniłem jakby moją Koronę Gór Polski

tablica szczytowa Skały Agaty trochę poniżej właściwego wierzchołka

gołoborze na szczycie Skała Agaty

Skała Agaty, zwana też Zamczyskiem jest wschodnim wierzchołkiem Łysicy. Jest to skalna grań (wychodnia kwarcytów) o długości około pół kilometra. Następnie wspięliśmy się parę minut później na Łysicę, gdzie znajduje się replika pamiątkowego krzyża z 1930 r. oraz nieliczne pozostałości wieży triangulacyjnej. Z tego miejsca roztacza się ograniczony widok w kierunku północnym – na Górę Miejską i Psarską. Wierzchołki oddalone są od siebie o około 700 m. Podania mówią, że u podnóża Łysicy istniała kiedyś słowiańska świątynia, na miejscu której obecnie znajduje się klasztor sióstr bernardynek.

drugi raz na Łysicy

Kaplica św. Franciszka z cudownym źródełkiem

I właśnie do tego klasztoru we wsi Św. Katarzyna zeszliśmy kończąc naszą wyprawę. Po drodze jeszcze zobaczyliśmy kaplicę św. Franciszka z cudownym źródełkiem oraz miejsca upamiętniające kaźń Polaków w czasie II wojny św. Byłem tutaj po raz drugi, ale poszedłem z kolegami obejrzeć jeszcze raz to miejsce kultu. Pozostało nam powrócić do punktu startu, po odwiedzinach klasztoru, ale kursujące tu dość regularnie busy ułatwiły nam zadanie. Teraz mogę powiedzieć, że poznałem te najstarsze góry w Polsce dość dokładnie, a przynajmniej ich serce… Każdy powinien trafić tu choć raz! A na koniec jak zawsze zapraszam Was do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki i czytania innych mych opowieści. Poniżej zostawiam mapkę naszej trasy. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

 

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »