Wybierz stronę

Wejście na Poludnicę, Končitý vrch i Kúpeľ w Niżnych Tatrach

Wejście na Poludnicę, Končitý vrch i Kúpeľ w Niżnych Tatrach

Zawsze wolałem odwiedzać Tatry niż Niżne Tatry, choć te ostatnie są równie piękne i atrakcyjne. Ale cóż, Tatry to pierwsza miłość i dlatego tak było… Jednak jak tylko mam okazję chętnie odkrywam dzikie i mało uczęszczane szlaki Niżnych Tatr. Podczas ostatniego urlopu spałem u wylotu słynnej Demianowskiej Doliny, więc miałem je pod nosem. Jednego dnia wybrałem się zatem na wędrówkę na położony na północnym skraju tych gór szczyt Poludnicy. Z racji położenia oferuje świetne widoki na pobliskie Tatry Zachodnie, czy Liptowskie Morze, a także inne pasma słowackie, jak Góry Choczańskie, czy Wielką Fatrę. Na start wycieczki wybrałem wieś Iľanovo, położoną w sąsiedztwie Liptowskiego Mikulasza.

rozstaje szlaków w Iľanovie

mały parking przy wejściu na szlak w Iľanovie

Na końcu wioski, za zabudowaniami dużego gospodarstwa rolnego jest mały parking i rozstaje szlaków. Z tego miejsca mogłem zrobić sześciogodzinną pętlę i tak uczyniłem. Wyruszyłem najpierw niebieskim szlakiem prosto na szczyt Poludnicy mierzący 1548 m. Po przejściu mostku na potoku Iľanovianka należy od razu skręcić w prawo i kierować się przez środek łąki do lasu u góry. Ja poszedłem kawałek za drogą i musiałem zawracać. Z niewielkiej Majerskiej doliny wychodzimy na grań Vápennej i jej zboczami pniemy się do góry wygodną, choć stromą ścieżką. Ale czeka nas ponad 900 metrów podejścia w pionie. Z przecinek w lesie ładnie widać Wielkiego Chocza oraz Tatry Zachodnie.

widok na Tatry Zach.

na niebieskim szlaku zboczami Vápennej

Dochodzimy leśną ścieżką na wychodnią skalną w masywie Bodovej. W pobliżu znajduje się grodzisko Poludnica, gdzie możemy dojść dziką dróżką. Można odnaleźć jeszcze ślady wałów ziemnych w terenie. Odtąd idzie się już łagodniej, las się przerzedza i mijamy kilka efektownych urwisk skalnych, skąd mamy wspaniałe widoki na główny grzbiet Niżnych Tatr z Chopokiem i Dziumbierem oraz boczną grań ze Siną i Polaną. W coraz bardziej skalistym terenie zaczynają pojawiać się także jaskinie, z których słynie potężny masyw Poludnicy. Podchodzimy dalej zakosami w górę przechodząc przez skalną barierę przy pomocy metalowej drabinki i osiągamy wierzchołek Končitego vrchu mierzący 1390 m. To następny genialny punkt widokowy! Niebieski szlak prowadzi dalej po stromym północnym zboczu, ale cel jest już blisko.

widok na główny grzbiet Niżnych Tatr z okolic Končitego vrchu

metalowa drabinka przed Končitým vrchem

Osiągamy w końcu szczyt Prednej Poludnicy mierzący 1491 m, to rozległy płaskowyż zakończony urwiskiem od strony północnej. Dlatego rozpościera się stad genialna panorama na północ. Doskonale widać pobliskie Tatry, od Siwego Wierchu, aż po Krywań, a nawet dalej. Z prawej strony zaś zobaczymy kralowoholską część Niżnych Tatr, a z lewej Góry Choczańskie. U stóp zaś mamy Liptowskie Morze i autostradę Poprad- Liptowski Mikulasz. Miejscówka jest cudowna, więc musiałem się tu zatrzymać na dłuższy czas, także, by odsapnąć po trudach wspinaczki. Ale główny wierzchołek Poludnicy był już oddalony tylko dziesięć minut drogi.  

widok z Prednej Poludnicy na Liptowską Marę i Góry Choczańskie

autor na Prednej Poludnicy

Dołącza tutaj żółty szlak ze wsi Závažná Poruba. Obydwa prowadzą na główny wierzchołek Poludnicy, idziemy na południe przez niezbyt wysoką, ale stromą barierę skalną i po przejściu zalesionej przełęczy docieramy na szczyt! Po drodze na skałach są tablice upamiętniające zmarłych tragicznie turystów. To najdalej na północ wysunięty szczyt tej grupy górskiej o wysokości przekraczającej 1500 m n.p.m. Należy do grupy zwanej Demänovské Vrchy, budowanej z wapieni i dolomitów. Poludnica w północnych Karpatach, w zasięgu języków słowiańskich, jest często spotykaną nazwą dla wyniosłych, zwykle charakterystycznych szczytów górskich, wskazujących miejsce górowania słońca. Tu dla mieszkańców Liptowskiego Mikulasza słońce znajdujące się nad szczytem wyznaczało porę południa. Panorama obejmuje przede wszystkim główny grzbiet Niżnych Tatr, aż po Kralovą Holę, wspaniały jest widok na gniazdo Dziumbiera i Chopoka z nartostradami.

skaliste zwieńczenie Poludnicy

 

Masyw Poludnicy jest rozległy i znacznie rozczłonkowany licznymi, głębokimi dolinkami i żlebami. Zbudowany jest z dość odpornych na wietrzenie triasowych wapieni tzw. guttensteinskich, które w wielu miejscach, zwłaszcza w partiach szczytowych, ujawniają się na powierzchni w postaci skalnych ścian, ambon oraz większych lub mniejszych turni. Obok niezbyt intensywnych powierzchniowych form rzeźby krasowej stwierdzono w masywie szereg mniejszych jaskiń. Dlatego przejście całego masywu jest bardzo atrakcyjne, gdyż te cuda krasowe należy zobaczyć na własne oczy. To mnie czekało właśnie na zejściu, gdy już nacieszyłem się niezwykłym pięknem tego miejsca. Turystów, jak to przy sobocie i cudnej pogodzie było tu sporo. 

Demianovskie Vrchy i Sina w bocznym grzbiecie Niżnych Tatr

spojrzenie na Krywań z Poludnicy

Kontynuowałem wędrówkę niebieski szlakiem, początkowo schodzi się stromym, trawiastym grzbietem wchodzącym do lasu. Zdecydowana większość masywu jest zalesiona, jednak na skalnych turniach, upłazkach i osypiskach występują interesujące zbiorowiska z szeregiem gatunków wapieniolubnych. Potem dróżka przeciska się przez wąską szczelinę i prowadzi wzdłuż pasa skał z ciekawymi zjawiskami krasowymi. Idziemy ponad kilometr pod wapiennym, skalnym grzebieniem. Szlak wije się pod skałami, po prawej stronie. Warto zajrzeć do jaskiń, by obejrzeć cudne portale wejściowe. Południowa grań Poludnicy schodzi ostatecznie do niewielkiego siodła, ale przejście przez ten skalny ogród dostarcza niezapomnianych wrażeń. Zresztą zobaczcie na filmie…

 

portal jednej z jaskiń w masywie Poludnicy

Po emocjach związanych z odkrywaniem jaskiń czekało mnie podejście z przełęczy na kolejny szczyt. Kilka minut musiałem się znowu wspinać leśną ścieżyną pośród bujnej roślinności na wierzchołek Kúpeľa, mający 1270 m. Towarzyszą nam ciągle ładne widoczki na Niżne Tatry. Potem czeka nas dość przyjemne zejście na Sedlo pod Kúpeľom. Chwilę przed nim w lewo odgałęziają się zielone znaki prowadzące do Liptovskiego Jana. Głębokie siodło przełęczy było dobrym miejscem na odpoczynek po wrażeniach tego dnia. Możemy stąd kontynuować wycieczkę podchodząc 2,5 godziny na Krakovą hoľę, ale to już wyprawa na wiele kolejnych godzin. Ja rozpocząłem zejście łagodnym trawersem stoku do Iľanovskiej Doliny. 

wierzchołek Kupela

Iľanovská Dolina

Przez Iľanovską Dolinę z siodła przełęczy biegnie żółty szlak, który miał mnie doprowadzić do rozstaju przy parkingu. Dnem doliny bujnie porośniętej roślinnością, gdyż wzdłuż żwirowej, a potem asfaltowej drogi, którą schodziłem kilka kilometrów, płynie bystry potok Iľanovianka. Zaraz na początku trasy napotkałem na leśniczówkę, liczne są tu źródła, gdyby komuś brakło wody. Trasa dłuży się, dopiero w miejscu zwanym Vrata, gdzie dolina ścieśnia się, a droga przeciska między wysokimi skałami dochodzącymi tutaj z obu stron robi się ciekawie. Pod ścianą skalną z lewej strony jest miejsce na odpoczynek i tablica wmurowana w skałę, na której upamiętniono zmarłych myśliwych z tego regionu leśnego. Po chwili z lewej dochodzi druga droga leśna, a nawierzchnia zmienia się na asfaltową. Jest tu też wiele paśników dla zwierząt.

tablica upamiętniająca myśliwych

Vrata, czyli wrota wgłąb doliny

Później dolina się rozszerza i robi bardziej słoneczna, przez co jest terenem spacerowym dla mieszkańców pobliskiej wioski. Dolina w czasie II wojny św. słynęła także z ruchu oporu i było tu kilka partyzanckich bunkrów w czasie SNP. Dziś kilka zrekonstruowanych można zwiedzać, właśnie w dolnej części doliny, bliżej jej wylotu w Iľanovie. W czasie słowackiego powstania narodowego w 1944 r. mieszkańcy aktywnie wspierali powstańców. W zimie następnego roku wieś została poważnie zniszczona w czasie długotrwałych walk pozycyjnych, jakie toczyły się tu w lutym i marcu. I tak zwiedzając te miejsca czas płynął szybciej, a ja dotarłem do wylotu doliny. Stoi tam szlaban i jest mały parking na kilka samochodów. Wyżej to przecież teren Parku Narodowego Niżne Tatry

jeden z bunkrów partyzanckich w dolinie

wylot Iľanovskiej doliny z parkingiem

Kilkaset metrów dalej czekało na mnie auto, na dolnym parkingu, gdzie jest skrzyżowanie szlaków. Tam zamknęła się ta fajna pętelka. Ochłodziłem nogi w potoku, przy okazji odkrywając tam ładną kaskadę i mogłem wracać do domu. Trasa jest dość wymagająca kondycyjnie, ale warta wylanego potu… A na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu i filmów. Zachęcam również do czytania innych opowieści górskich na blogu. A komu moja praca się podoba, lub zainspirowała do snucia własnych planów może postawić mi wirtualną kawę poprzez serwis Buycoffee. Zostawiam także mapę mej eskapady z niezawodnej aplikacji Mapy. cz. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »