Wejście na Vrch Dinara- dach Chorwacji w Górach Dynarskich
Tyle razy jeździłem do Chorwacji, jak wszyscy na wczasy, nad błękitne wody Adriatyku. Ale zawsze mało czasu poświęcałem tam na góry, choć kilka wycieczek udało się zrobić w tym kraju! Zawsze jednak marzyłem, by w końcu wejść na najwyższy szczyt tego bałkańskiego państwa. I w tym roku mi się to udało w ramach projektu Korony Gór Europy dla miasta Gorlice. O wszystko zadbał lider grupy „Gdzie buty poniosą” , więc mi pozostało tylko delektować się zwiedzaniem, wędrówką i widokami…
By tam dotrzeć należy kierować się z chorwackiej autostrady na wschód, zjeżdżając w okolicy Szybenika na drogę nr.33 i nią kierować się na Knin, by tam wjechać na drogę nr.1 jadąc do miejscowości Kijevo. Tam zaczynają się szlaki na najwyższy szczyt Chorwacji. My podjechaliśmy jeszcze do osady Glavas, pod samym masywem górskim. Jest tam mały parking przy agroturystyce i zarazem początek czerwonego szlaku. W sumie to wychodzą tam dwie równoległe ścieżki, rano wyruszyłem dolną, która początkowo jest wygodną szutrową drogą, by schodzić górną koło małego schronu Glavas, gdzie można przenocować.
Góry Dynarskie to łańcuch górski na Półwyspie Bałkańskim, wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Adriatyckiego, w Słowenii, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Serbii, Czarnogórze, Kosowie i Albanii. To trzeci największy łańcuch w Europie! Ciągną się one od Alp Julijskich na północy, do doliny rzeki Drin na południu. Nazwa „Góry Dynarskie” pochodzi od pasma Dinara (najwyższy szczyt – Veliki Troglav – 1913 m) leży na granicy Chorwacji i Bośni, które właśnie mieliśmy eksplorować…
Dinara jest drugim pod względem długości pasmem Gór Dynarskich, ustępując wyłącznie Welebitowi. Długość tego masywu górskiego wynosi 84 km, więc jest gdzie chodzić! Pasmo zbudowane jest z dolomitu i wapienia. Jego północno-wschodnie zbocza są strome, a południowo-zachodnie opadają schodkowo. W północno-wschodniej części Dinary dominują lasy mieszane (bukowo-jodłowe). W południowo-zachodniej części występują formacje krasowe, porośnięte m.in. kserofitami. Po stronie chorwackiej najwyższym szczytem jest Vrh Dinare o wysokości 1831 m n.p.m., zwany także Sinjal.
To właśnie na niego rozpoczęliśmy wędrówkę pięknego październikowego dnia. Uwierzcie mi, że jesienią też jest tam gorąco! Poszliśmy za dolną drogą, by po wyjściu z lasu wspinać się łagodnie wygodną dróżką w otoczeniu kserofitów, czyli roślin sucholubnych. Już z leśnej polany ładnie było widać ruiny twierdzy Glavas, koło której mieliśmy schodzić. Czerwony szlak prowadził łagodnie, by doprowadzić nas do wydajnego źródełka w cieniu drzew, zwanego Gornji bunar. Stąd zrobiliśmy tego dnia widokową pętlę…
Po odpoczynku ruszyliśmy dalej podchodząc stokiem w pełnym słońcu! Wygodna skalista ścieżka była dobrze oznaczona, a co kawałek natrafialiśmy na kamienne murki. Licznymi zakosami osiągnęliśmy krzyżówkę szlaków, skąd można by zejść do schronu Bili cvitak. Później już dość prosto dotarliśmy trawersując wierzchołek Ošljaka do wypłaszczenia, gdzie kończyła się jedyna ferrata w tych górach (o trudności C/D). Jej zwieńczeniem jest stalowy, olbrzymi karabińczyk na niewielkim wzniesieniu z boku szlaku (pomnik alpinistów). Stoją tam też dwa kamienne obeliski zwane „Spomenik domovini”, czyli pomnik ojczyzny…
To wzgórze to dobry punkt widokowy na Góry Dynarskie, widać już było szczyty również po bośniackiej stronie, gdyż granica państwowa jest tu bardzo blisko! Stąd zeszliśmy na rozległe plateau, gdzie od 2018 roku stoi najwyżej położony w Republice Chorwacji, bo na wysokości 1645 metrów samoobsługowy schron górski. Idealne miejsce na nocleg w razie załamania pogody, czy utraty sił, bo podejście na dach Chorwacji jest długie, żmudne i męczące w upale… Chata nosi imię Dragi Grubaca, znakomitego alpinisty i chorwackiego weterana, który zmarł przedwcześnie. Schron spokojnie pomieści kilkanaście osób!
Po przerwie na drugie śniadanie wystartowaliśmy dalej. Wierzchołek Dinary wciąż wydawał się taki odległy! Na szczęście teraz długi okres szliśmy po łatwym, lekko falistym terenie, z pięknymi widokami dookoła na dolomitowe skały, grzbiety i urwiska 🙂 Potem po krótkim podejściu szlak skręcił w prawo, by trawersem bocznego grzbietu doprowadzić nas na upragniony wierzchołek. Na przedwierzchołku minęliśmy jeszcze kolejny kamienny obelisk, by zameldować się na kulminacji Dinary, czyli najwyższym wierchu, zwanym lokalnie Sinjal, mierzącym 1831 m.
Dinara jest wyraźnie odseparowana: przełączą Derala na północnym zachodzie od Ilicy, a przełączą Privija na południowym wschodzie od masywu Velikiego Troglava. Na północnym wschodzie rozpościera się pole krasowe Grahovsko Polje w Bośni, a od południowego zachodu wypłaszczenie, na którym ulokowało się miasteczko Knin, oraz dolina rzeki Krčić i Suho Polje. Południowo-zachodnia ściana masywu wznosi się 1400 metrów ponad otoczeniem i tam właśnie poprowadzono wspomnianą ferratę! 5 lutego 2021 roku Dinara została uznany za dwunasty park przyrody Chorwacji.
Sam Vrch Dinara składa się z kilku kamiennych szczytów porośniętych jałowcem. Na jednym szczycie zwróconym w stronę jeziora Peruć, skąd przyjechaliśmy znajduje się kolumna geodezyjna, a na drugim krzyż. 9 października 2020 roku na wierzchołku zainstalowano automatyczną stację meteorologiczną. To słynny budynek w kształcie schronu, podobny do tego na Triglavie w Słowenii! Wdzięczni za udane wejście na tę górę zrobiliśmy sobie długą przerwę, by zachwycać się panoramą na wszystkie strony świata! Oczywiście był czas na sesję zdjęciową i posiłek oraz świętowanie następnego szczytu do Korony!
Po godzinie sjesty rozpoczęliśmy zejście sąsiednim grzbietem przez pola kosówki, a potem pola krasowe. Wapienny krajobraz tego pasma urzekał swym pięknem, a pejzaże raz po raz zapraszały, by je zapisywać na fotografiach! Schodziliśmy więc powoli, w pewnym momencie schodząc do lasu, gdzie było bardziej stromo i trzeba było mocniej uważać pod nogi… na skrzyżowaniach wybieraliśmy wariant drogi w kierunku Glavas, by wrócić do auta. W końcu doszliśmy do znanego już źródła, gdzie zakończyliśmy naszą pętlę. Teraz dalsze zejście urozmaiciliśmy wybierając w pewnym momencie górną ścieżkę zejściową.
Podeszliśmy kawałek pod górę, do ściany skalnej, gdzie odkryliśmy niezwykłą jaskinię, nazwaną Crvena pećina (Czerwona jaskinia), z wielkim portalem wejściowym. Schodząc następnie dalej w dół wygodną dróżką naszym oczom ukazały się wyniosłe ruiny Twierdzy Glavas. Glavaš obecnie to zrujnowana średniowieczna twierdza na północny wschód od Kijeva. Została zbudowana w XV wieku, kiedy istniało zagrożenie najazdami tureckimi. Mapy weneckie z XVIII wieku odnotowują ją pod nazwą Dinarić. Wchodziła w skład małego łańcucha obronnego fortów na południu Królestwa Chorwacji.
Ruiny są bardzo malownicze i fotogeniczne. Z racji tego, że byliśmy tam przed zachodem słońca zrobiło się nawet klimatycznie… Z tego miejsca mieliśmy już blisko na parking. Wystarczyło zejść polną drogą do widocznych z daleka domostw. Minęliśmy jeszcze mały schron Glavaš i zakończyliśmy wycieczkę po ośmiu godzinach przy samochodzie. Tych małych schronów w tych górach jest kilkanaście, więc możemy awaryjnie biwakować! Mała osada Glavaš była zaś początkiem, jak i końcem kolejnej genialnej eskapady ze wspaniałymi ludźmi z Gorlickiej Grupy Górskiej i nie tylko… dziękuję Wam za wesołe towarzystwo!
Następny szczyt do Korony Gór Europy został zdobyty, a masyw Dinary jest przepiękny, więc polecam go w waszych planach. Powyżej mapka naszej trasy, która wyniosła prawie 17 km według Mapy.cz . Na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu i czytania innych wpisów o mych podróżach. A komu artykuł się spodobał lub może zainspirował może wesprzeć rozwój tego bloga stawiając mi wirtualną kawę przez serwis Buycoffee. Z góry dziękuję za każde wsparcie! Wszystkie góry są piękne i magiczne, zatem zachęcam do odkrywania ich w różnych zakątkach świata! Z górskim pozdrowieniem
Marcogor