











Będąc pierwszy raz w Górach Izerskich odwiedziłem cudną Halę Izerską oraz zdobyłem ich najwyższy szczyt Wysoką Kopę. Podczas drugiego pobytu postanowiłem zdobyć kulminację czeskiej części tych gór – Smreka o wysokości 1124 m. Leży on na zachodnim krańcu Wysokiego Grzbietu. Ma dwa wierzchołki oddzielone ledwo zauważalną przełączką. Niższy wierzchołek 1123 m n.p.m. leży na granicy polsko-czeskiej, w jego pobliżu do 21 grudnia 2007 roku znajdowało się turystyczne przejście graniczne Smrk – Stóg Izerski. Drugi wierzchołek 1124 m n.p.m. (smrk po czesku to świerk) leży po stronie czeskiej. W pobliżu szczytu stoi 20-metrowa, zbudowana w latach 2001-2003 (w miejsce starej z 1892) wieża widokowa, z której – przy dobrej widoczności – roztacza się rozległa panorama na Góry Łużyckie i czeską część Gór Izerskich (na południu i zachodzie), Pogórze Izerskie (na północy), polską część Gór Izerskich i Karkonosze (na wschodzie). Na Smreku znajduje się także pomnik Theodora Körnera z 1909 r., upamiętniający pobyt niemieckiego poety na szczycie w 1809 r.
Czytaj dalej»Jednym z moich celów w czasie urlopu w Sudetach był Masyw Ślęży. Najwyższy szczyt Ślęża należy do Korony Gór Polski, ale poza tym kryje w sobie mnóstwo tajemnic. To jedna z najbardziej niezwykłych gór w Polsce, najbardziej na północ wysunięty fragment Przedgórza Sudeckiego, zaraz za Równiną Świdnicką i Wzgórzami Strzegomskimi. Masyw przewyższa otaczające go równiny o ponad 500 metrów, stąd wydaje się niezwykle monumentalny. Przy dobrej widoczności widoczny jest ze Wzgórz Trzebnickich, a także ze Śnieżnych Kotłów, Śnieżki i Śnieżnika. Masyw Ślęży znajduje się 34 km na południowy zachód od Wrocławia i jest dobrze widoczny z autostrady, którą jechałem na urlop. Nazwa góry pochodzi od staropolskiego ślęg – mokry, wilgotny. Szczyty masywu otrzymują średnio o 150 mm opadów rocznie więcej niż równiny. Wyraźnie więcej jest tu burz, mgieł i silnych wiatrów.
Czytaj dalej»W czasie ostatniego pobytu w Sudetach, będąc w Górach Sowich odwiedziłem największy projekt górniczo-budowlany hitlerowskich Niemiec, rozpoczęty i niedokończony w latach 1943-1945. Chodzi o olbrzymi kompleks podziemnych sztolni, z których niektóre są obecnie udostepnione dla turystów. W czasie mej pierwszej wizyty w tym regionie zaliczyłem Walim, co opisałem tutaj. Tym razem wybór padł na kompleks Głuszyca- Osówka. W tym miejscu projekt „Riese”, bo o nim mowa kryje w podziemiach m.in. trzy sztolnie, z których najdłuższa ma ok. 450 metrów. Jedna z nich posiada tamy z cegły, które utrzymują wodę w tunelu. Całkowita długość tuneli wynosi 1700 m (6700 m²; 30 000 m³). Dwa obiekty są szczególnie interesujące: tzw. kasyno i tzw. siłownia. Są to duże naziemne obiekty o powierzchniach 680 m² i 900 m². Ale zwiedzanie nich to był mały przerywnik w mych górskich wycieczkach.
Czytaj dalej»Karkonosze to cudowne góry! Takie mniejsze Tatry. Kto mieszka w zachodniej Polsce ma tam bliżej i częściej je odwiedza. Ja mam bliżej w Tatry i tam jeżdżę wiele razy w ciągu roku. Ale odkąd zwiedziłem Sudety w ramach projektu zdobywania Korony Gór Polski zakochałem się także w Karkonoszach. Byłem tam w 2013 r. i pojechałem też w 2014 na jesieni. Tym razem przedeptałem kawałek pasma po czeskiej stronie, ale po raz drugi zdobyłem też ich najwyższy szczyt – Śnieżkę. W końcu jest najwybitniejszym szczytem Polski, a widoczność przy sprzyjających warunkach przekracza 200 km. Śnieżka należy do Korony Europy, Korony Gór Polski, Korony Sudetów i Korony Sudetów Polskich. To najwyższy szczyt nie tylko Karkonoszy, ale jednocześnie w całych Sudetach, a także najwyższy szczyt Czech, województwa dolnośląskiego i całego Śląska. Góra położona na granicy polsko-czeskiej, góruje nad Kotliną Jeleniogórską, wystając 200 metrów ponad Równię pod Śnieżką.
Czytaj dalej»Moje kolejne odwiedziny Rudaw Janowickich poskutkowały poznaniem ich nowych tajemnic. To pasmo kryje ich w sobie bardzo dużo i to na niewielkim stosunkowo obszarze, dlatego stało się jednym z moich ulubionych w Sudetach. Po zwiedzeniu Gór Sokolich oraz Skalnika i Kolorowych Jeziorek rok wcześniej tym razem udałem się w centralną część pasma, żeby zobaczyć ciekawe ruiny zamków średniowiecznych, jak ten w Bolczowie oraz poszwendać się po masywie Starościńskich Skał, gdzie w jego zboczach znajduje się nawiększa w Sudetach Zachodnich ilość porozrzucanych skałek. To takie rewelacyjne skalne miasteczko w skali mikro, jakby pomniejszone Góry Stołowe w pigułce. To wszystko udało mi się obejrzeć w czasie jednej wędrówki przez wytyczoną dla siebie pętlą.
Czytaj dalej»Po zdobyciu najwyższego szczytu Jesioników, czyli popularnego Pradziada, co opisałem wcześniej tutaj, postanowiłem tego samego dnia zobaczyć kolejne cuda tych gór, czyli przepiękne wodospady Białej Opawy. Potok Biała Opawa na początku swego biegu płynie głęboką doliną o stromych ścianach, wciętą między zbocza Pradziada oraz Vysokej Holi. Potem dolina przyjmuje na środkowym odcinku formę wąwozu o długości ok. 2,5 km wypreparowanego w gnejsowych skałach i tu potok spada stromo ciągiem kaskad, malowniczych wodospadów, a bystra woda przez cały czas pieni się, warczy, skacze po skałach, rzeźbiąć bardzo ciekawe formy terenu. Płynący dnem potok pokonuje tu różnicę wysokości ok. 400 metrów. Najwyższy wodospad tzw. Wielki Wodospad osiąga wysokość prawie 8 metrów i stanowi część kaskady o łącznej wysokości 16,4 m i długości 40 m.
Czytaj dalej»Poznając większość sudeckich pasm po polskiej stronie postanowiłem też wybrać się na czeską stronę granicy, aby zobaczyć tamtejsze góry. Zamierzałem odwiedzić rozległe pasmo Jesenika, gdyż bardzo zaciekawił mnie ich najwyższy szczyt Pradziad, z widoczną z daleka wieżą telewizyjną. Widziałem go już z autostrady, jadąc w Sudety na urlop. Podobno tę górę widać nawet w wyjątkowych przypadkach z Kasprowego Wierchu zimową porą. Później dowiedziałem się, że istnieje brat- bliźniak Pradziada, zwany Jestedem i od razu zaplanowałem tam kolejną wyprawę do Czech. Ale wrócmy do mej wycieczki w Jeseniki. Będąc w Górach Opawskich przekroczyłem granicę w Głuchołazach i dojechałem do miejscowości Karlova Studanka, leżącej u podnóża Pradziada.
Czytaj dalej»Po wejściu na Kowadło, najwyższy szczyt Gór Złotych mogłem już na spokojnie poznawać inne atrakcje tychże gór. Kolejnego dnia pojechałem do Lądka-Zdroju, znanego uzdrowiska, pełnego zabytków i pięknych ogrodów, ale mnie interesowały przede wszystkim górskie osobliwości w jego pobliżu. Do tej pory miasto kojarzyłem najbardziej z najstarszym i największym festiwalem filmów górskich w Polsce. Przegląd Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady odbywa się co roku we wrześniu. Nigdy nie udało mi się tu być, mimo, że kiedyś miałem już prawie zakupione bilety. Nareszcie zwiedziłem zabytkową starówkę miasta wraz z ogrodem botanicznym, aby udać się później w zakątki bardziej górskie. Najpiękniejszy budynek jaki zobaczyłem podczas rekonesansu po mieście to chyba pomieszczenia Zakładu Przyrodoleczniczego „Wojciech”. To najokazalszy i najstarszy obiekt balneologiczny w uzdrowisku.
Czytaj dalej»Mój najbardziej deszczowy dzień w czasie zeszłorocznego urlopu w Sudetach upłynął na szwędaniu się w okolicach Bielic. Najpierw poznałem dzikie i surowe Góry Bialskie, co opisałem tutaj, a potem po zejściu do Bielic, czyli uroczej wioski położonej u wylotu Doliny Górnej Białej Lądeckiej i odpoczynku w jednej z miejscowych chat udzielających schronienia strudzonym wędrowcom, wyruszyłem na szczyt pobliskiego Kowadła. To góra już na terenie Gór Złotych, będąca najwyższym szczytem całego pasma, a więc musiałem się tam wdrapać w ramach realizacji swego projektu na 2014, czyli zdobycia Korony Gór Polski.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze