Zimowy spacer na Gorca Kamienickiego nową ścieżką z Zasadnego

Zimowy spacer na Gorca Kamienickiego nową ścieżką z Zasadnego

Ostatnio zauważyłem, że w końcu zaczyna dziać się coś dobrego w polskich górach. Zaczyna przybywać nowych szlaków, ścieżek przyrodniczych, dydaktycznych, czy historycznych. Do tej pory tendencja była raczej odwrotna. Przodują w tym zwłaszcza władze Gorczańskiego Parku Narodowego i okolicznych gmin. Całkiem przypadkiem dowiedziałem się o dwóch takich wyznakowanych po południowo-zachodniej stronie Gorców. Oczywiście musiałem przedreptać je na własnych nogach. Dzisiaj spróbuję opisać szlak nazwany „Wyrusz z nami w Gorce” , który swój początek i koniec ma we wsi Zasadne. Najłatwiej dojechać tam kierując się za Łąckiem drogą na Mszanę Dolną, by po przejechaniu Kamienicy skręcić w lewo w wąską drogę do Zasadnego. Ta droga zaprowadzi nas na mały placyk, gdzie można zostawić samochód i zrobić opisaną poniżej pętelkę. Musimy jechać prawie na koniec wsi, gdzie nad potokiem Zasadne jest ten parking i tablica informacyjna o nowej ścieżce. Na samym końcu jest rozjazd, gdzie skręcamy w lewo. Tą drugą drogą będziemy wracać do punktu wyjścia.

początek szlaku we wsi Zasadne koło Kamienicy

Pętla ma niecałe 10 km i 627 m sumy podejść i zejść, czyli w sam raz na przyjemny spacer. Nawet w warunkach zimowych udało się mi to zrobić z czasem na fotografowanie i odpoczynek w cztery godziny. Startujemy z parkingu asfaltową drogą przez las, która szybciutko doprowadza nas na przełęcz Wierch Młynne. Byłem tutaj z kolegą Darkiem, który mi towarzyszył o wczesnych godzinach rannych, więc załapaliśmy się prawie na wschód słońca. Jest tu rozległa polanka i z jej górnych rejonów mogliśmy podziwiać cudny słoneczny spektakl. Z przełęczy szlak skręca w prawo i prowadzi już leśnymi drogami cały czas prosto w kierunku Gorca Kamienickiego. Nowy szlak jest poprowadzony szeroką drogą, którą wykonano do transportu materiałów do budowy wieży. Idąc dalej prosto schodzi się do Ochotnicy Dolnej.

widok po wschodzie słońca z przełęczy Wierch Młynne

Wybierając moją trasę po drodze mija się jeszcze kilka widokowych polan, jak Tokarka, podchodzi na Wierch Lelonek, podejścia są raz stromsze, raz lżejsze, ale łatwo i przyjemnie dotarliśmy trawersując zbocza polany Gorca Młynieńskiego do niebieskiego szlaku, który wyprowadził nas na szczyt z wieżą widokową, jedną z czterech nowych wież zbudowanych przez gminę Ochotnica. Na ich stronie możecie podejrzeć aktualne widoki z kamer zainstalowanych na wszystkich wieżach. Gorc jest najdalej na wschód wysuniętym szczytem Gorczańskiego Parku Narodowego i przebiega przez niego granica tego parku. Od południowej strony doliną Potoku Gorcowego, niemal pod wierzchołek Gorca podchodzą pastwiska i pola uprawne wsi Ochotnica Dolna, a lewym odgałęzieniem potoku Jamne miejscowości Ochotnica Górna. Niegdyś większość południowych stoków Gorca pokryta była wypasanymi polanami z licznymi szałasami i polami uprawnymi, obecnie znaczna ich część jest nieużytkowana i zaczyna zarastać lasem. Gorc jest jednym z ulubionych celów turystów, funkcjonuje na nim również sezonowa studencka baza namiotowa przy zielonym szlaku na Halach Gorcowskich.

wieża widokowa na Gorcu

Nowa ścieżka znakowana na czerwono urywa się właśnie łącząc z niebieskim szlakiem, którym po kwadransie dociera się na wspomnianą wieżę na Gorcu Kamienickim. Ma ona całkowicie obudowane schody wejściowe i taras widokowy, dzięki temu mogą na nią wejść nawet osoby z lękiem wysokości. To zresztą kraina Gorców, w pobliżu jest kilka polan o tej samej nazwie i dodanym przymiotnikiem. Nazwa szczytu także wzięła nazwę od polany, choć niektóre mapy podają sam Gorc. Pogoda tego dnia dopisała doskonale, więc po wejściu na wieżę naszym oczom ukazały się genialne panoramy na wszystkie strony świata. Dzięki mroźnej aurze widoki były wyraźne i dalekie. Oczywiście naszą uwagę pierwsze przyciągnęły niebotyczne, ośnieżone wierzchołki Tatr, ale było widać też wspaniale morze gorczańskich szczytów, Pieniny, Beskidy, czy Babia Górę. Długo zachwycaliśmy się widokami, a aparaty błyskały raz po raz… W dole jeszcze wyraźne było morze mgieł nad Podhalem.

panorama Tatr z wieży i Podhale pod pierzynką

W końcu rozpoczęliśmy zejście niebieskim szlakiem na wymienioną polanę Gorc Kamienicki, na której skraju stoi dobrze zachowana bacówka, gdzie spotkaliśmy biwakujących turystów. Na środku polany jest ławeczka skąd świetnie widać wieżę na Gorcu, jak i szczyty Beskidu Sądeckiego i Wyspowego oraz Tatry. Tutaj należy uważać, bo ścieżka, którą opisuje odbija w prawo jeszcze przed chatą, tuż przed wielką skałą nieopodal szlaku niebieskiego. I jeszcze jedna uwaga na początku polany po zejściu ze szczytu, po lewej stronie stoi inny domek, my skręcamy przed bacówką na drugim skraju polany. W warunkach zimowych trudno było nam odnaleźć właściwy kierunek, bo nikt nie szedł przed nami tamtędy, ale błądząc wzdłuż skraju lasu natrafiliśmy na drogę leśną, która po chwili wchodzi w głęboki wąwóz. Czytając wcześniej opis wiedziałem, że jesteśmy na właściwej drodze. Zejście w dół także prowadzi przez kilka polan, np.Nową Polanę, ale już nie tak widokowych, jak te grzbietowe. Prowadziło nas znowu oznakowanie ścieżki przyrodniczej, zarazem rowerowej i narciarskiej.

tu skręcamy w prawo opuszczając niebieski szlak w stronę wąwozu w lesie

Przy wyjściu z lasu do pierwszych zabudowań trzeba uważać, żeby nie zgubić szlaku, najlepiej iść za główną drogą, która doprowadzi nas do centrum wioski. Przy tym ostatnim pod lasem domu uważajcie także na psy! Czerwone oznakowanie pojawia się znowu niżej, to utwierdziło mnie w przekonaniu o dobrze obranym kierunku marszu. Przemarsz przez wieś był już bez historii, droga doprowadza do skrzyżowania nad potokiem, gdzie należy skręcić w lewo i po chwili idąc wzdłuż potoku docieramy do punktu wyjścia. Dzień był taki piękny, mroźna pogoda, po pierwszych grudniowych opadach śniegu, że moja wędrówka nie zakończyła się tutaj. Nie było jeszcze południa, zatem postanowiliśmy kontynuować naszą przygodę z Gorcami przemieszczając się autem nieco w górę rzeki Kamienica. Ale o tym już w mej kolejnej opowieści. Na koniec jak zawsze zapraszam do oglądania galerii zdjęć, która może choć trochę odda piękno naszej wycieczki. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »