
Jesień – niepokorna artystka

Najlepiej nie planuj nic. Daruj sobie myślenie, o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz akurat to, czego kompletnie się nie spodziewasz. Z radością idź po słońca blask. W ramiona porwij wiatr. Zatrzymaj czas i uśmiech. I każdemu kto smutny dziś go daj. Jeśli poranek nie jest piękny, upiększ go swoim nastrojem. Nie potrzebujemy złotych gór do szczęścia – czasem wystarczy nam obecność drugiego człowieka i najprostsze na świecie: Dziękuję – że Jesteś.
Niepokorna Artystka!
O, jesieni, przekorna, kapryśna królowo!
Rozlewałaś magię barw, tańcząc wdzięcznie z mgłami
a dziś zasnułaś ziemię ponurą szarością
nawet niebo zmętniało, łka rzewnymi łzami
Rdzawe liście wraz z tobą w tany się wdawały
wiatr rytm wybijał śmiało, dodając otuchy
czesał klony na skwerach, barwiłaś kasztany
a teraz już jedynie czynisz zawieruchy
Nawet słońce ostatnio bardzo posmutniało
wbiło się gdzieś w przestworza, bo tu nieprzyjemnie
a ty wciąż przędziesz szarość i wrzeciona zmieniasz
ale barwnej nici już szukać nadaremnie
Jeszcze wczoraj złoty pył sypałaś na ziemię
lśniły wzgórza, doliny i każdy zakątek
W bursztynowej poświacie parki się pławiły
a obłoki ceniły malarski obrządek
Dziś w szarości tonie świat, wiatr myśli zagarnia
brak w nich pastelowych barw, zginęły rudości
Smętny woal snuje się z rana do wieczora
nie słychać pogodnych nut, smutek się rozgościł
Wiatr po polach szaleje z tęsknoty za latem
szarpie drzewom czupryny, jakby nieprzytomnie
Goni z miejsca na miejsce bardzo nieukładny
a jesień czyni zamęt zupełnie bezszumnie
T. M. Tarasek.