Wybierz stronę

Na Cebracie w Szypskiej Fatrze i w Rużomberku

Na Cebracie w Szypskiej Fatrze i w Rużomberku

Przebywając ostatnio nad słowackim morzem, czyli w okolicy Liptowskiej Mary wpadłem na pomysł, by odwiedzić w końcu położony nad Rużomberkiem wierzchołek Prednego Cebratu. Potężny masyw dobrze widoczny jest z drogi z Liptowskiego Mikulaszu do Rużomberka. Mijałem go wiele razy i przyszła pora, by go zdobyć. Z racji położenia gwarantuje fantastyczną panoramę na to duże miasto u swych stóp wraz z doliną Wagu, nad którą górują pasma Niżnych Tatr, Wielkiej Fatry i Gór Choczańskich. I wierzchołki tych gór dojrzymy ze szczytu, który mierzy tylko 945 m. Sam zaliczany jest do grupy górskiej Szypskiej Fatry, takiego mikroregionu, wciśniętego między te potężniejsze góry. Ponieważ wycieczka była krótka miałem później czas na zwiedzenie starówki Rużomberka. Ale po kolei…

Zielony szlak rozpoczyna się na granicy miasta z wsią Likavka. Najlepiej auto zostawić na małym placyku po lewej, jak już skręcimy z Rużomberka na trasę do Dolnego Kubina. Po przejechaniu mostu nad Wagiem i minięciu drogi w lewo, podjeżdżając pod górę zobaczymy ten mini parking. Później musimy zejść w dół do tej bocznej drogi, tj. ul. Silbigera. Idziemy kawałek asfaltem, aż do tzw. Kuskovej Vili. Tam spotkamy drogowskaz przy domku dróżnika i szlak skręca w prawo w las. Podany czas przejścia to 1.20h i jest prawdziwy, gdyż mimo bliskości szczytu podejście jest bardzo strome. Podczas 2 km musimy pokonać prawie 500 m przewyższenia… ścieżka mija osiedle domków letniskowych z lewej strony i zaczyna się ostro wznosić do charakterystycznej podłużnej polany z interesującym widokiem na miasto. Idąc dalej napotkamy kolejną polanę z wiatą i miejscem na ognisko. Są tu też tablice informacyjne, gdyż od przeciwnej strony dochodzi tu ścieżka dydaktyczna Cebrat-Skalky, którą wykorzystałem do powrotu.

Z łąki szlak w chodzi ponownie do lasu i wznosi się serpentynami. Z niewielkiej polanki po drodze rozpościera się malowniczy widok na zamek Likava i Wielki Chocz. Ścieżka trawersuje następnie gęsto zalesione południowo – wschodnie zbocze Čebraťu, podchodzi dość łagodnie do 2/3 jego wysokości, by potem pnąć się znowu ostro na zachodnie zbocze i wyprowadza nas ostatecznie na wypłaszczenie Prednego  Čebraťu. Jest tu ławeczka, tabliczka szczytowa oraz tablica poświęcona słowackiemu piewcy tego regionu – stąd też nazwa szlaku imienia Zdenka Hochmutha. Ale nade wszystko szczytowa wychodnia skalna zapewnia genialną panoramę, na całe miasto i wszystkie wymienione wcześniej pasma górskie. Obejmuje ona zachodnią część Kotliny Liptowskiej (tzw. Dolny Liptów), Wielką Fatrę, Małą Fatrę, Tatry Zachodnie i Niżne.

 

Posiedziałem tutaj zatem długo podziwiając widoki oraz bijąc się z myślami co dalej… W końcu postanowiłem zdobyć główną kulminację całego masywu, który wznosi się w najwyższym punkcie na 1054 m. Oba wierzchołki łączy przyjemna leśna ścieżka, z której skorzystałem, przechodząca przez przełęcz Medzičebrať. I to był dobry wybór, gdyż prowadzi ona przez dzikie ostępy, urwiska skalne, gdzie ukryte są liczne jaskinie. Poczułem się wśród tej bujnej, nietkniętej zieleni niczym w dżungli… Sam szczyt jest zalesiony, dlatego rzadko kto tu zagląda, ale jest tabliczka szczytowa. Początkowo miałem stąd zawracać do auta, ale wypatrzyłem wcześniej w niezawodnej aplikacji mapy.cz , że można zejść inaczej na parking, trawersując cały masyw od przeciwnej strony i tak też zrobiłem, bo przygód ciągle mi mało… Właśnie pod północnymi stokami Čebraťu wybijany jest długi tunel, którym poprowadzona zostanie autostrada D1. Widziałem prace budowlane na zejściu z kilku widokowych przecinek. 

widok na Hrad Likava, Liptowskie morze i część nowej autostrady

Początkowo ścieżka była wyraźna i doprowadziła mnie do dwóch położonych blisko siebie wychodni skalnych, skąd odkryłem kapitalne widoki na resztę wierzchołków Szypskiej Fatry.  A w oddali doskonale widać było również Małą Fatrę z lewej i Wielkiego Chocza z prawej. Dostrzegłem nawet miasto Dolny Kubin, hen daleko… Ze stoków, szczególnie południowo-zachodnich, wystaje szereg takich wychodni skalnych w formie ambon i baszt. W masywie Čebraťu znajduje się także kilka jaskiń. Jedna z nich, jaskinia typu szczelinowego, znajdująca się pod wyższym wierzchołkiem, ma korytarze o łącznej długości 120 m. Wyższy wierzchołek leży w północno-zachodniej części masywu, niższy – w części południowo-wschodniej, bezpośrednio nad zabudowaniami Rużomberku. Masyw oglądany od strony centrum miasta przypomina kształtną piramidę (widoczny jest tylko bliższy, niższy szczyt), natomiast jego charakterystyczną dwuwierzchołkową sylwetkę można oglądać od strony południowo-zachodniej (z dzielnicy miasta Černová) lub od północnego wschodu. 

Dubovské lúky i W.Chocz z prawej

I ta piramida przyciągała mnie od bardzo dawna i swój cel w końcu osiągnęła… Po odkryciu wspomnianych punktów widokowych sytuacja trochę się skomplikowała, gdyż wyraźna ścieżka schodziła stromo w dół, w kierunku budowanej autostrady. Ja musiałem powrócić zaś do auta po drugiej stronie masywu. Odnalazłem ślady niewyraźnej perci, która trawersowała górę w poziomie i szedłem nią, zjeżdżając co kawałek z liśćmi, który pokryły całe strome zbocze. Po kilku minutach doszedłem jednak do wyraźnej drogi leśnej, która już wygodnie doprowadziła mnie leśnego jeziorka, gdzie spotkałem oznakowania ścieżki dydaktycznej ” Cebrat- Skalky”. Zatem byłem już w domu… poniżej jest kolejne zarośnięte już jeziorko, skąd mamy ładny widok na Wielkiego Chocza i zamek Likava u jego stóp. Jest tu także wiata turystyczna i tablica ścieżki dydaktycznej. Ona rozdziela się tu, bo tworzy z tego miejsca pętlę. Wybrałem górną odnogę, by wrócić na parking. Dzięki temu na następnej uroczej polanie odkryłem postawioną przez myśliwych kaplicę św. Huberta. Bardzo malownicze miejsce z widokiem na Góry Choczańskie.

malutka kaplica św. Huberta i Wielki Chocz z tyłu

Potem szlak prowadził trochę pod górę, przez las, gdzie napotkałem kolejne źródełko na mej drodze, jest ich tu naprawdę mnóstwo… A za lasem czekała na mnie znana mi już polana z wiatą, gdzie przebiega zielony szlak na Predny Cebrat. Odpocząłem tutaj dłuższą chwilę, zjadając resztki zapasów i zbiegłem znaną mi już dróżką w dół. Na wysokości domków letniskowych postanowiłem iść dalej drogą leśną wzdłuż ogrodzenia, by sobie troszkę odmienić trasę. Dzięki temu dotarłem na czarujące łąki przed miastem, skąd mogłem podziwiać olbrzyma Wiekiego Chocza, ruiny zamku, czy dopiero co zdobyty masyw Cebratu. Tak dotarłem na przedmieścia i pozostało mi tylko zejść kawałek asfaltem do samochodu. Tak zakończyła się moja kolejna przygoda w tym magicznym rejonie Słowacji. Udało się zrobić fajną pętelkę, mającą tylko 8 km, więc to wycieczka na pół dnia.

Zamek Likava na przedpolu W.Chocza

Skoro zostało mi tyle czasu zjechałem autem do centrum Rużomberka, by pozwiedzać stare miasto. Znalazłem dogodny parking w pobliżu i ruszyłem, by poznać atrakcje miasta. W obrębie tzw. Starówki jest kilka zabytków, choć nie są one jakieś stare z racji, że miasto nie ma bogatej historii. Ale kilka budynków przykuwa uwagę, jak: gotycko-renesansowy kościół pw. świętego Andrzeja z XVI wieku z mauzoleum ks. Andreja Hlinki z 1938, prowadzą do niego olbrzymie schody; barokowy zespół klasztoru i gimnazjum pijarów z kościołem z 1806, wczesnorenesansowy kasztel świętej Zofii z XIV wieku, przebudowywany w XVI i w XVIII wieku, jeden z najstarszych na Słowacji. Warto zobaczyć też synagogę z 1880 r, czy tzw. Trnave schody, będące całkowicie zabudowaną konstrukcją z dachem. Przeszedłem się także głównym, spacerowym deptakiem miasta, przez park, aż do ciekawej fontanny mającej na posadzce motyw mapy świata. Tak odnalazłem gmach Muzeum Liptowskiego i ciekawe pomniki w pobliżu.

kościół pw. świętego Andrzeja z XVI w

Na koniec był jeszcze czas na lody, a ja zapraszam Was jak zawsze do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu oraz filmu ze szczytu. Choć kartografowie się spierają to Szypska Fatra jest dla mnie częścią Gór Choczańskich. Przecież motyw pobliskiego Wielkiego Chocza towarzyszył mi przez całą wędrówkę. Czytajcie również inne opowieści z jakże pustych słowackich szlaków, które dlatego tak uwielbiam, gdyż często mam je dla siebie. Możecie także postawić mi kawę, przez serwis Buycoffee, jeśli doceniacie moją pracę i zechcecie mnie wesprzeć. Wkrótce opisy innych, niedawnych mych eskapad. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »