











Prawdziwi koneserzy turystyki kwalifikowanej oraz miłośnicy gór potrafią docenić także mniejsze górki, które również mają do zaoferowania wiele atrakcji i ukrytych wśród lasów skalnych skarbów. Ale dla ogółu turystów pasma Pogórzy leżące na północ od właściwych gór są mało znane. Jednak są miejsca, które przyciągają wielbicieli aktywnego wypoczynku. Do takich na pewno należy Skamieniałe Miasto. Znajduje się na Pogórzu Ciężkowickim, niedaleko miasta Ciężkowice, które również przyciąga zwiedzających z racji pięknego, starego rynku z charakterystycznymi drewnianymi kamienicami z podcieniami i klasycystycznym ratuszem oraz neogotyckim kościołem pw. Pana Jezusa Miłosiernego.
Czytaj dalej»W lutym 2009 roku wpadłem na pomysł, żeby zebrać całą naszą miejscową ekipę górołazów i wyjechać wspólnie na weekend w Tatry. Postanowiłem zrealizować ten plan w dzień św.Walentego. To miało więc być zarazem spotkanie zakochanych w górach ludzi, we własnym gronie, z górami. Zima tego pamiętnego roku była taka, że hej…śniegu nigdzie nie brakowało, a w Tatrach pokrywa śnieżna nawet w dolinach miała metr grubości. Chciałem na własne oczy zobaczyć uroki prawdziwej, śnieżnej zimy w górach i przeżyć wspólnie ze współtowarzyszami kolejną przygodę. Zebrałem zatem naszą grupę i dwoma autami dojechaliśmy na parking w Palenicy Białczańskiej. Wcześniej sprawdziłem jak zawsze pogodę na portalu meteovista.pl. Od dawna korzystam z ich prognoz, gdy wyjeżdżam w góry. Tym razem spojrzałem na pogodę dla Zakopanego. Dobrze jest zawsze skorzystać z kilku źródeł, ale to nie zawodzi!
Czytaj dalej»Zdarzyło się kilka lat temu, że zima była ostra i długa. Dawała się we znaki wszystkim i ciągła niemiłosiernie. Postanowiłem wtedy pojechać w Bieszczady, żeby zobaczyć z bliska słynną bieszczadzką zimę. Sam dojazd do Wetliny drogą przez Komańczę był nie lada wyzwaniem, bo długie odcinki drogi były śnieżnobiałe. Jechałem więc z duszą na ramieniu, ale dojechałem szczęśliwie. Ale najbardziej emocjonujący był wyjazd autem na Przełęcz Wyżnią, leżącą między Wetliną, a Berehami Górnymi. Jechałem serpentynami do góry, jak w tunelu śnieżnym. Na górze musiałem wykopać sobie łopatą miejsce parkingowe przy drodze, bo cały parking był zasypany i nieodśnieżony. Knajpa nad przełęczą też oczywiście nieczynna. Po bezpiecznym ulokowaniu autka ruszyłem ze swoją ekipą najkrótszą trasą na Połoninę Wetlińską.
Czytaj dalej»Słowacki Raj to krasowy płaskowyż o średniej wysokości od 800 do 1000 m n.p.m. będący częścią Słowackich Rudaw w Karpatach Zachodnich. Nazwa została nadana w 1921 roku. Autorem nazwy “Słowacki Raj” był działacz turystyczny ze Spiskiej Nowej Wsi Béla Hajts. Pierwotnie jednolity płaskowyż o dość płaskiej powierzchni, z biegiem kolejnych okresów geologicznych został poprzecinany licznymi, głębokimi dolinami, będącymi wynikiem erozyjnej działalności płynących nimi potoków. W środkowych i dolnych częściach doliny te przyjmują formę wąskich, krętych wąwozów o wysokich, prawie pionowych ścianach, zwanych po słowacku roklinami, w których potoki utworzyły liczne progi skalne, wodospady i marmity.
Czytaj dalej»Trzeci dzień naszej eskapady przez Góry Choczańskie rozpoczął się niestety od pakowania. Pora było ruszyć w drogę powrotną, ale nie od razu. Naszym celem na ten dzień było zwiedzenie dwóch znanych słowackich dolin, leżących w tych górach – Prosieckiej i Kwaczańskiej, które miały podobno przypominać Słowacki Raj. Podjechaliśmy więc do miejscowości Prosiek, gdzie jest wejście do Doliny Prosieckiej. Doliną tą prowadzi ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza (słow. Náučný chodnik »Prosiecka a Kvačianska dolina«), zaznajamiająca z najbardziej charakterystycznymi zjawiskami przyrodniczymi tego rejonu Gór Choczańskich (jej ciąg dalszy biegnie przez Svorad do Wielkiego Borowego i wzdłuż Doliny Kwaczańskiej schodzi do Kwaczan). Dolina została wycięta w wapieniach i dolomitach płaszczowiny choczańskiej. Ma charakter typowego przełomu antecedentnego, a jednocześnie jest klasycznym przykładem doliny krasowej z okresowym przepływem wody, z podziemnymi ciekami wodnymi, wywierzyskami, bogatą rzeźbą krasową itp.
Czytaj dalej»Weekend majowy to zazwyczaj dla wielu turystów czas do wykorzystania na poznanie nowych zakątków świata, a dla górołazów szansa na dłuższe obcowanie z górami. Ten w roku 2009 wykorzystałem na poznanie zupełnie nowego pasma górskiego, leżącego na Słowacji, niedaleko Słowackiego morza, czyli Liptowskiej Mary. Mowa o Górach Choczańskich, które położone są w cudownym miejscu, blisko zalewu, źródeł termalnych w Besenowej i pośrodku innych potężnych pasm górskich – Tatr Zachodnich na wschodzie, Małej Fatry na zachodzie, Niżnych Tatr na południu i Skoruszyńskich Wierchów oraz Orawskiej Magury na północy. Ich najwyższy szczyt – Wielki Chocz stanowi najlepszy punkt widokowy na całej północnej Słowacji. Ale po kolei, wyjechaliśmy z Polski 1.maja razem z Amelką i Arashem kierując się na Liptowski Mikulasz, tam zrobiliśmy dłuższy postój nad Liptowskim Morzem, żeby nacieszyć się widokami gór dookoła wody. Objętość zgromadzonej wody wynosi ok. 360 mln m³, co czyni Liptowską Marę największym zbiornikiem zaporowym Słowacji.
Czytaj dalej»Październik 2009r. zapisał się w pamięci wyprawą w nieznane, ale za to w jeden z najpiękniejszych rejonów Słowacji – w góry Wyhorlatu. Usłyszałem o tym paśmie z opowiadań przewodnika PTTK i postanowiłem osobiście się przekonać o urodzie tychże gór. Jesienna pogoda dopisywała wycieczkom w zupełności, więc wielką ekipą na dwa samochody udaliśmy się w rejs przez pół Słowacji. Jeszcze nigdy nie zebrałem aż dziesięcioosobowej grupy na wyjazd, ale to był górski, wycieczkowy rok i ten wyjazd końcem października miał kończyć jakże udany sezon. Jechaliśmy przez Barwinek, Świdnik, Michałowce, po drodze mijając dwa wielkie zbiorniki wodne – Domasę i Szirawę – zwaną słowackim morzem, aby w końcu trafić do miejscowości Remetske Hamre, skąd prowadzi stara, zniszczona droga na parking już bardzo blisko prawdziwej perły Wyhorlatu – Karpackiego Morskiego Oka.
Czytaj dalej»Kráľova hoľa (pol. “Królewska Hala”, węg. Király-hegy, niem. Königsberg, 1946,1 m n.p.m.) – szczyt w Tatrach Niżnych w Centralnych Karpatach Zachodnich w Słowacji. Obok tatrzańskiego Krywania druga narodowa góra Słowaków, uwieczniona w wielu legendach i opowieściach.
Od 1960 r. charakterystyczną dominantą szczytu Kralovej Holi jest potężna bryła stacji przekaźnikowej TV z wysokim, widocznym z bardzo daleka masztem nadajnika. Do stacji, serpentynami z miejscowości Šumiac w dolinie Hronu, wiedzie wąska droga o długości 11,5 km – w górnej części, powyżej granicy lasu asfaltowa, w dolnej zaś szutrowa. Droga jest zamknięta dla ruchu publicznego z wyjątkiem rowerów. Szczyt wyznacza betonowy słup triangulacyjny, usytuowany na zachód od masztu nadajnika.
Kráľova hoľa jest jednym z najliczniej odwiedzanych szczytów Niżnych Tatr. Znany jest z doskonałej, dookolnej panoramy, obejmującej w promieniu do 50-60 km kilkanaście grup górskich w środkowej i wschodniej Słowacji. Na szczyt góry wiedzie kilka znakowanych szlaków turystycznych z okolicznych miejscowości.
Czytaj dalej»Wysoka- 2565m, wybitny szczyt w głównej grani Tatr Wysokich (Słowacja) między Ciężkim Szczytem, od którego oddziela go Przełęcz pod Wysoką, a Zachodnią Rumanową Czubą, od której oddziela go Zachodnia Rumanowa Przełęcz. Na pd.- wsch. Wysoka jest oddzielona Przełęczą pod Smoczym Szczytem od Smoczego Szczytu, a na pd. Siarkańską Przełęczą od Siarkana. Ma dwa wierzchołki: pn.-zach., niższy, na którym w 1958 roku postawiono niewielki żelazny krzyż oraz pd.-wsch. (0,5 m wyższy według najnowszych pomiarów). Rozdziela je Przełączka w Wysokiej.
W ostatni dzień sierpnia,bardzo pogodny i ciepły udało się spełnic jedno z marzeń. Najpiękniejsza góra Tatr została zdobyta! Długo chodziła za mną,aż w końcu się doczekałem. Czas i pogoda zgrały się z przyjazdem towarzysza wspinaczki i dokonałem tego. Amelka,która ciągła nas stale na ten szczyt mogła stanąc przy krzyżu na wierzchołku. Dla całej naszej trójki było to dziewicze wejście na tę jakże majestatyczną górę. To początek naszej wędrówki pozaszlakowej,ale nie koniec..
Czytaj dalej»Wiele dobrego słyszałem o górach Małej Fatry. W końcu w dniach 13-14.06.2009r. udało mi się tam wybrać. Chciałem na własne oczy się przekonać, czy jest tak jak słyszałem z opowiadań. Rzeczywiście Mała Fatra zachwyciła mnie jak żadne góry Słowacji do tej pory. Podczas weekendowego wypadu udało mi się poznać jej najciekawsze zakątki i to co zobaczyłem wystarczyło, żeby zakochać się w nich! A Wielki Rozsutec stał się dla mnie najpiękniejszą górą Słowacji. I wiem, że będę tam powracał. Każdy zakątek tych gór ma w sobie coś wyjątkowego. Są tu dzikie wąwozy upiększone górskimi potokami z wieloma kaskadami, gdzie nieraz w przejściu pomagają sztuczne ułatwienia. Są też urocze, widokowe szczyty o łagodnych zboczach i ostre, przepaściste, skaliste granie Rozsutców- to najcudowniejsze zakątki tych gór.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze