Z Malužiny na Ohnište i Slemę w Niżnych Tatrach
Dzisiaj chciałbym Was zabrać w pasmo górskie równie piękne jak Tatry, ale bardziej rozleglejsze i dzikie. Czyli takie, gdzie nie spotkacie tłumów turystów, wręcz przeciwnie góry możecie mieć dla siebie. Ta ostatnia okoliczność przy obecnym boomie na turystykę górską jest dla mnie coraz bardziej ważna, gdyż cenię sobie spokój i możliwość bliskiego kontaktu z naturą w ciszy. Idąc sam lub małą grupką, gdzie i tak każdy idzie swoim tempem jest to możliwe. Inaczej jest, gdy szlaki są oblegane i często idziemy gęsiego jeden za drugim… Tego chyba nikt nie lubi! Zatem przenieśmy się w magiczne słowackie pasmo Niżnych Tatr, a dokładnie prawie w jego centrum, gdzieś pośrodku długiego łańcucha górskiego, na dzikie i zarośnięte ścieżki!
Moja wędrówka rozpoczęła się tego dnia we wsi Malužiná, która położona jest na północnej stronie Niżnych Tatr, na dnie Malužinskiej doliny, będącej odnogą większej Bocianskiej doliny. Przebiega tędy droga wybiegająca od autostrady Poprad- Liptowski Mikulasz w miejscowości Hybe przez przeł. Certovica, która dzieli Niżne Tatry na dwie części: zachodnią – większą i skupiającą wszystkie szczyty przekraczające 2000 m (Ďumbierske Tatry) oraz wschodnią – niższą i nieco mniej rozległą (Kráľovohoľské Tatry), do Brezna. Malužiná to druga wioska na tej drodze, gdzie zostawiłem samochód na małym placyku w pobliżu kamieniołomu Malužiná, w dolnej części wsi. Z parkingu należy wrócić się kawałek i odbić w lewo na żółty szlak, który rozpoczyna się tutaj obok działa z II wojny św., będącym pomnikiem historii. Szlak prowadzi wygodną drogą obok leśniczówki Svidovo i firmy Eurovia – kameňolom Malužiná.
Dalej prowadzi nas leśna dróżka dnem doliny Svidovo, która przemienia się w ścieżynkę, by ostatecznie wyprowadzić na uroczą polanę Niżny Prislop. Jej górna część ma formę trawiastego siodła, głęboko wciętego w grzbiet, który na północy wrasta w potężną ścianę masywu Ohnišťe, zwieńczoną wapiennymi urwiskami. Na polanie pod przełęczą, po wschodniej stronie (w zamknięciu doliny Svidovo) stoi szałas pasterski i schron turystyczny. Zaś w wyraźnym siodle przełęczy postawiono pomniczek na mogile z czasów Słowackiego Powstania Narodowego. Krzyżują się tu dwa szlaki i rozpościera się też efektowny widok na grzbiet Niżnych Tatr. Zmieniłem tu kolor szlaku na zielony i nim podchodziłem coraz wyżej, aż do miejsca zwanego „Pod Ohnišťom”.
Odtąd trasa pnie się na północ przez polanę na przełęczy, a potem kilkoma krótkimi zakosami pokonuje wschodnie ściany Ohništego. Wygodna droga się kończy, a wąska ścieżka wchodzi na rozległy taras i obok krasowego leja wyprowadza na rozległą polanę zwaną Ohnište. Na jej lewym skraju jest rozgałęzienie szlaków – zielone trójkąty prowadzą na wierzchołek Ohništego (1538 m n.p.m.) , jest to trasa tam i z powrotem. Leśna ścieżynka jest mocno zarośnięta, marsz utrudniały też powalone drzewa, ale góra ta jest warta każdego wysiłku! Panorama ze szczytu jest uznawana za jeden z najpiękniejszych widoków na Niżne Tatry, zwłaszcza na granie i polodowcowe kotły ich najwyższej części.
A z drugiej strony widać Liptów, zamykające go Góry Choczańskie, Tatry Zachodnie i część Tatr Wysokich z Krywaniem. Na wapiennym wzgórzu rosną cenne rośliny, np. sasanki, jaskry alpejskie, różne gatunki goryczek, pierwiosnków, dzwonków, a także owadożerny tłustosz alpejski. Cały masyw dość bogaty jest w różne formy rzeźby krasowej. Na powierzchni płaskowyżu występują leje i studnie krasowe. Tuż pod głównym wierzchołkiem, w południowej ścianie, na wysokości ok. 1500 m n.p.m. znajduje się otwór głębokiej na 125 m jaskini Veľká ľadová priepasť. Nieco na wschód od niej leży głęboka na 50 m Silvošova diera głęboka na 50 m. Ok. 700 m na zachód od wierzchołka, w jednym z uskoków skalistego grzbietu znajduje się najbardziej charakterystyczny twór masywu – wysokie na ok. 15 m skalne „Okno”, będące efektem wietrzenia mrozowego. Jest ono widoczne nawet z kilku miejsc w Dolinie Jánskiej.
Wierzchołek tego potężnego masywu stanowi najwyższy punkt krawędzi płaskowyżu, który opada ku południu, ku wspomnianej Przełęczy Svidovskéj, kilkoma piętrami wysokich skalnych ścian, rozdzielanych ciągami bardziej połogich trawników i piarżystych płasienek. Ściany te, przekształcające się ku zachodowi w skalisty grzbiet, ciągną się na długości blisko 2 km, schodząc na zachodzie szeregiem uskoków nad samą Dolinę Jánską. Ku północy i północnemu zachodowi ta część masywu opada bardzo stromymi stokami, pociętymi licznymi dolinkami na szereg grzbiecików, najeżonych skalnymi basztami i turniczkami. Zatem zdobywając tę niezwykłą górę obojętnie którym szlakiem możemy być pewni niesamowitych doznań! Aby obejrzeć skalne okno i jaskinię należy zejść trochę w dół dziką, ale wydeptaną ścieżką popod wierzchołek. Naprawdę warto, gdyż to jedno z najcudowniejszych miejsc jakie odkryłem na Słowacji podczas wielu lat swoich wycieczek…
Szczyt Ohnišťe jest często odwiedzany przez turystów, zarówno dla walorów samego masywu jak i dla interesujących widoków na Niżne Tatry, zwłaszcza zaś na świetnie się stąd prezentujące północne stoki grupy Dziumbiera. Z uwagi na wyjątkowe walory przyrodnicze, objęty jest ochroną rezerwatową jako rezerwat przyrody Ohnište. Z wierzchołka schodzi się tą samą trasą, około 20 minut, po zejściu z powrotem na wielką polanę na zachodnim skraju płaskowyżu ruszyłem dalej zielonym szlakiem w stronę Zadnej Polany i na Michalovské sedlo. Obok niego jest wydajne źródło – jedyna woda w całym masywie. Z przełęczy rozpoczęła się wspinaczka zakosami przez las i pomiędzy skałkami w kierunku szczytu Slemä (1514 m).
Masyw Slemena wypreparowany jest w wapieniach i dolomitach. Jego stoki południowe są strome, mocno rozczłonkowane głębokimi dolinkami i żlebami, licznie usiane wychodniami skalnymi w postaci ścianek, ambon i turniczek. Szlak przechodzi nieco na wschód od wierzchołka z wrakiem samolotu, skąd (z niewielkiej wychodni skalnej) rozciąga się dobry widok w kierunku zachodnim, na Dolinę Jańską. Od zielonego szlaku na wierzchołek, odległy ok. 120 m, wiodą zielone trójkąty. Na szczycie Slemena znajduje się również ostatni (ósmy) panel informacyjny ścieżki dydaktycznej, biegnącej tu z Liptovskéj Porúbki, poświęconej historii tej części Liptowa w czasach słowackiego powstania narodowego.
Pomnik na szczycie upamiętnia radzieckich lotników, którzy zginęli w tym miejscu w katastrofie samolotu transportowego Li-2, na którego pokładzie było 19 osób: 6 Rosjan i 13 Słowaków w czasie SNP. Do dziś na wierzchołku góry leżą dobrze zachowane szczątki maszyny. Obok znajduje się pomnik z tablicą, na której wypisano 15 nazwisk – 4 ofiar nie udało się zidentyfikować. W czasach socjalistycznej Czechosłowacji przez wiele lat organizowane były co roku letnie i zimowe, zbiorowe wejścia młodzieży na szczyt Slemena, połączone ze składaniem wiązanek pod pomnikiem. Obecnie tradycyjne, uroczyste złożenie kwiatów na szczycie Slemena odbywa się co roku z końcem sierpnia, w ramach obchodów rocznicy wybuchu powstania.
Masyw Slemena był w czasie II wojny światowej, a zwłaszcza po upadku słowackiego powstania narodowego, terenem, na którym ukrywali się partyzanci. Do dziś na jego zboczach zachowały się pozostałości kilku partyzanckich ziemianek. Obok jednej z nich nawet schodzi zielony szlak na przełęcz Brtkovica mijając kolejny punkt widokowy. Tutaj jest skrzyżowanie szlaków, zielone znaki schodzą w prawo do osady Michalovo w dolinie potoku Boca, trasa jest bardzo malownicza i widokowa z powodu poprowadzenia jej przez liczne łąki i polany. Zejście Michalovská doliną trwa ponad 5 km, ale jest bardzo przyjemne i kończy się przy przecinającej wylot doliny drodze krajowej nr 72, którą tutaj przyjechałem.
Zielony szlak kończy się obok krzyża przy wspomnianej drodze krajowej. Wcześniej mijamy jeszcze leśniczówkę Michalova, by tu dotrzeć. To jednak nie był jeszcze koniec mej wędrówki, gdyż musiałem dostać się do auta. Na szczęście nie musiałem wracać asfaltem do punktu startu, gdyż równolegle do niego dnem Malužinskiej doliny poprowadzono szutrową drogę, którą dotarłem na parking w pobliżu armaty, skąd zaczynałem swoją wspaniałą przygodę tego cudownego dnia. Pogoda była wyśmienita, widoki także, zatem na koniec jak zawsze zapraszam do oglądania fotorelacji z wypadu. I zachęcam do wycieczek w to dzikie, fantastyczne pasmo górskie. Czytajcie też inne wpisy z Niżnych Tatr, zostawiam oczywiście mapkę mej trasy, a kto zechce może postawić mi kawę za moją pracę. Pozdrawiam także współtowarzyszy z Gorlickiej Grupy Górskiej, razem pokonaliśmy 21 km. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor