Objazdowo przez Góry Kaczawskie
Mój drugi pobyt w Górach Kaczawskich skutkował poznaniem kolejnych fascynujących miejsc, jakich nie brakuje na Dolnym Śląsku. I znowu zrobiłem sobie objazdówkę po tych nieznanych mi jeszcze perełkach! Jako, że za pierwszym razem tutaj skupiłem się na najwyższym Grzbiecie Południowym, teraz poświęciłem więcej czasu na Grzbiet Północny i Wschodni. Wcześniej odwiedziłem pobliskie Pogórze Kaczawskie, nierozerwalnie związane z tymi górami, zatem ten wczesno-czerwcowy dzień rozpocząłem w Bolkowie, gdzie znajduje się dobrze zachowany zamek, przyciągający rzesze turystów.
ZAMEK BOLKÓW
Wybudowano go na wzniesieniu (396 m n.p.m.) opadającym stromo ku północy i zachodowi, a łagodnie w stronę miasta. Wzgórze Zamkowe zbudowane jest ze skał metamorficznych należących do metamorfiku kaczawskiego – zieleńców i łupków. Nazwa miejscowości pochodzi od imienia Bolko, prawdopodobnie od imienia piastowskiego władcy Księstwa jaworskiego – Bolka I Surowego, który rozbudował istniejący tu zamek w Bolkowie. W mieście warto zobaczyć strefę zabytkową, w tym unikatowy pochyły, prostokątny rynek, otoczony kamienicami podcieniowymi z XVIII w. na jego zachodniej pierzei, ale moim celem głównym był piękny zamek.
Twierdza została zbudowana na planie nieregularnym. Dominującym elementem założenia obronnego była ogromna wieża o zaostrzonym kształcie tzw. kroplistym, z „dziobem” skierowanym w stronę spodziewanego zagrożenia. Do wieży prowadził most zwodzony na wysokości 9 m, połączony z budynkiem mieszkalno-gospodarczym. Obok stołpu znajdowała się wykuta w skale cysterna na wodę. Wieżę, zabudowania i dziedziniec wewnętrzny okalały mury obwodowe z bramą od strony północno-zachodniej. Pierwotny zamek (XIII w.) reprezentował typ zamku wyżynnego, gdzie w celach obronnych wykorzystywano różnicę wzniesień.
W XIV w. zamek rozbudowano i połączono z systemem obronnym miasta. W pierwszej połowie XVI w. twierdzę poszerzono i przebudowano w stylu renesansowym. Powstał wówczas trójkondygnacyjny budynek zwany Domem Kobiet, mury zwieńczono attyką, a ściany zyskały dekorację sgraffitową. Wtedy też wzniesiono drugi, zewnętrzny pierścień murów obronnych, przystosowanych już do użycia broni palnej. Głównym elementem tego nowego systemu obronnego były basteje. Wewnątrz obwarowań ukształtował się dziedziniec wewnętrzny, dziedziniec zewnętrzny (od strony północnej) oraz dziedziniec wielki.
Najbardziej charakterystycznym elementem zamku jest wieża z dziobem, która została wzniesiona na skale zieleńcowej. 25 metrowa wieża, jedna z dwóch zachowanych wież opatrzonych dziobem w Polsce (druga częściowo zrujnowana znajduje się w pobliskim zamku Niesytno) jest pierwszym przykładem takiego założenia. Dziób skierowany w stronę wejścia – miejsca spodziewanego ataku, miał powodować ześlizgiwanie się kul armatnich po płaszczyznach wieży.W dolnej części wieży znajduje się dawny loch głodowy. W renesansowej części zamku (Dom Niewiast) mieści się muzeum. Na zwiedzanie trzeba sobie zarezerwować dobrą godzinkę! Widoki z wież na miasto i okoliczne góry są bardzo ładne. Na zamku kręcono sceny do Wiedźmina, czy Tajemnicy twierdzy szyfrów. Pokazano go także w kilku teledyskach grup rockowych. O budowli krążą również liczne legendy. M.in o tunelu między zamkiem Bolków a pobliskim zamkiem Świny. Dopisała mi tutaj dobra pogoda, więc wyszło kilka dobrych zdjęć…
GÓRY OŁOWIANE
Po tym porannym zwiedzaniu udałem się dalej, w stronę Gór Ołowianych zaliczanych do Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich. Zaciekawiła mnie historia schroniska, które niegdyś stało na jednym ze szczytów- Różance. To wzniesienie w pobliżu Janowic Wielkich leży blisko przeł. Radomierskiej, z której wyruszyłem na wierzchołek. Góra kiedyś słynęła z panoramicznych widoków, obecnie zbocza i częściowo szczyt zarośnięte są lasem świerkowym. Ale na szczycie wciąż odnaleźć można ruiny schroniska z 1885. Na przełomie XIX w. i XX w. istniała tu nawet wieża widokowa. Z siodła przełęczy to zaledwie pół godziny spaceru, wychodząc na grzbiet warto opuścić polną drogę i iść skrótem przez ciekawe widokowe skałki, a zobaczyć możemy Góry Kaczawskie z pobliskim wyrobiskiem na Połomie, Rudawy Janowickie, a nawet Karkonosze ze Śnieżką!
Sto lat temu te panoramy mieli goście schroniska Rosenbaude wybudowanego w latach 1902-03. Aleksander von Humboldt, niemiecki przyrodnik i podróżnik zaliczał ten widok do stu najpiękniejszych na świecie! W latach 1936-37 wybudowano tutaj nawet drogę dojazdową z Kaczorowa, wraz z parkingiem i tarasem widokowym. Ale już wkrótce Sowieci spalili schronisko w 1946 r. Czemu tyle cudownych miejsc zabrała nienawiść i złość, choć przetrwały wojnę… Wiem coś o tym, bo mieszkam w Beskidzie Niskim! Przy ruinach jest tablica informacyjna, dobrze, że ktoś chociaż kultywuje pamięć o takich miejscach! Na zejściu mogłem się dobrze przyjrzeć Połomowi, który w linii prostej był jakieś 10 kilometrów. Powróciłem potem sprawnie na mały parking przy szosie Jelenia Góra – Bolków, gdzie jest też restauracja Gościniec, więc mogłem wpaść na szybką kawę…
POŁOM
Cały masyw tej niezwykłej góry zbudowany jest z wapieni krystalicznych (marmurów), dlatego widoczny jest z daleka, z wielu miejsc. W wapieniach masywu rozwinęły się na dużą skalę zjawiska krasowe – są one jednak od wielu lat systematycznie niszczone przez rozrastające się kamieniołomy. Czynne wyrobiska otaczają wierzchołek z dwóch stron. Na terenie Góry Połom przez długi czas istniał rezerwat przyrody, który został prawie zniszczony przez eksploatację wapieni. Jednak mimo wszystko jego charakterystyczna, „nadgryziona” sylwetka widoczna jest z wielu miejsc w Górach Kaczawskich, Pogórzu Kaczawskim, Rudawach Janowickich i Karkonoszach. Niestety nie zdecydowałem się na zdobycie tej góry, bowiem nadal działają tam dwie kopalnie!
REZERWAT MIŁEK
Ja udałem się dalej, do sąsiada Połomu, czyli rezerwatu Miłek. Ten niewielki masyw z kilkoma wierzchołkami leży w zachodniej części Grzbietu Wschodniego. Jego trzy kulminacje mają odrębne nazwy. Są to Młyniec, Cisowa i Wroniec. Na szczytach i na zboczach występują skałki, bloki skalne i rumowiska skalne. Zbocza są strome, a zachodnie i południowo-zachodnie – podcięte wyrobiskami kamieniołomów, w których wydobywano marmury. Po zamknięciu kopalni w 2015 roku otworzono tu ścieżkę dydaktyczną o długości około 4 km, ciągnącą się wzdłuż granic rezerwatu oraz zahaczającą o nieczynny kamieniołom. Dzikimi ścieżkami z Wojcieszowa można bez problemu, ale dosyć stromo zdobyć najwyższą kulminację z masztem telekomunikacyjnym.
Kiedyś istniał tam taras widokowy, obecnie żeby zobaczyć ciekawe panoramy pobliskiego Połomu trzeba wspiąć się trochę na maszt… Z wierzchołka prowadzi też wygodna ścieżyna, którą dojdziemy nad kamieniołom. Warto się nią przejść, bo widoki z góry są niesamowite. Należy być bardzo uważnym, bo w kilku miejscach schodzi ona na sam skraj urwiska… Potem dochodzi się do leśnej drogi, która prowadzi na dno kamieniołomu i łączy się ostatecznie ze ścieżką dydaktyczną na powrót. Tak więc wychodząc z centrum Wojcieszowa możemy zrobić sobie fajną pętelkę. Najlepiej idąc główną drogą przez miasto dojść do ogrodzonego ujęcia wody i tam przejść kładką przez potok, gdyż w zaroślach zaczyna się najkrótsze dojście do rezerwatu.
PODGÓRKI
Po tym epizodzie udałem się w dalszą drogę w kierunku przełęczy Widok. Najdogodniejsza okazała się droga przez Podgórki. Ta mała wieś słynie z ruin kościoła parafialnego, z XIII w., rozbudowanego w XVI w., prawdopodobnie na resztkach murów starszej świątyni. Na jednym z zachowanych fragmentów murów do dzisiejszego dnia można oglądać dwie całopostaciowe płyty nagrobne małżonków von Zedlitz, dawnych właścicieli, z początku XVII w. W 2006 r. Urząd Miasta i Gminy w Świerzawie dokonał rekonstrukcji dachu, wieży, nawy i kaplicy kościoła z zagospodarowaniem terenu wokół niego. Powstało w ten sposób jedno z ciekawszych miejsc widokowych Gór i Pogórza Kaczawskiego. Mowa o pięknej wieży, którą można zwiedzać w sezonie letnim w godz. 10:00 – 18:00.
PRZEŁĘCZ WIDOK
Stamtąd już bliziutko jest na wspomnianą przełęcz Widok, zwaną też Kapella. To bardzo malowniczo położona przełęcz górska, stanowiąca wyraźne, rozległe, płytko wcięte obniżenie wcinające się, między wzniesienia Widok (616 m) i Kobyłę (626 m). Położona zaledwie około 8,6 km na północny wschód od centrum miejscowości Jelenia Góra. Przełęcz stanowi więc doskonały punkt widokowy, z którego roztacza się wspaniała panorama Kotliny Jeleniogórskiej i Karkonoszy, Pogórza Kaczawskiego, Grzbietu Północnego i Grzbietu Wschodniego Gór Kaczawskich. Doskonale widoczne są również Rudawy Janowickie, a w nich Góry Sokole. Dlatego zawitałem tutaj już drugi raz!
ŁYSA GÓRA
W sąsiedztwie przełęczy po północno-zachodniej stronie położony jest masyw Łysej Góry z narciarską trasą zjazdową i dobrymi punktami widokowymi. Jednym skrzydłem przełęczy przechodzi tu ruchliwa droga wojewódzka nr.365 z Jeleniej Góry przez Świerzawę i Złotoryję do Legnicy. A ja tym razem wybrałem się stąd, aby zdobyć szczyt Łysej Góry, należący do Grzbietu Południowego. To był krótki spacer, ale odkryłem ładne schronisko pod wierzchołkiem, niestety czynne chyba tylko w zimie. Znajduje się tam także szkółka jeździecka, zatem ruch był dość spory w rejonie przełęczy. To był dla mnie jednak tylko krótki przerywnik, pora było jechać dalej, zdobyć mój główny cel tego dnia!
OKOLE
Jadąc z Kapelli w stronę Świerzawy odbiłem w lewo, w boczną drogę do Lubiechowej. Jadąc tą trasą, po drodze mamy mały leśny parking. Tam rozpoczynają się trasy rowerowe, tzw. singletracki oraz szlak na najwyższy szczyt Grzbietu Północnego Gór Kaczawskich – Okole. Jest ich zresztą kilka, więc można wykombinować sobie przyjemną pętlę z parkingu. W partiach szczytowych położone są grupy skalne zbudowane z zieleńców. Zatem wędrówka jest całkiem ciekawa. Na szczycie znajdowały się kiedyś pozostałości dawnego punktu widokowego (resztki barierek i metalowe schodki). W 2018 roku wybudowano nową drewnianą platformę widokową oraz wiatę turystyczną, co przyciągnęło nowych turystów. Z Okola mogłem podziwiać widoki na Łysą Górę, którą godzinkę wcześniej zdobyłem, Rudawy Janowickie i Karkonosze, dojrzeć przez drzewa można dodatkowo Ostrzycę.
Przy dobrej widoczności pomiędzy Rudawami, a Górami Ołowianymi dostrzegalny jest Szczeliniec Wielki. I właśnie te świetne panoramy zachęciły mnie, by tutaj przyjechać! Myślę, że ta skalista góra jest najatrakcyjniejszą w całych Górach Kaczawskich! No, ale jeszcze wszystkich nie poznałem… To był ostatni punkt programu tego długiego dnia. Pozostało mi tylko zjechać do cywilizacji w poszukiwaniu noclegu. To niewysokie pasmo potwierdziło znaną mi już wcześniej regułę, że małe również jest piękne. Dlatego niekoniecznie zawsze musimy wspinać się na najwyższe góry! Warto poznawać całe piękno naszej cudnej Ojczyzny! Wkrótce kolejne opowiadania z Sudetów, a dziś zachęcam jeszcze do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki i poczytania o eskapadzie po sąsiednim Pogórzu Kaczawskim. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
jak widze na Okolu jest nowa platforma widokowa…moje dawne klimaty
Ten zamek nadawałby się na miejsce kręcenia filmu na podstawie powieści Jane Austen!
Rezerwat Góra Miłek należy do prawdziwych perełek przyrodniczych. Wiosną i latem można tam spotkać wiele gatunków jak storczyki, lilie, fiołki, irgi czy zanokcice. Dodatkowo jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie rośnie cyklamen purpurowy. 🙂