Wybierz stronę

Wodospady doliny Čutkovskiej i wejście na Vtáčnik

Wodospady doliny Čutkovskiej i wejście na Vtáčnik

Podczas wrześniowego urlopu jeden dzień spędziłem w potężnym i mocno rozczłonkowanym paśmie Wielkiej Fatry. Zdobyłem tam co prawda wszystkie najważniejsze szczyty odwiedzając halną i skalną część Fatry. Odwiedziłem liptowską i turczańską odnogę tych słowackich gór. Ale jednak zostało mi coś do odkrycia, co uczyniłem właśnie teraz. Mowa o słynnej Čutkovskiej dolinie, która skrywa w sobie mnóstwo atrakcji i jest ulubionym terenem rekreacyjnym mieszkańców Rużomberka. Tym razem miałem okazję na spokojnie przewędrować całą dolinę i zobaczyć te skrywane cuda na własne oczy. By tam trafić należy za Rużomberkiem w miejscowości Nová Černová skręcić w lewo wgłąb doliny i jechać wzdłuż Čutkovskiego potoku, najlepiej na parking przy leśnym jeziorku. Tam kończy się zabudowana część doliny, a zaczyna szlak wśród pięknej przyrody.

wjazd do Čutkovskiej doliny

Dolina ma południkowy przebieg i jest odgałęzieniem doliny Wagu. Porasta ją las, ale miejscami są na jej dnie i zboczach trawiaste tereny oraz skalne odsłonięcia. Największe jej bogactwo to jednak liczne boczne potoki, na których utworzyły się piękne wodospady, kaskady i bystrzyce. Wylot doliny jest zagospodarowany turystycznie. Są tutaj pensjonaty, hotele, restauracje, place zabaw dla dzieci, boiska sportowe. Jest niewielkie jezioro z pstrągami, mini zoo ze zwierzętami domowymi. Około 2 km od ujścia doliny do Wagu znajduje się na potoku tama, a w jej pobliżu 4 studnie z wodą pitną, plac rekreacyjny z ławkami i kominkami do grillowania. Tutaj właśnie rozpoczęła się moja wędrówka. Dnem doliny prowadzi droga, a nią szlak turystyki pieszej i rowerowej. Doliną poprowadzono także 2 ścieżki dydaktyczne, z jednej z nich nawet skorzystałem.

tama z jeziorkiem, a obok parking

Już samo wejście na szlak, gdzie dolina się rozszerza wygląda bardzo ładnie. Jak wspomniałem wyruszyłem z małego parkingu obok tamy z jeziorkiem. Dnem doliny prowadzi asfalt, dlatego dość szybko odbiłem w prawo na ścieżkę dydaktyczną, biegnącą bliżej potoku, w lesie. Najpierw jednak odkryłem ładną kapliczkę przy drodze, by zejść na wspomnianą ścieżkę, znakowaną żółtym kolorem. Jej 10 przystanków pokazuje i opisuje miejscową faunę i flore, budowę geologiczną doliny, mokradła i wodospady. Prowadzi obok niewielkiej, ale ciekawej geologicznie Červenej skały i przez wąwóz Za díerou. Červená skala to ciekawy okaz martwej  natury, skała ma niezwykły czerwonawy odcień i jest porośnięta mchem. Obok znajduje się pierwszy z cudnych wodospadów. Kawałek dalej ścieżka łączy się ponownie z drogą i docieramy na obszerną polanę z chatą leśników.

Červená skala przy ścieżce dydaktycznej

Z tego miejsca zaczyna się ścieżka tam i z powrotem do „Jelení vodopád”. Skręcamy w lewo i podchodzimy około pół godziny leśną drogą, a później dróżką wiodącą stromym żlebem. Sam dziki jar wygląda niesamowicie, a po dojściu do skały zamykającej tę niewielką, boczną dolinkę, nazwaną Jelenia zobaczymy wodospad opadający z wysokiego progu, a potem lejącego się po omszonej skale. Ta ścieżka też ma swoją nazwę i brzmi ona uroczo… ” Poznanie nepoznaneho”, co łatwo sobie przetłumaczyć! Obok jest ciekawa grota skalna. Zrobiłem zdjęcia i wróciłem na główną trasę. Asfaltowa droga doprowadziła mnie do Chaty pod Kozim. Znajduje się ona w środkowej części doliny. Przy chacie jest plac zabaw dla dzieci i łąka. Niestety była zamknięta i choć pisze, że jest tam bufet i zakwaterowanie to odniosłem wrażeni jakby była prywatną chatką lub pod wynajem. 

Jeleni wodospad

Odpocząłem tam trochę pod zadaszoną wiatą i ruszyłem już szutrową drogą w górę doliny. Moim celem był wspomniany wąwóz „Za dierou”, zwany także Čutkovską tiesňavą. By tam trafić w miejscu nazwanym Lúky, gdzie niebieski szlak ostro skręca w górę, w kierunku przeł. pod Vtáčnikiem, odbijamy w prawo na gorzej utrzymaną leśną drogę i nią, a potem żółtą ścieżką dydaktyczną osiągnąć cel. Pokonujemy po drodze dwa mostki, a przed samym wąwozem pomocny jest nawet kawałek łańcucha. Później ujrzymy tę osobliwość przyrodniczą. Bardzo ciasne zwężenie skał, gdzie przebił się potok, tworząc efektowną kaskadę. Warto podejść do środka po mokrych kamieniach i przyjrzeć się z bliska temu genialnemu cudowi natury. Kawałek dalej jest grota skalna zwana po słowacku Diera. Ale tam już dojść można dziką ścieżyną rzadko uczęszczaną przez turystów.

Čutkovską tiesňava

Po tych doznaniach wróciłem do Chaty pod Kozim, by zrealizować ostatnią część planu. Posiliłem się porządnie, gdyż czekała mnie niezła wyrypa. Spod chaty wychodzi następna ścieżka dydaktyczna, tym razem do Jamišných wodospadów. A raczej do pierwszego, bo do wyżniego trafić możemy już tylko idąc wzdłuż potoku w górę na dziko. Niżny ma 12 m wysokości, a Wyżni 5,5 metra. Obaj wyglądają wspaniale i warto się zmęczyć dość ostrym podejściem. Póki prowadzi szlak jest łatwo, a potem trzeba sobie radzić skacząc raz z jednej, a raz z drugiej strony potoku. Żeby wyjść ponad pierwszy wodospad, na wysoki próg skalny już trzeba się nagimnastykować. Można to zrobić obchodząc go z prawej strony stromy zboczem. Najbardziej musimy uważać na masę liści, które wyjeżdżają spod nóg razem z ziemią. Ale warto się potrudzić i przejść te pół kilometra, by zobaczyć górny wodospad.

Niżni Jamišný Wodospad

Vyšný Jamišný vodopád

Po dokonaniu tego pozostało mi wykonać ostatnią, szaloną część planu i dojść przez las do grzbietu nade mną, by tam złapać czerwony szlak graniowy. Po prostu bliżej miałem już tam do góry, niż wracać się w dół i potem całą doliną asfaltem. Aplikacja mapy.cz pokazywała kilka leśnych dróg powyżej wodospadu i choć do końca to się nie potwierdziło w terenie, to przecież czystym lasem da się dość wygodnie maszerować. Najpierw trzymałem się potoku, na którym utworzyły się te piękne wodospady, a gdy doszedłem do jego źródeł odbiłem na wyraźniejszą leśną dróżkę, która doprowadziła mnie do leśnej polany. Tam już przebiegał szeroki dukt leśny, którym szybko dotarłem do szlaku w okolicy przełęczy Kalisko. Odnalazłem czerwony szlak wraz z drogowskazem. Samo siodło przełęczy okazało się fajnym punktem widokowym na pobliskie szczyty Wielkiej Fatry

widok z przełęczy Kalisko

Odpocząłem dłuższy czas, bo dałem sobie solidnie w kość tym przejściem na dziko przez las. Teraz już wygodnie mogłem spacerować dalej czerwonym szlakiem. Ruszyłem w kierunku Tlstej Hory, choć miałem jeszcze coś w zanadrzu na ten ekscytujący dzień. Będąc na obszernej łące z krzyżem, kapliczką maryjną i ołtarzem wraz z ławkami, która znajduje się po ominięciu trawersem wierzchołka Vtáčnika postanowiłem odbić w prawo, na kolejną dziką ścieżkę, która prowadziła właśnie na ten ostatni szczyt. Biegła ona przez malownicze łąki, skąd ujrzałem zabudowania Rużomberka. Dróżka czasem ginie w bujnych trawach, ale wystarczy iść łagodnie pod górę, by dotrzeć na kopułę szczytową Vtáčnika, mierzącego 1236 m. To inny szczyt niż też Vtáčnik, na którego można dojść idąc niebieskim szlakiem z Čutkovskiej doliny, w sąsiedztwie góry Malinne z wyciągiem.

miejsce kultu na hali pod Vtáčnikiem

Tamten zdobyłem rok wcześniej i leży na sąsiednim grzbiecie. A ten oferuje dwie fantastyczne wychodne skalne, z których mogłem podziwiać panoramę Wielkiej Fatry oraz Małej Fatry z Wielkim Rozsutcem. Odnalazłem jeszcze słupek triangulacyjny na kulminacji masywu i zawróciłem na polanę z krzyżem. Odtąd mogłem już spokojnie wędrować czerwonym szlakiem na Tlstą Horę, mającą 1208 m i schodzić potem w dół w stronę Čutkovskiej doliny. Vtáčnik wraz z Tlstą horą tworzy dość typową górę stołową, charakteryzująca się długim i płaskim grzbietem. Jej dwa wierzchołki znajdujące się na końcach tego grzbietu są bardzo niewybitne. Grzbiet łączący te wierzchołki jest trawiasty, stoki porasta las. Zejście było bardzo przyjemne, na jednej z leśnych polan napotkałem fajny drewniany schron, w którym można by bezpiecznie przenocować.

panorama z Vtáčnika na Małą Fatrę

Chata nazwana jest ” starý štál”. Schodząc niżej na następnej polanie, zwanej Dedovo odkryłem drugą podobną chatkę. W końcu doszedłem do szerokiej drogi leśnej, gdzie spotkałem ostatnią stację drogi krzyżowej wybudowanej wzdłuż czerwonego szlaku ze wsi Nová Černová. Jednak, żeby mieć bliżej do auta skręciłem tutaj w prawo, na ścieżkę rowerową prowadzącą właśnie do dna Čutkovskiej doliny. Napotkałem tu źródełko z miejscem do odpoczynku, więc mogłem napić się pysznej wody i dać odpocząć stopom. Będąc na ostrym łuku tej trasy odbiłem jeszcze raz, tym razem w lewo w wyraźny skrót przez las i choć stromo, to bardzo szybko dotarłem na parking, przy samym jeziorku! Tu zakończyła się moja, pełna przygód pętla. Odkryłem brakujące mi rejony tego pasma górskiego i mogłem szczęśliwy wracać na nocleg.

jedna z leśnych chatek, ta na polanie Dedovo

Jeszcze ostatnie spojrzenie na promienie słońca oświetlające wylot doliny i zapakowałem się do samochodu. A Was na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki i czytania innych wpisów o mych eskapadach po słowackich górach, ale nie tylko. A komu artykuł się podobał lub okazał się pomocny może postawić mi wirtualną kawę poprzez serwis Buycoffee, by wesprzeć dalszy rozwój bloga. Odkrywanie nieznanych cudów zwłaszcza prawie pustych słowackich gór ciągle mnie nakręca i już obmyślam następne plany wędrówek. A gdyby ktoś chciał powtórzyć moją wyrypkę, która wyniosła około 18 kilometrów, to niech korzysta z aplikacji Mapy.cz. Zatem do zobaczenia na szlaku… Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »